Poprzednie częściTa choinka, rozdział pierwszy

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Ta choinka, rozdział drugi

Gdy się obudziłem, leżałem gdzieś... w polu? Nie, to nie było pole... A może było? Może ta część należała do kogoś? Oj, nie wiem, nie wiem... Miałem rany na moim brzuchu, lecz mimo tego udało mi się wstać. Co to jest? Pustynia...? Kto by mnie zabrał na takie odludzie?! A może raczej wysepka?

- Jet tuu krto? - zapytałem po cichu, lecz nikt nie odpowiadał.

Znajdowałem się w Afryce, i musiałem z tym żyć.

- Nikogo nie ma, to muszę zobie robić am. - zachrypiało mi w gardle.

Gdzie tu jest woda? Chce mi się pić... Hmm, taka w morzu? Ble! Ile tam zarazków jest?!

Lecz ku mojemu zaskoczeniu woda okazała się czystą być. Oznacza to, że chyba jednak nikt tu nie mieszka... Ale gdzie ja, kurwa, będę srać? Do tej wody? Przecież to jedyne źródło wody na tej wysepce. Chyba, że będę musiał sobie wykopać jakąś cholerną dziurę. Bez łopaty... Ale dam sobie radę.

Nie. Przecież tak czy inaczej, dokopię się potem do wody... Swoją drogą, co mogłoby mi zniszczyć tą wysepkę. Wtedy już kompletnie nie ma dla mnie szans.

Jestem głodny. Hmm, co by tu zjeść?

Poczekaj, poczekaj... Kiedyś oglądałem odcinek Bear Gryllsa. Mówił tam, jak przygotować dokładnie kraba na odludnej wyspie.

W takim razie do roboty!

Gdy zjadłem chudzielca, okazało się być to lepszym posiłkiem od cholernej kanapki z dżemem. To dobrze. Może to jest plus takiej wyspy? W naszym mieście kosztowało by to dwadzieścia, trzydzieści złotych. Lecz tu jest inaczej.

 

Nocą...

 

Zbudowałem sobie namiot. Dużo roboty, ale pieprzyć to. Muszę się wyspać przed kolejnym dniem... Najgorsze jest to, że ja nic nie pamiętam. Pamiętam tylko jakąś cholerną choinkę. Miałem wybrać się po nią do CCHW. Pamiętam tylko jakiegoś taksówkarza, który rzucał mięsem na to i owo... Byłem wtedy wystarczająco zmęczony. Chwila, chwila... Czy to oznacza, że... No tak, oczywiście, ktoś mnie wywiózł, to wiem na pewno. Ale skąd się wzięła ta jebana rana? No, i już tego nie wiem. Możliwe, że sam się skaleczyłem. Możliwe...

 

 

- E, te, Siwy, kurwa, on tu śpi?

- Allahu Akbar!!!

- Joł stachu!!!

- Madafaka...

- Co tu się dzieje, kurwa?

- Jestem Ryba...

 

Obudziłem się. Dopiero do mnie coś dotarło. Te ostatnie słowa... Ja je pamiętam. Teraz przynajmniej wiem jak się nazywam!

Ee, kurwa, kto tu jest?

Zamknę oczy, może mnie nie zobaczy...

No przecież czuję! Ktoś tu chodzi!

- Aa, to tu jesteś...

 

Ciąg Dalszy Nastąpi...

Następne częściTa choinka, rozdział trzeci

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • IWG 25.12.2016
    Five
  • Nuncjusz 25.12.2016
    Ten
  • Pan Buczybór 25.12.2016
    Eleven?
  • ÓsmyKolor 25.12.2016
    Ujdzie 2
  • detektyw prawdy 25.12.2016
    no, skoro nie czytalas poprzedniej czesci, to nie dziwota,skad taka slaba ocena..
  • ÓsmyKolor 25.12.2016
    Czytałam ale mi się nie podobało
  • detektyw prawdy 25.12.2016
    ÓsmyKolor no bo po prostu nie rozumiesz klimatu. chce zrobic z tego zwariowana serie a nie dramacik poetycki. chcialoby sie powiedziec, ze nie jest to opowiadanie dla kobiet, no ale dla takich, ktore lubia tylko romanse. No ale nie bede sie opieprzac - nie podoba ci sie, to okej
  • Setra 25.12.2016
    Trochę pracy i myślę, że będzie dobrze ;) Dłuższe spróbuj napisać,opisz dialogi :)
  • detektyw prawdy 25.12.2016
    nastepna czesc bedzie troche dluzsza,ale tez nie wpadnie od razu.dzieki
  • Szalokapel 25.12.2016
    Masz potencjał, widać w Tobie pisarza! Heh.
  • Joker 25.12.2016
    syf
  • Pan Buczybór 26.12.2016
    fys
  • riggs 01.01.2017
    Masz 5 tylko powiedz co bierzesz, też spróbuję. XD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania