Poprzednie częścispacer z sobotą za rękę

spacer z sobotą za rękę

kiedy pada deszcz lubię iść

ogarnia mnie Warszawa

ulice ułożone pod wiatr

czarne parasole wychodzą z żabki

 

kiedy szlocha deszcz

depczę kałuże na Poniatowskim

zgniłe liście lepią się do butów

po drugiej stronie Wisły

 

kiedy na ścieżce półmroku

pulsuje zielone

poeci bazgrzą w podcieniach

mokre wiersze przechodzą ulicą

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bettina rok temu
    kiedyś na ścieżce półmroku

    pulsuje zielone

    poeci bazgrzą w podcieniach

    mokre wiersze przechodzą ulicą
  • Grain rok temu
    poeci bazgrzą w podcieniach
    mokre wiersze nie przechodzą ulicą
    bo ino zgniłe liście lepią się do butów

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania