Margerita, tak, ale Twój odcinek nie zgadza się z tym, co napisała Rozwiazanie, nie jest rozwinięciem. Nie bawię się zatem, a można było Twoje i Jej połączyć. Nie zamierzam głosować, a więc nie mogę i pisać :D
Ach, nie wiem, czy admin puści mi ostatni text, nie chce mi się czekać, oto on, pod tytułem "Jezus jest djabłem":
Parę cytatów: "nie sprzeciwiajcie się złemu", "drugi policzek", "gdy ktoś procesuje się z wami o płaszcz, puście mu i suknię", "gdy ktoś przymusza was, by iść z wami jedną milę, idźcie z nim dwie".
Ideałem świata według Jezusa jest obóz koncentracyjny, gdzie ofiary robią wszystko, co każą, i jeszcze błogosławią oprawcom ("módlcie się i błogosławcie nieprzyjaciołom").
Jezus jest najbardziej potwornym nauczycielem i chwalcą zła, jaki był: inaczej nie wejdziecie do Królestwa. "Zwyciężaj zło dobrem": czyli nakręcaj zło jeszcze bardziej, niech śmieją się z ciebie i gardzą. Oczywiście nikt tego nie przestrzegał, nikt nie miał zamiaru, ale to pokazuje, pod jak potworną hipnozą znajdujemy się. Kościół Katolicki stawia się popularnie jako zdradę nauk Jezusa, tymczasem Jego nauki były sto razy gorsze. Jest On djabłem: wygania demony mocą układu z nimi, uwalnia od uzależnień, jednak wchodzi na ich miejsce aby zniewolić ludzi, i to niekoniecznie jest lepsze: mówią "musisz mieć pokusy by zgromadzić skarb w Niebie", więc nie uwalnia tak naprawdę od djabłów, "nie rób tego, co chcesz", "nie chcij tego, co chcesz". Obrzydliwa zagrywka, wprowadzająca nieustanne poczucie winy. Exorcyzmy są prawdziwe, ludzie pożądający wolności uwalniani są przez tego Króla Demonów – Jezusa, ale wchodzi On na ich miejsce. Wszystko jest spektaklem i oszustwem. Jezus jest djabłem, walczy z demonami tak jak PiS z PO, a naprawdę są w zmowie, byśmy nbyli wolni.
"Bądźcie doskonali jak wasz ojciec w niebie" znaczy, że mamy być obojętni, tak jak rzekomy Bóg jest obojętny na cierpienie gwałconych dzieci, bo "nie sprzeciwiajcie się złemu", czyli pouczcie takiego, że to grzech, ale bez przemocy! Oczywiście, On sam, Jezus, nie postępował według tego, wystarczy poczytać; najgorsza gnida w historji. Odzywał się agresywnie itd. Ale my mamy być POKORNI, a to słowo "pokora" jest od "kor" – "hańba", skojarzone z "kara".
Myślałem, że najgorszym kłamstwem jest ateizm (z czego płynie materjalizm), ale wcześniej było odrażające kłamstwo CHRZEŚĆJAŃSTWA, z czego wypłynęło LEWACTWO.
Imię Jezus niech będzie przeklęte, bo to jest jeden układ, ateiści nawet szanują Jezusa w Polsce, ale ateiści są głupi, istnieje świat duchowy, który nami rozgrywa jak chce. Jezus to Szatan, nie ma różnicy. A że ładnie wygląda, co w tym trudnego?
Ja sam bardzo błądziłem, nie odczytując grozy ze słów Ewangelji, ale przejrzałem. Wyjście nie jest u Rodzimowierców, bo to są lewacy, czyli chrześcijanie. Wyjścia spodziewajcie się wkrótce.
Wola!
A przypowieść o synu marnotrawnym, czy na pierwszy rzut oka nie jest pochwałą niesprawiedliwości? Można być złym i dostaje się nagrodę, a za dobro kara, a w najlepszym razie lekceważenie. Prawda, że coś tu nie gra? Albo to o poszukiwaniu jednej zagubionej owcy, gdy pozostałe pozostają bez opieki narażano na atak watah wilczych.
Conie, dzięki za ten głos, postaram się odpowiedzieć jutro, bo sprawa nie jest prosta. Teraz tylko powiem, że niektórych zaleceń Jezusa nikt nigdy nie brał dosłownie, bo "wiadomo, że nie to miał na myśli". Jednak na przykład św. Franciszek naprawdę się radował, gdy został obity sękatym kijem przed klasztorem, w którym chciał się ogrzać, i mam dla tego wielki podziw. Ważne, że się rozmawia.
Conie, całe kazanie na górze faktycznie odnosi się do wewnętrznego nastawienia, do porzucenia poczucia własnej ważności, tylko że ludzie rozumieją to odwrotnie, i używają tych zaleceń, żeby poczuć ze robią coś dobrego i że są lepsi od innych, i oczywiście tylko wtedy, kiedy im samym to nie szkodzi. Jeszcze inni są litościwi z charakteru, i dla nich takie kazanie Jezusa to katastrofa, wszyscy wejdą im na głowy, a to wcale nie pomoże do zbawienia jak uważam.
Faktycznie, zdanie "kto cię prosi – daj" jest potępieniem odwracania się od potrzebujących z powodu egoizmu, i przez słuchaczy zapewne było rozumiane właściwie. Nikomu nie przyszło do głowy rozumienie dosłowne, jako niedorzeczne. Dzisiaj mamy fałszywe wyobrażenie Jezusa, zapominając o scenie rozpędzenia kupców na przykład.
Zatem – należy postępować wedle prawa i sprawiedliwości, a słowa Jezusa są o ludzkim sercu, w którym istnieją morderstwa, cudzołóstwa itp.
Wygląda więc, że wyrwałem z kontextu, za co przepraszam. Odwołuję także przeklinanie imienia Jezus w sensie osoby, pomijając kwestję programowania przekonań ludzi za pomocą zdań metaforycznych wyrwanych z całości, co jest zbrodnią, ale trudno winić samego Jezusa.
Imć Wszesławie, w ten sposób, jak napisałeś Nowy Testament osoby nie rozumiejące co czytają i na co patrzą, o których jest powiedziane: mają uszy, a nie słyszą, mają oczy a nie widzą. Jezus bardzo ostro obchodził się z obłudnikami, ludźmi zakłamanymi i nie lubił ich, za to był łagodny i wyrozumiały w stosunku do tych, u których nie widział pychy choćby i najbardziej grzeszyli. Bo upaść jest rzeczą ludzką, ale trzeba za to żałować, nie na pokaz, jak niektórzy, ale szczerze, z potrzeby serca. Interpretacja Jego nauk to sprawa trudna i chyba nikt nie posiadł monopolu w tym temacie, nawet pewnie Kościół także się myli w niektórych sprawach. Czasem wyrywamy coś z kontekstu, bo tak nam wygodnie, ale moim zdaniem trzeba na to patrzeć całościowo. Można oczywiście interpretować jak św. Franciszek, dosłownie, ale moim zdaniem niewielu potrafiłoby się na taki radykalizm zdecydować. A jak już się zdecydują, to są wyśmiewani. Bo ludzie nie lubią inności.
Conie, co do takich jak św. Franciszek, którzy nie tylko "zbytnio nie troszczą się o to, co będą jeść", ale nie troszczą się wcale, to mój "bezdomny" się wpisuje. Tylko że przy takim radykaliźmie nie jest się już więcej istotą społeczną, jednak tylko wtedy można traktować wszystkich jednakowo, nie ma wrogów i przyjaciół. Jako członkowie rodziny mamy obowiązki, jako członkowie społeczeństwa również. Postawić się poza nawiasem nie dbając ani trochę nawet o swoje życie jest prawdziwym aktem religijnym, właściwie kiedyś coś podobnego zrobiłem. Ciekawe byłoby napisać o kimś, kto właśnie wypełnia wszystko co do joty. Niewypełnianie tego dosłownie świadczy o niepełnej wierze, ale i wypełnianie bez pełnego przekonania również. Wołać do Boga o to, by mieć wstręt do zabiegania o cokolwiek, jeśli nie ma się rodziny o którą trzeba dbać oczywiście, i nie troszczyć się zupełnie o nic, nawet o to, że nas wsadzą do psychiatryka na resztę życia i zalekują, to chyba jest ponad ludzkie siły.
Dziękuję, że zakwestjonowałeś moje tezy, dzięki temu mogłem przyjrzeć się sprawie dokładniej.
Niech będzie pochwalony :D
Imć Wszesławie, nie tyle, że zakwestionowałem, tylko inaczej na niego spojrzałem. Bardzo ciekawie przedstawiłeś problem, który jest swoistą kwadraturą koła. Co Jezus tak naprawdę mógł mieć na myśli, mówiąc to o nadstawianiu policzka, oddaniu szaty i podobnych rzeczach. Czy chodziło mu o radykalizm? Nie sądzę, ale też być może tak. Zresztą taki radykalizm może być przez innych postrzegany opatrznie. Szczególnie przez złych ludzi. Kiedyś radykłaów było wielu. Znam wiele postaci. Nie tylko Franciszek. Dziś chyba już mniej. Chociażby brat Albert. Bliska mi postać, bo powstaniec styczniowy. Odwiedziłem miejsca bitew, w których uczestniczył, byłem m.in. pod Mełchowem, gdzie stracił nogę. Ktoś inny by się załamał, że do końca życia na wózku. A jego to dopiero nakręciło do pozytywnego działania. To wszystko jest niesamowite co zrobił.
Conie, radykalizm jest chyba dla tych, którzy są na to gotowi. Nie ma nic gorszego według mnie, niż postępować wbrew sobie, tylko dlatego, że "tak należy". Jeden z moich ulubieńców to Szymon Słupnik, Jemu zarzucano że udaje, więc hierarchowie nakazali Mu zejść ze słupa. Zrobił to, więc poznali że jest szczery, i pozwolili Mu na słupie pozostać. Słynny jest z umieszczania robaków wypadłych ze swojej rany na nodze na powrót w ranie ze słowami "jedzcie, co wam Pan Bóg daje". O bracie Albercie nic nie wiem, poczytam.
Conie, przyjrzałem się, jest matematycznie znakomity, a jednocześnie jego piękno jest bardzo subtelne. Piękno, dobro i prawda są tym samym zresztą, i właściwie powinno być tylko jedno słowo...
Bardzo ciekawe z punktu widzenia moich poszukiwań językowych. Sława :D
Wszesławie, wielu było takich radykałów, tylko dziś jest to skrzętnie ukrywane. Bardzo wielu jeszcze całkiem niedawno. Coś postaram się w przyszłości wrzucić tutaj o nich.
Conie, a jeszcze dodam, że "radykalizm" kojarzy się współcześnie źle, tymczasem między prawdą a fałszem nie ma stopni przejściowych, prawda jest zawsze radykalna...
Wszesławie, dokładnie. Jest powiedziane, niech wasza mowa będzie tak - tak, nie - nie. To zachęta do radykalizmu i głoszenia prawdy. A wszystko inne od złego pochodzi.
Conie, po raz kolejny przekonuję się, że jesteś w gruncie rzeczy z tej samej bajki co ja, dlatego przesyłam Ci kawałek mojego ulubionego zespołu na teraz, lepszego niż Queen, Radiohead czy R.E.M., ponieważ ich muzyka jest prawdziwie organiczna, a nie, że każdy gra swoje. Nazywają się Chirglilchin i pochodzą z Mongolji. Nie musisz odpowiadać, oto link
https://youtu.be/1FxWUECaIL4?si=Ssm_XKobel2OhW_u
Enjoy!!
Muszę przyznać, że lepiej się to czyta niż propozycję rozwiązania, ale zabrakło mi napięcia i pola dla przyszłych autorów. Pomysł jest dobry, ale myślę, że opowiadanie wiele by zyskało gdyby zostawić więcej niedomówień (np. zemstę na bracie uczynić kołem zamachowym całej fabuły). Czuć jednak lekkie pióro i chętnie poczytam więcej Twoich tekstów😊 Pozdrawiam.
Komentarze (59)
https://www.opowi.pl/republika-szalencow-001-wstep-a86308/
https://www.opowi.pl/republika-szalencow-001-wizja-rozdzial-1-a86372/
Obydwa teksty połącz razem w jedną całość jeszcze przed wyjazdem :))
Życzę Ci udanych wakacji.🙂
Parę cytatów: "nie sprzeciwiajcie się złemu", "drugi policzek", "gdy ktoś procesuje się z wami o płaszcz, puście mu i suknię", "gdy ktoś przymusza was, by iść z wami jedną milę, idźcie z nim dwie".
Ideałem świata według Jezusa jest obóz koncentracyjny, gdzie ofiary robią wszystko, co każą, i jeszcze błogosławią oprawcom ("módlcie się i błogosławcie nieprzyjaciołom").
Jezus jest najbardziej potwornym nauczycielem i chwalcą zła, jaki był: inaczej nie wejdziecie do Królestwa. "Zwyciężaj zło dobrem": czyli nakręcaj zło jeszcze bardziej, niech śmieją się z ciebie i gardzą. Oczywiście nikt tego nie przestrzegał, nikt nie miał zamiaru, ale to pokazuje, pod jak potworną hipnozą znajdujemy się. Kościół Katolicki stawia się popularnie jako zdradę nauk Jezusa, tymczasem Jego nauki były sto razy gorsze. Jest On djabłem: wygania demony mocą układu z nimi, uwalnia od uzależnień, jednak wchodzi na ich miejsce aby zniewolić ludzi, i to niekoniecznie jest lepsze: mówią "musisz mieć pokusy by zgromadzić skarb w Niebie", więc nie uwalnia tak naprawdę od djabłów, "nie rób tego, co chcesz", "nie chcij tego, co chcesz". Obrzydliwa zagrywka, wprowadzająca nieustanne poczucie winy. Exorcyzmy są prawdziwe, ludzie pożądający wolności uwalniani są przez tego Króla Demonów – Jezusa, ale wchodzi On na ich miejsce. Wszystko jest spektaklem i oszustwem. Jezus jest djabłem, walczy z demonami tak jak PiS z PO, a naprawdę są w zmowie, byśmy nbyli wolni.
"Bądźcie doskonali jak wasz ojciec w niebie" znaczy, że mamy być obojętni, tak jak rzekomy Bóg jest obojętny na cierpienie gwałconych dzieci, bo "nie sprzeciwiajcie się złemu", czyli pouczcie takiego, że to grzech, ale bez przemocy! Oczywiście, On sam, Jezus, nie postępował według tego, wystarczy poczytać; najgorsza gnida w historji. Odzywał się agresywnie itd. Ale my mamy być POKORNI, a to słowo "pokora" jest od "kor" – "hańba", skojarzone z "kara".
Myślałem, że najgorszym kłamstwem jest ateizm (z czego płynie materjalizm), ale wcześniej było odrażające kłamstwo CHRZEŚĆJAŃSTWA, z czego wypłynęło LEWACTWO.
Imię Jezus niech będzie przeklęte, bo to jest jeden układ, ateiści nawet szanują Jezusa w Polsce, ale ateiści są głupi, istnieje świat duchowy, który nami rozgrywa jak chce. Jezus to Szatan, nie ma różnicy. A że ładnie wygląda, co w tym trudnego?
Ja sam bardzo błądziłem, nie odczytując grozy ze słów Ewangelji, ale przejrzałem. Wyjście nie jest u Rodzimowierców, bo to są lewacy, czyli chrześcijanie. Wyjścia spodziewajcie się wkrótce.
Wola!
Nie na darmo cesarz chiński nazwał chrześcijaństwo "nauką barbarzyńską i obrzydliwą", i wyjebał jezuitów :D
A jeśli te zachęty to skomplikowane metafory, których nie potrafimy pojąć ludzkim umysłem?
Faktycznie, zdanie "kto cię prosi – daj" jest potępieniem odwracania się od potrzebujących z powodu egoizmu, i przez słuchaczy zapewne było rozumiane właściwie. Nikomu nie przyszło do głowy rozumienie dosłowne, jako niedorzeczne. Dzisiaj mamy fałszywe wyobrażenie Jezusa, zapominając o scenie rozpędzenia kupców na przykład.
Zatem – należy postępować wedle prawa i sprawiedliwości, a słowa Jezusa są o ludzkim sercu, w którym istnieją morderstwa, cudzołóstwa itp.
Wygląda więc, że wyrwałem z kontextu, za co przepraszam. Odwołuję także przeklinanie imienia Jezus w sensie osoby, pomijając kwestję programowania przekonań ludzi za pomocą zdań metaforycznych wyrwanych z całości, co jest zbrodnią, ale trudno winić samego Jezusa.
Dziękuję, że zakwestjonowałeś moje tezy, dzięki temu mogłem przyjrzeć się sprawie dokładniej.
Niech będzie pochwalony :D
Bardzo ciekawe z punktu widzenia moich poszukiwań językowych. Sława :D
https://youtu.be/1FxWUECaIL4?si=Ssm_XKobel2OhW_u
Enjoy!!
https://youtu.be/gdTL7Cy8FNc?si=AkmFSdj1gXKh8zvT
https://www.opowi.pl/oo1-republika-szalencow-rozdzial-1-a86836/
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania