Tęsknota

Lecz minęły dni, tygodnie i miesiące,

a ja nadal czekam na twój znak życia.

Nie wiem, czy żyjesz, czy jesteś w odległej krainie,

czy pamiętasz o mnie i naszej miłości.

Czasem myślę sobie, że to tylko sen zły,

że zaraz się obudzę i ujrzę twą twarz.

Że przytulisz mnie mocno i powiesz mi słodko,

że nigdy już nie opuścisz mnie na dłużej.

Ale potem budzę się i widzę pustkę,

w moim sercu i w moim domu.

Nie ma ciebie, nie ma twojego głosu,

nie ma twojego uśmiechu i twojego dotyku.

I znowu płaczę, znowu się modlę,

żebyś wrócił do mnie, żebyś był szczęśliwy.

Nie wiem, co się stało, co cię zatrzymało,

co cię oddzieliło ode mnie na zawsze.

Może jesteś chory, może jesteś ranny,

może potrzebujesz pomocy i wsparcia.

Może jesteś więźniem, może jesteś zaginiony,

może jesteś w niebezpieczeństwie i walczysz o życie.

A może jesteś martwy, może już nie żyjesz,

może odszedłeś do lepszego świata.

Może spotkałeś Boga, może jesteś aniołem,

może czekasz na mnie w niebieskiej krainie.

Nie wiem nic o tobie, nie wiem nic o sobie,

nie wiem nic o naszym losie.

Tylko wiem, że cię kocham, że cię tęsknię,

że cię pragnę i że cię potrzebuję.

Odszedłeś cicho, bez słów pożegnania.

Tak jakbyś nie chciał swym odejściem smucić…

tak jakbyś wierzył w godzinę rozstania,

że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić.

Lecz ja nie wierzę już w twoje powroty,

w twoje obietnice i twoje słowa.

Boleję nad tobą i nad sobą,

nad naszym szczęściem i naszą rozłąką.

Żyję tylko wspomnieniami i nadziejami,

że kiedyś się spotkamy i będziemy razem.

Że kiedyś się zobaczymy i się poznamy,

że kiedyś się pokochamy i się zrozumiemy.

Odszedłeś cicho, bez słów pożegnania.

Tak jakbyś nie chciał swym odejściem smucić…

tak jakbyś wierzył w godzinę rozstania,

że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić.

Lecz ja już nie czekam na twoje wieści,

na twoje listy i twoje telefony.

Zamykam oczy i serce przed światem,

przed ludźmi i przed sobą.

Żegnam cię cicho, bez słów pożegnania.

Tak jakbyś nie chciał swym odejściem smucić…

tak jakbyś wierzył w godzinę rozstania,

że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić.