Rozmowy z Nickim akt 1 scena 4 (2006)

(kurtyna)

 

( z lewej szafa, na środku stół

Baron stoi na stole )

 

Baron:

 

płaczmy za dziećmi zatracanymi w świecie dorosłych

 

( zeskakuje ze stołu )

 

módlmy się o świat

jest on na wskroś dziurawy, a przez jego wnętrze przelewa się szaleństwo

 

( przestawia stół na prawo )

 

spójrzmy na samych siebie

 

( wchodzi na stół )

 

spójrzmy na innych

 

( schodzi ze stołu i przenosi go na lewo )

 

płaczmy za własną znieczulicą

 

( wchodzi na stół )

 

która pozwala nam obserwować znieczulicę innych

 

( wynosi stół za szafę i staje na środku sceny )

 

szaleństwem jest myślenie

zastanawia mnie czasem to, że każdy jest inny

zadziwia mnie, że różnie ludzie reagują

 

( podskakuje dwa razy )

 

jestem

to wcale nie oznacza, że jestem lepszy czy gorszy

jestem

tak jak jest drzewo kamień czy chmura

zmienność jest normalna

inność jest normalna

świat jest normalny

 

( staje na jednej nodze )

 

szaleństwo jest jedynie wymysłem szaleńców

 

( staje na baczność )

 

proca w rękach dziecka to zabawka

proca w rękach zabójcy to broń

proca w rękach to narzędzie

proca leżąca w kącie to przedmiot

 

( odwraca się plecami )

 

dziwne

 

( kładzie się na plecach )

 

dziwią mnie ludzie dziwiący się

zadziwi mnie to, że świat może znieść się sam

choć może...kto wie czy może

 

( wstaje )

 

zatrważa mnie brak odczucia strachu

szalony ja

wiem, że umrę i boję się. wiem, że jeszcze żyję i boję się

w każdej sekundzie mogę uczynić niewiarygodne w skutkach zło

ale w czasie tej samej sekundy mogę uczynić tyle samo dobra

 

( wychodzi za szafę )dobra

 

( wychodzi za szafę )

 

Nickt: ( wychodzi z szafy i staje na środku )

 

co będzie gdy umrę

czy istnieje raj?

byłoby cudownie gdyby był

czy istnieje piekło?

mało kto tego pragnie

 

( rozkłada ręce i przeciąga się )

 

wszystko jest upojone szaleństwem trwania. tak bardzo chcemy żyć, że umieramy

tak bardzo chcemy żyć… to chyba normalne. jeśli ktoś nie chce żyć to się umiera

ja bym się bał, boję się jak cholera, życie jest pełne śmierci

pijani kierowcy-łamiące się drzewa –pioruny -rak-skórki od banana

 

( spluwa )

 

szalony ja, bo żyję, a życie jest szaleństwem. tyle poświęcamy by trwało

nie mamy czasu na szczęście i uczucia, bo musimy walczyć o życie i to z samym życiem

 

( spluwa )

 

czy warto?

 

( spluwa )

 

zasmuca mnie fakt własnej śmierci. mieć pewność co po

 

( wchodzi do szafy )

 

Baron: ( wychodzi zza szafy i zamyka ją )

 

chyba każdy pamięta, kiedy zaczął mieć te myśli

kiedy zaczęły zaklejać czas przeznaczony na myślenie

o miłych i radosnych sprawach beztroski

ha!

dzieciństwo jest wspaniałe, a jego koniec szokiem z którego nie każdy wychodzi

 

podświadomie nienawidzi dzieci wiele osób, jeszcze więcej czyni to świadomie

podchodzą do łóżeczka i stroją miny, a potem te same dzieci podchodzą do łóżeczka i stroją miny

 

(staje lewym profilem do szafy)

 

smuci ten brak odpowiedzialności

 

(staje prawym profilem do szafy)

 

czasami śmierć jest końcem, czasami życie jest końcem, ale nie ma tak by końca nie było

 

(chowa twarz w dłoniach)

 

to trudne pogodzić się z faktem, że umrę. to trudne

 

Nickt: (wychodzi z szafy)

 

chyba szkoda życia na ciągłe rozmyślania o śmierci

 

(obejmuje ramieniem Barona)

 

nie płaczę za ludźmi, ale niech ludzie nie płaczą za mną

 

Baron:

 

tak

kochajmy, kochajmy ludzi, życie, miłość jest esencją

 

Nickt:

 

serca z kamienia nie biją nigdy

 

(wychodzą za szafę)

 

(kurtyna)

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania