Random #5, czyli Dokarmianie Wilków
Tak, „wilków” – w liczbie mnogiej. Ale nie wyprzedzajmy.
Prawdopodobnie u większości z nas występuje konflikt – wyjątkowość vs. przeciętność. Obecnie w mainstreamie dominuje to pierwsze – mało kto ogłosi z dumą na forum publicznym, że jest przeciętniakiem. Modne są nietuzinkowe pasje, robienie czegoś po swojemu czy „szukanie własnego stylu”. Z drugiej strony o ludziach głęboko przekonanych o swojej oryginalności i silnie ją manifestujących mówi się uszczypliwie, że to „specjalne płatki śniegu”.
*
Jestem… specyficzna. Właściwie od zawsze. Wnioskując z tego, co słyszałam w ciągu życia od innych, widać nawet po tym, w jaki sposób mówię (nie robię tego specjalnie – dla mnie to normalny sposób wypowiadania się) czy się poruszam – choć to akurat jest po części po części nabyte i wyszlifowane w wyniku treningów (kiedyś regularnych, w ostatnich latach rekreacyjnych). W ciągu życia bywam za swoją… charakterystyczność zarówno chwalona i lubiana, jak wyśmiewana i odrzucana.
Z drugiej strony, mam też wiele cech zupełnie przeciętnych. Tak samo jak masa innych ludzi lubię Harry’ego Pottera i Gwiezdne Wojny, spędzam pewną ilość czasu codziennie, scrollując memy i social media w telefonie, nie lubię sprzątać (chyba, że mnie najdzie albo już naprawdę nie mam gdzie się ruszyć) i lubię czekoladę. I pomidorową.
(Lubię też rodzynki w serniku, ale to inna sprawa.)
Tak więc bywa, że i ja rozważam, czy w końcu jestem wyjątkowa, czy nie. I którą z tych opcji wolałabym być.
A potem zdałam sobie sprawę, że w moim punkcie widzenia – i możliwe, że również u wielu innych ludzi? – między innymi po to wrzucam do Internetu, by się dowiedzieć – jest to cholernie spolaryzowane.
Albo jesteś „kimś”, albo nikim. Kolorowym motylem, albo szarakiem. Albo wszyscy cię kojarzą, albo zupełnie cię nie ma. Jesteś wyjątkowy albo jesteś przeciętniakiem.
(czyli wychodzi na to, że można być przeciętnie przeciętnym??)
Moim zdaniem lepiej patrzeć na to w ten sposób, że każdy ma swoje dwa wilki – „wilka oryginalności” i „wilka przeciętności”. Zgodnie z powiedzeniem, wygrywa ten, którego się karmi. Zazwyczaj tak opisujemy dwa przeciwstawne punkty widzenia, gdzie jeden jest korzystny, a drugi szkodliwy.
A w tej konkretnej kwestii pytam – dlaczego nie karmić obu? I nie mieć z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia i „poczucia gorszości”?
PS: Obok walki z nadmiarem "się" ogłaszam walkę z "jest to" - drugim sformułowaniem, którego cholernie nadużywam.
Komentarze (20)
A tak poważniej mówiąc - warto się nad tym pochylić.
Dzięki za wpadnięcie :)
Temat jak przysłowiowa→ "przeciętna rzeka, co wyjątkowo płynie"
Postulował bym raczej o "dokarmianie obu wilków" mając jednakowoż na względzie, by nas nie podgryzły za bardzo. Chyba w każdym z nas, takie dwa "zwierzaki" Można oczywiście rzec, iż jeno nieprzeciętni w pewnym zakresie, zostaną na wieki w pamięci ludzkości. Lecz z drugiej strony, czy to aż takie istotne, w końcowym rozrachunku? Słusznie prawisz. Za to samo, można być pochwalonym lub odwrotnie, w zależności, kto ocenia i jakie priorytety uznaje. Teraz pytanie↔Jeżeli lubię pomidorową czekoladę, to jestem wyjątkowy, czy przeciętny? To zależy, w jakich kręgach smakowych, człek by był.
No dobra, kończę, bo napiszę opko.
Pozdrawiam📗:)
https://www.opowi.pl/dywagacje-na-wybrane-tematy-a49288/
Jeśli lubisz pomidorową czekoladę, to nie mam żadnych wątpliwości - jesteś kobietą w ciąży.
A na "rozkimnki" zerknę, a jakże ~
przeciętność to bardziej dostosowywanie się do ogółu społeczeństwa, szarej masy bez własnego zdania i poglądów, a ta oryginalność (choć indywidualność to lepsze słowo) to rzecz przeciwna. Przynajmniej ja tak myślę. Z drugiej strony można się spierać, że każdy człowiek jest inny i jest to zapewne prawda, ale potem wszystko się rozbija o to, że nic z tej indywidualności, skoro za przeciętnego Kowalskiego myśli kto inny - czy jest to jakaś zbiorowość, czy jakiś guru, którego czci. Można też podejść do tego wszystkiego tak, że jest to po prostu gdybanie i tak charakterystyczne dla ludzkiej natury poddawania własnego "ja" w wątpliwość, by dostosować się do środowiska (społecznego i nie tylko), które nas otacza.
A moda na wyjątkowość to bardziej sprawa powierzchowna, bo nawet jeśli dzieciaki robią z siebie kolorowych ludzików o poglądach i zrachowaniach odwrotnych do tradycyjnych, należących do starszych pokoleń, to i tak pozostają tą szarą masą bez własnego zdania. I wilki być może są też dwa, choć to bardziej dwie strony tej samej monety i kwestia tego, jak kto postrzega swoje miejsce w świecie i to jak ten świat się układa.
Pozdrawiam
Nie widzę nic złego w tym, że w pewnych kwestiach jest się "takim, jak wszyscy" - o tym jest ten tekst. To, że lubisz tę przysłowiową pomidorową, nie oznacza, że Twoje bardziej charakterystyczne cechy na tym ucierpią. To nie jest czarno-białe.
Myślę, że chodzi o to, że co innego świadomie decydować się na zachowywanie się w pewnych kwestiach "mainstreamowo", a co innego ślepo albo z lęku podążać za tłumem... który też za kimś podąża, niekoniecznie zdając sobie z tego sprawy. Czyli... przeciętność to nie jest wola większości, tylko mniejszości, która tą większością steruje??
Dzieciaki mają swoje fazy. Ja czasem żartuję, że jestem emo, któremu nie chciało się stylizować włosów i dobierać ciuchów. Może i dobrze, zważywszy, że emo fryzura pasuje tylko do ułamka tych, którzy ją noszą...
Dzięki za komentarz, jak widzisz, pobudził mnie do rozkmin :)
Ja często słyszę, że nie jestem normalna, ale jakie to ma znaczenie w tym szalonym świecie. 😉
Żyj po swojemu, a jak komuś nie pasuje, ma wybór i droga wolna. 🙂
Zrobiłam już spore postępy względem licealnej mnie czy nawet mnie z początku studiów :))
Dzięki za komentarz 🙂
Pozdrawiam też :)
"spotkasz wrone, kracz jak one" - to powiedzenie słyszałam przez całe swoje życie.
I byłam jak one przez co nienawidziłam siebie ogromnie, a gdy odnalazłam sens istnienia, zostałam nazwana "dziwadłem albo wiedźmą". Hahha
Fakt "wiedzę mam" ~wiedźma. To proste haha.
I nauczyłam się z tego śmiać. Po co miliony obserwatów na Ig czy tik tok, często wykupionych w Azji. Jeśli chesz tworzyć, rób to dla osób które na to zasługują. A niektórych rzeczy nie da się kupić.
Zwłaszcza oryginalności w świecie szarości.
Dzięki za podzielenie się swoim punktem widzenia, Aria :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania