Spadające Gwiazdy odc.1 cz.1

LOT: 1

 

Upierdliwe dzwonienie mnie obudziło. Jakie dziwne to co nie? Tak niewiele trzeba by człowiek zaczął bluzgać. Wciąż nie do końca przytomny sięgnąłem pułki obok łóżka gdzie powinien leżeć budzik. Wymacałem go i rzuciłem na podłogę. Doszedłem do wniosku że prymitywna metoda jak zawsze zadziała ale dalej coś upierdliwie dzwoniło.

Co do cholery? Pomyślałem nagle poznając moją ulubioną piosenkę. To nie budzik?

Niechętnie uniosłem się na łokciu i spojrzałem zaspanymi oczami na moją PC. Świeciła się jak psu jajca i to z niej wydobywała się ta piosenka. Ktoś do mnie dzwoni, zauważyłem niespecjalnie przejęty. Wyłączyłem PC i znowu położyłem głowę na przyjemnie miękkiej poduszczę.

Niestety długo nie pospałem bo jakiś czas później ktoś zaczął dobijać się do drzwi mojej koi. Nie wstaje pomyślałem licząc że człowiekowi się znudzi ale nie dawał za wygraną. Uparty typ, pomyślałem. Gościowi musi naprawdę zależeć.

W końcu zwlokłem się z łóżka zirytowany jak nie wiem. Podłoga pod stopami była taka zimna! Doczłapałem się do drzwi i przystawiłem dłoń do czytnika. Pyknęło i drzwi się rozsunęły.

–Mam cholerną nadzieje że masz naprawdę dobry powód by mnie budzić –powiedziałem do Psycho. –Twoja skośnooka morda nie jest tym co chciałbym zobaczyć zaraz po przebudzeniu.

Psycho zmarszczył brwi. Shun pseudonim Psycho był skośnookim dziewiętnastolatkiem o posturze mola książkowego. Jego włosy były ufarbowane na psychodelicznie zielony kolor od którego oczy mnie bolały. Miał delikatne kobiece rysy twarzy i przenikliwe spojrzenie. Ubrany był w czarny uniform nawigatorów z zieloną opaską świadczącą o tym że jest dopiero adeptem.

–Mamy teraz konserwancie idioto –powiedział z dziwnym azjatyckim akcentem. –A w ogóle co z twoim PC? Z dziesięć minut dzwonie i nic! –Psycho spojrzał na mnie przenikliwie. –Niemów mi że znowu go zepsułeś. Jeżeli kolejny raz powiesz mi że wpadł ci do toalety to cię zabije tu i teraz.

–Spoko, spoko –uspokoiłem go drapiąc się z roztargnieniem po głowie. –Wyłączyłem go tylko.

–Aha… Wiesz kretynie chyba ze niewolno go wyłączać ? – Shun sprawiał wrażenie rozdrażnionego ale ja miałem to w tej chwili gdzieś. Dalej byłem śpiący i miałem na wszystko wyjebane.

–Dobra stary przepraszam –powiedziałem powstrzymując potężne ziewnięcie. –Idź do kantyny i zajmij nam miejsce. Ja się szybko ogarnę i dołączę.

–Zdajesz sobie sprawę ze jeżeli będziesz się tak opierdzielał to cię w końcu wywalą. Przypominam ci że jesteśmy na szkoleniu i że jeżeli nie weżniesz się do roboty jak wszyscy to oblejesz i nie zostaniesz pilotem.

–Tak, wiem –odpowiedziałem zamykając drzwi.

Oparłem się plecami o zimne drzwi. Jestem na Gwieździe już dwa tygodnie a już mam dość tego okrętu. Gwiazda była jednostką typu GG2 i służyła nam adeptom do szkoleń praktycznych. Niemal cała załoga składała się z adeptów nie licząc instruktorów którzy obserwują jak nam idzie. Od tygodnia krążymy po układzie Septimus' a i ćwiczymy się do służby na prawdziwych jednostkach wojskowych. Ćwiczę się na pilota Mecha ale ciągłe szkolenia już zaczynają mnie męczyć. Na początku było fajnie. Szkolenia do walki w próżni i manewry w mgławicy meteorytów. To była jazda ale teraz zaczyna to wszystko stawać się takie nudne. Jeszcze zaczęły się rzucać w oczy wady szkoleniowych S3 które służą nam do szkolenia. Są one ociężałe i niewygodne w sterowaniu.

Marzy mi się nowiutka S5 ale zanim nie skończę szkolenia muszę się użerać z S3.

Wziąłem czyste ubranie i poszedłem do ciasnej klitki będącej moją łazienka. Toaleta, kabina prysznicowa i umywalka. Pełen minimalizm. Wziąłem szybki prysznic a następnie przebrałem się w czerwono czarny uniform pilotów razem z tą głupią opaską.

Wyszedłem z kajuty i ruszyłem korytarzem do windy a następnie na piętro niżej gdzie mieściła się kantyna. Było pełno ludzi i kolejka po żarcie była długa. Na szczęście Psycho nie tylko zajął mi miejsce ale wziął też żarcie dla mnie.

Jak tu nie kochać tego gościa?

Przy stoliku było też kilku innych adeptów ale rozmów nie było. Ci goście mieli sieczkę zamiast mózgów z powodu tego że pięciu najlepszych pilotów, nawigatorów i techników którzy ukończą ten kurs zostanie z miejsca przyjętych na Persefonę. Persefona była ciężkim krążownikiem klasy FG5 obrośniętym legendą. Ponoć na tym statku służą najwięksi kozaccy w całej flocie SS (STOWARZYSZENIE SOLARNE). Ich domniema epicka zajebistość sprawia że wszyscy adepci chcą służyć na Persefonie.

Ja nie mam takich ambicji. Będę szczęśliwy jak mi dadzą pilotować.

–Dziś zajmujemy się Smokiem –bardziej stwierdziłem niż zapytałem między kęsami odgrzewanej w mikrofali kanapki.

Shun skinął głową kończąc swój posiłek.

–Trzeba go przemalować –stwierdził popijając wodą z puszki kanapkę.

Spojrzałem na niego jakby mi właśnie powiedział że ma zamiar zabić mi ukochane dziecko.

–Przemalować? –powtórzyłem mimowolnie. –Chyba cię coś boli chłopie. Nie będziesz mi przemalowywać Smoka!

Psycho zmierzył mnie wrogim spojrzeniem.

– Daj spokój –Shun oparł się i skrzyżował rance na piersi. –Trzeba coś zrobić z tym oczojebym czerwonym kolorem.

–Oczojebny to ty masz kolor włosów – odparłem zły że w ogóle pomyślał o czymś takim jak przemalowanie Smoka. –Smok jest po prostu czerwony jak krew!

–O co się znowu kłócicie? –zagadną Even siadając naprzeciw mnie z swoją tacą.

Even był moim technikiem. Miał osiemnaście lat i był strasznym nudziarzem. Wyglądał chłopak w porządku. Nie brzydka twarz, ciemne włosy i oczy i śniada skóra. Facet był prawdziwym zapaleńcem i kochał się babrać w smarze i częściach.

–Psycho chce przemalować Smoka! –poskarżyłem się zanim Shun zdążył się odezwać.

–Nareszcie! –zawołał radośnie a kilku innych adeptów znacząco się od nas odsunęło. –Już się bałem że ten czerwony kolor zostanie.

–Ej! –zawołałem kopiąc go pod stołem w goleń. –Odwalcie się od czerwonego!

–Przez ten czerwony widać cię jak na gołej dłoni kretynie –oznajmił spokojnie Psycho.

–Walcie się –powiedziałem. Chciałem coś jeszcze dodać ale zadzwonił sygnał oświadczający że koniec śniadania i wszyscy mają zabrać dupy do pracy.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Tynina 21.08.2014
    Zamieszczasz ciekawe treści ale ogranicz literówki
  • Wiem, wiem ale my dyslektycy mamy z wyłapywaniem takich rzeczy problem jeżeli nie zostaną podkreślone. Staram się robić postępy
  • Tynina 21.08.2014
    też mam dysleksje ale jakoś się tym nie bronię ! i nie lubię jak ktoś się tym broni... Koleś ! maszt tylko dysleksje a nie porażenie mózgowe ! nie tłumacz się tylko czytaj swój tekst a gwarantuję, że wyłapiesz 90% błędów !
  • Ekler 21.08.2014
    Dysleksją to się może zasłaniać dziecko z podstawówki a nie stary koń ! Pracuj Jacek nad tym, pracuj...bo jak będziesz pisał listy miłosne do dziewczyny to Cię wyśmieje za to "morze" :D !
  • Hahahahaha... co racja to racja. Ale z tymi listami miłosnymi to przesada (wyślę maila)
  • Ale czy podoba się i czy mam kontynuować?
  • K.G. 21.08.2014
    Ciekawe . Pisz dalej.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania