Sonet XIX
Bardzo wiele pięknych dam po ziemi się porusza ,
Swą atrakcyjność energię w licznym czynie wyrażają ,
Cnota prezentowana opanowana mądra dusza ,
Kilkaset razy komplementy zasłużone odbierają .
Płeć piękna to doskonałe ich określenie ,
Delikatność wrodzona jak też intuicja,
Im też przypisano matczyne rodzenie ,
Talent w sprawach trudnych i zawodowa ambicja .
Tyle do siebie podobnych a jednak każda inna ,
Złe jest to stwierdzenie że to słaba płeć ,
Potrafią wiele naprawić pewna siebie być powinna ,
Gdy talentem uzdolniona może wiele mieć.
Szacunek się im niezmiernie należy ,
Dają z siebie tak dużo nie oczekując pochwały ,
Gdy my mężczyźni byliśmy wobec nich szczerzy ,
One zawsze z uśmiechem nam dziękowały .
Komentarze (1)
Leżysz zabity i jam też zabity, (A)
Ty – strzałą śmierci, ja – strzałą miłości, (B)
Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości, (B)
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty, (A)
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty, (A)
Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności, (B)
Ty masz związane ręce, ja wolności (B)
Zbywszy mam rozum łańcuchem powity. (A)
Ty jednak milczysz, a mój język kwili, (C)
Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze, (D)
Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze. (D)
Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, (C)
Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem (E)
Wiecznym mych ogniów, rozsypać popiołem. (E)
Autor Morsztyn
Popracuj a przestaniesz być kolejnym forumowym obiektem żartów.
I tak ci dopomósz buk😆😆😆
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania