jolka_ka czasy mojej swietnosci komentatorskiej dawno minely :/. Jestem w jakiejs fatalnej fazie. Ale postaram sie dla Ciebie spojrzec pod tym katem :)
Przeleciałem tak tylko okiem, bo nie moge tera obadać, ale już widzę, że dialogowa wymiana myśli w środkowej części tekstu, jest napisana przewykurwiście.
"Wczepiał rozpaczliwy wzrok w czarną toń, rozkładając ręce tak długo, aż mężczyzna pojął, jak bardzo jest nagi i szkaradny. Zrozumiał też, że sosna zadrżała nie ze współczucia, a jedynie pod ciężarem kolejnego wisielca." - o kurwa. Ja pierdzielę, co Ty tu zrobiłaś. To się stanie, Zoe zagrożona.
" — Nie ma Boga, są tylko cielce przy drogach, obol pod jezykiem, ciemna toń, dwie deski i sześć miliardów lat — odpowiedział sobie samemu." - ok. Jeden z lepszych zapisów szeroko pojętego "ostatnio". I teraz, już na tej wysokości tekstu, mamy paradoks.
Bardzo się cieszę, że się tam inspiriwałaś czy coś, ale, kurde... Naprawdę nie chcę, by to wyglądało na zwrotną atencyjność, ale już na tym etapie jestem w stanie stwierdzić, że to dla mnie Twój najlepszy tekst.
Dalej mamy jeszcze ten dialogowy majstersztyk ze środka tekstu, który tylko mnie w tym wszystkim upewnia.
Ooo, to.
"— Sue — powtórzył.
— Tu jej nie znajdziesz.
— Dokąd?
— Donikąd.
— W pustkę?
— Pustki nie ma.
— Co jest?
— Śmiech.
— Gdzie Sue?
— Głupcze! — zawył — mowiłem, że nie ma." - bezsprzecznie najlepszy przez Ciebie napisany kawałek. Oniryzm z końca skali.
Się cofnę kawałek, bo mam wątpliwość, ale pchnę ją drugim komentarzem.
"— Tamta sosna — zaczął — chciałem znaleźć Sue."
Skoro nie robisz z tego dwóch zdań, narracyjne "zaczął" pełni rolę przecinka. Gdybyśmy więc to zapisali bez narracji, mieli byśmy:
"— Tamta sosna, chciałem znaleźć Sue." i niby ok. Jednak bardziej tu widzę drugie zdanie od kropki.
"— Wszystkie rzeki gdzieś się łączą." - i jeszcze dopierdalasz na końcu tym. Dziękuję. Nie mam pytań.
Sztosix.
Zdanie poprawione. Początkowo był tam, po pierwszym wielokropek, ale usunęłam niepotrzebnie. W każdym razie, rozbicie na dwa jest lepsze. Dialog tak, też lubię, miał być trochę taki tajemniczy, nieoczywisty.
Miło mi, że się podoba, a w zasadzie, że udało się stworzyć coś, co nie jest takim gniotem ;D I wcale nie uważam, że to "zwrotna atencyjność" ;)
Ślicznie dziękuję :)
Widzisz, Twoje teksty działają bardzo dobrze, najpierw Ozar, potem ja, a na "końcu" NMP z ostatnim tekstem ;)
Pozdrawiam!
jolka_ka - masz ostatnio bardzo niebezpiecznie i całkiem niesłusznie dziwe ciągoty do zaniżania swych tekstów.
"Cieszę się, że się udało"
"Dobrze, że nie kompletny gniot".
Nie wiem co stoi za tym zjawiskiem, co temu przyświeca, natomiast informuję Cię, że nawet skromność nie powinna epatować przesadnością. Czasem o wiele trudniej zmierzyć się z czymś naszym - udanym, niż z tym nieudanym.
Naprawdę, nie od dziś, w pewnych sferach topujesz. Masz swój nierozwodniony styl i miejsce. Elementy, w których jesteś bardzo silna.
To wszystko plus rozwój, progres.
Doceń samą siebie.
Canulas Doceniam, gdyby tak nie było do kosza poszłyby wszystkie moje teksty, które tu są. Nie jest to fałszywa skromność, ale też nie jest sto procent zadowolenia. Może na tej zasadzie, że miałam przez pewien czas ogromną niechęć do pisania, wszystko się jakoś zburzyło we mnie, potem było ciężko poskładać cokolwiek co mnie zadowoli i teraz takie 50/50. Ale nie, skromnośc to niekoniecznie, raczej takie realne podejście, że można lepiej. Dziękuję.
"Gwiazdy to martwe dusze" - pierwsza perełka. Zobaczymy, co będzie dalej.
"spruchniało," - o tu się wdarł ortograf. Spróchniało, od próchna. A próchno od prochu, czy jakoś tak.
"Nie ma Boga, są tylko cielce przy drogach, obol pod jezykiem, ciemna toń, dwie deski i sześć miliardów lat "
O. Mój. Boże. Leżę. Trafiłaś mnie tym :)
"...ale za każdym razem woda była coraz bardziej gorąca." - coraz to gorętsza, czy coś w tym stylu. Tak się to poprawnie stopniuje, tutaj nie kłuje w oczy szczególnie, ale stylistycznie trochę gryzie.
No, no, Jolka. Spłodziłaś prawdziwe cudeńko. Emocjonalnie mnie mija, ale technicznie jest niewątpliwie na najwyższym poziomie. Poza tymi dwoma szczególikami wyżej, jest absolutnie perfekcyjnie.
Wybacz mi, że tak krótko, ale chyba naprawdę nie mam niczego do dodania. Jak coś jest dobre, to jest dobre, i nie ma się co nad tym rozwodzić :)
O kurcze, dobrze, że to wychwyciłaś, nawet wzrokowo jakoś mi nie zgrzytał ten ortograf. Coś by się znalazło jeszcze, ale samemu trudno wychwycić.
Emocjonalnie mija, bo emocje to chyba nie jest moja dobra strona ostatnio, a może nigdy nie była, a może rzecz gustu ;)
Dziękuję za przeczytanie.
Pozdrawiam!
„— Nie ma Boga, są tylko cielce przy drogach, obol pod jezykiem, ciemna toń, dwie deski i sześć miliardów lat — odpowiedział sobie samemu” – to mnie zmusiło do skopiowania, dobre (ps. językiem*)
„Dorośli, starcy, a nawet niemowlęta i płody, które nie doczekały się urodzin. Zginęły w bezpiecznym schronieniu, w wilgotnej jamie brzucha” – to bym zapisała jednym zdaniem (ale to tylko moja opinia)
kobiet–matek – tutaj dywiz zamiast półpauzy
Powiem Ci tak – tematycznie trochę nie mój klimat, w sensie – ciężko mi to poczuć, zbyt mało „przyziemne”, ale obroniłaś się prowadzeniem narracji i kapitalnym dialogiem. I imię – Sue <3
— Głupcze! — zawył — mowiłem, że nie ma. – mówiłem*
Reasumując - kawał dobrego tekstu. W Twoim pisaniu czuć talent i potencjał.
Komplet gwiazd i pozdrawiam :)
Ritha Dziękuję. Błędy poprawiłam, tamto zdanie czy połączyć w jedno - przemyślę. Ogólnie tak, trochę abstrakcja, namieszane wszystkiego, więc zdaję sobie sprawę, że nie do wszystkich trafi, ale czasami warto coś innego ;) Co do Się - lubię takie krótkie imiona, Zoe, Sue, Lum itp :D
Dzięki śliczne!
Nie czytałam komentarzy, być może się powtórzę - nie istnieje w języku polskim słowo: darnia, więc nie może być ,,weszły pod darnię'', jest darń i wówczas byłoby: weszły pod darń
Zastanawiałam się nad dialogami, bo przecież mówi to jedna osoba: pyta i odpowiada sama sobie i mam mętlik. Czy aby to jest poprawne? Dobrze się to czyta, jasno, przejrzyście, więc się nie czepiam :)
,,które nie doczekały się urodzin. '' i ,, Nie doczekawszy się nawet poronienia,'' - tu wywaliłabym ,,się''
Sen na jawie lub jawa we śnie. Podoba mi się, nawet bardzo :)
Pozdrawiam, nie oceniam :)
Hej. Jeśli się nie odmienia w ten sposób to ok, zmienię. Druga sugestia z "się" zostaje. Dialogi hmm czy poprawne, to mniej więcej jak rozmowa z duchem, można mieć metalik, jasne, ale pozbywając się ich tekst straciłby sens. Dziękuję. Pozdrawiam.
jolka_ka, dlatego napisałam (chodzi o dialog), że początkowo miałam mętlik, ale sprostowałam :)
Co do ,,się'' - nadmiar wygląda źle i jest traktowany jako błąd, dlatego tam, gdzie można uniknąć tego słowa, po prostu się go nie pisze
Bardzo, bardzo mi się podoba! Jest pomysł, jest myśl przewodnia i pobudzasz wyobraznie czytającego do granic moxliwosci.
Zakończenie rownież w tempo.
Pięknie!
Pozdrawiam
Super tekst, ciekawa tematyka, już dawno nic mnie tak nie wciągnęło jak twoje opowiadanie :). Masz ciekawy styl, "inny" bym powiedziała, co na pewno też przykuwa uwagę. Oby tak dalej! :)
Komentarze (34)
Polecam :)
Teraz ot tak, zaznaczam obecnosc. A bientot :)
" — Nie ma Boga, są tylko cielce przy drogach, obol pod jezykiem, ciemna toń, dwie deski i sześć miliardów lat — odpowiedział sobie samemu." - ok. Jeden z lepszych zapisów szeroko pojętego "ostatnio". I teraz, już na tej wysokości tekstu, mamy paradoks.
Bardzo się cieszę, że się tam inspiriwałaś czy coś, ale, kurde... Naprawdę nie chcę, by to wyglądało na zwrotną atencyjność, ale już na tym etapie jestem w stanie stwierdzić, że to dla mnie Twój najlepszy tekst.
Dalej mamy jeszcze ten dialogowy majstersztyk ze środka tekstu, który tylko mnie w tym wszystkim upewnia.
Ooo, to.
"— Sue — powtórzył.
— Tu jej nie znajdziesz.
— Dokąd?
— Donikąd.
— W pustkę?
— Pustki nie ma.
— Co jest?
— Śmiech.
— Gdzie Sue?
— Głupcze! — zawył — mowiłem, że nie ma." - bezsprzecznie najlepszy przez Ciebie napisany kawałek. Oniryzm z końca skali.
Się cofnę kawałek, bo mam wątpliwość, ale pchnę ją drugim komentarzem.
"— Tamta sosna — zaczął — chciałem znaleźć Sue."
Skoro nie robisz z tego dwóch zdań, narracyjne "zaczął" pełni rolę przecinka. Gdybyśmy więc to zapisali bez narracji, mieli byśmy:
"— Tamta sosna, chciałem znaleźć Sue." i niby ok. Jednak bardziej tu widzę drugie zdanie od kropki.
"— Wszystkie rzeki gdzieś się łączą." - i jeszcze dopierdalasz na końcu tym. Dziękuję. Nie mam pytań.
Sztosix.
Miło mi, że się podoba, a w zasadzie, że udało się stworzyć coś, co nie jest takim gniotem ;D I wcale nie uważam, że to "zwrotna atencyjność" ;)
Ślicznie dziękuję :)
Widzisz, Twoje teksty działają bardzo dobrze, najpierw Ozar, potem ja, a na "końcu" NMP z ostatnim tekstem ;)
Pozdrawiam!
"Cieszę się, że się udało"
"Dobrze, że nie kompletny gniot".
Nie wiem co stoi za tym zjawiskiem, co temu przyświeca, natomiast informuję Cię, że nawet skromność nie powinna epatować przesadnością. Czasem o wiele trudniej zmierzyć się z czymś naszym - udanym, niż z tym nieudanym.
Naprawdę, nie od dziś, w pewnych sferach topujesz. Masz swój nierozwodniony styl i miejsce. Elementy, w których jesteś bardzo silna.
To wszystko plus rozwój, progres.
Doceń samą siebie.
"Gwiazdy to martwe dusze" - pierwsza perełka. Zobaczymy, co będzie dalej.
"spruchniało," - o tu się wdarł ortograf. Spróchniało, od próchna. A próchno od prochu, czy jakoś tak.
"Nie ma Boga, są tylko cielce przy drogach, obol pod jezykiem, ciemna toń, dwie deski i sześć miliardów lat "
O. Mój. Boże. Leżę. Trafiłaś mnie tym :)
"...ale za każdym razem woda była coraz bardziej gorąca." - coraz to gorętsza, czy coś w tym stylu. Tak się to poprawnie stopniuje, tutaj nie kłuje w oczy szczególnie, ale stylistycznie trochę gryzie.
No, no, Jolka. Spłodziłaś prawdziwe cudeńko. Emocjonalnie mnie mija, ale technicznie jest niewątpliwie na najwyższym poziomie. Poza tymi dwoma szczególikami wyżej, jest absolutnie perfekcyjnie.
Wybacz mi, że tak krótko, ale chyba naprawdę nie mam niczego do dodania. Jak coś jest dobre, to jest dobre, i nie ma się co nad tym rozwodzić :)
Emocjonalnie mija, bo emocje to chyba nie jest moja dobra strona ostatnio, a może nigdy nie była, a może rzecz gustu ;)
Dziękuję za przeczytanie.
Pozdrawiam!
„Dorośli, starcy, a nawet niemowlęta i płody, które nie doczekały się urodzin. Zginęły w bezpiecznym schronieniu, w wilgotnej jamie brzucha” – to bym zapisała jednym zdaniem (ale to tylko moja opinia)
kobiet–matek – tutaj dywiz zamiast półpauzy
Powiem Ci tak – tematycznie trochę nie mój klimat, w sensie – ciężko mi to poczuć, zbyt mało „przyziemne”, ale obroniłaś się prowadzeniem narracji i kapitalnym dialogiem. I imię – Sue <3
— Głupcze! — zawył — mowiłem, że nie ma. – mówiłem*
Reasumując - kawał dobrego tekstu. W Twoim pisaniu czuć talent i potencjał.
Komplet gwiazd i pozdrawiam :)
Dzięki śliczne!
Zastanawiałam się nad dialogami, bo przecież mówi to jedna osoba: pyta i odpowiada sama sobie i mam mętlik. Czy aby to jest poprawne? Dobrze się to czyta, jasno, przejrzyście, więc się nie czepiam :)
,,które nie doczekały się urodzin. '' i ,, Nie doczekawszy się nawet poronienia,'' - tu wywaliłabym ,,się''
Sen na jawie lub jawa we śnie. Podoba mi się, nawet bardzo :)
Pozdrawiam, nie oceniam :)
Co do ,,się'' - nadmiar wygląda źle i jest traktowany jako błąd, dlatego tam, gdzie można uniknąć tego słowa, po prostu się go nie pisze
Pozdrawiam:)
Zakończenie rownież w tempo.
Pięknie!
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania