Titans: Rewritten - Prolog

Każdego, kto wszedł do wysokiego, zasnutego półmrokiem holu, witały ustawione wzdłuż ścian figury. Pomimo iż tabliczka głosiła „choć nie święci, pokazują, jak być chrześcijaninem”, twarze wykute w brązie nie przywoływały pozytywnych odczuć. Aurę tajemniczości i wiszącego w ciężkim powietrzu niepokoju potęgowało rozproszone światło, które wpadało przez świetliki w strzelistym suficie. Dopiero na końcu hol rozszerzał się i tworzył rozległe koło. Odchodziło stąd pięć par dwuskrzydłowych, zdobionych drzwi.

– Wiem, że ostatnio wpłynęło sporo darowizn, ale nie spodziewałem się, że będzie nas stać na coś takiego. – Mężczyzna z brodą wszedł do recepcji.

– Coś takiego? – Zza lady wysunęła się kobieta. – Co masz na myśli, bracie? – Uniosła brew.

– No… – zawahał się pod jej świdrującym spojrzeniem. – Coś tak drogiego. Klasztor był z pewnością bardzo kosztowny, sama siostra widzi, jak dobrze jest utrzymany – zawahał się na moment. – Myślałem, że środki mają iść na potrzebujących, nie doczesne przybytki. – Odłożył karton.

Odgiął się mocno. Rozległo się bolesne chrupnięcie. Mężczyzna stęknął, wykonał jeszcze kilka wymachów oraz skrętów i rozejrzał się po pomieszczeniu.

Posadzka była w dużym stopniu zakryta przez pudełka, części mebli i narzędzia, dało się jednak dostrzec misternie zaprojektowany kwiecisty wzór. Każdy element wykonany z największą starannością o szczegóły, od scen biblijnych wyrzeźbionych na solidnych drzwiach, po te namalowane na ścianach. Budynek był zachowany w nad wyraz dobrym stanie, jak na jego wiek. Poprzedni właściciele musieli sumiennie dbać o klasztor przez te wszystkie lata.

„Pewnie stąd jego cena” – pomyślał mężczyzna.

– Koszty odgrywają tutaj drugorzędną rolę – odezwała się w końcu kobieta. Przecięła nożykiem kolejny karton i wypakowując stosy dokumentów, kontynuowała: – Chodzi o znaczenie tego klasztoru i to, że ludzie zaczną inaczej postrzegać Kościół. Stworzymy tutaj ostoję dla potrzebujących, miejsce, gdzie zawsze otrzymają pomoc. Zresztą kimże jesteśmy, by kwestionować wybory Brata Blooda? – Wzruszyła ramionami i posłała mężczyźnie nieprzychylne spojrzenie.

Oboje zamilkli. Mężczyzna przez chwilę jeszcze przyglądał się kobiecie, jak płynnymi i zdecydowanymi ruchami rozcinała kolejne kartony i opróżniała je. W końcu spojrzała na niego ponaglająco, więc ocknął się z letargu i szybko wyszedł po pozostałe pakunki. Za każdym razem, gdy mijał posągi, po plecach przechodziły mu ciarki.

Gdy ostatni stos dokumentów wylądował w jednej z wielu szuflad i wszystkie kable zostały już podłączone do odpowiednich gniazdek, z niewielkiego radia dobiegła czołówka wieczornych wiadomości.

Oboje usiedli i odetchnęli z ulgą. Uwijali się, jak tylko mogli, by skończyć o wyznaczonej godzinie. Nikt nie chciał zawieźć Brata Blooda, zwłaszcza że zapowiedział swoją wizytę, by osobiście sprawdzić, jak szły prace.

– Tylko mi wydaje się niecodzienne, że Brat chce przyjść zobaczyć, jak rozpakowujemy kartony? – rzucił zmęczonym głosem. – Specjalnie wrócił z Gotham, by za parę dni znowu tam pojechać, na ten bal charytatywny – stwierdził sceptycznie.

– Najwyraźniej uznał, że dopilnowanie przygotowań nowej siedziby Kościoła jest dla niego bardzo ważne – odparła ze spokojem.

Rozejrzał się jeszcze raz, podrapał po czubku nosa i zapytał:

– Nie uważasz, że te malowidła nieszczególnie pasują do świą… – podjął temat, ale kobieta uciszyła go ostro.

– Cicho – syknęła i podgłośniła radio.

– …Pierwszego Oddziału Specjalnego Stanowego Departamentu Policji. Według statutu ma zajmować się on trudnymi do rozwiązania sprawami kryminalnymi i przestępstwami, co do których istnieje podejrzenie, że zostały w nich użyte kosmiczne technologie lub magia. Właśnie w tym momencie trwa uroczystość zaprzysiężenia dwunastu osób oraz istot pozaziemskich. Na czele oddziału stanie Kory Anders, pomimo protestów środowisk sprzeciwiających się obecności istot pozaziemskich w strukturach publicznych. Na miejscu jest nasz wysłannik…

– Żałosne – prychnął mężczyzna i odchylił się na krześle. – Ludzie powinni zwrócić się do prawdziwego obrońcy, zamiast szukać wsparcia w jakichś kosmitach – sarknął i wyciągnął się, by ściszyć radio.

– Nie ma czym się przejmować. Niech zakładają te swoje śmieszne oddziały. Kiedy przyjdzie czas, przekonają się, że na nic im się one nie zdadzą – skwitowała obojętnie.

– Widziałaś, jak w Gotham wzdychają do tych przebierańców? Batman i Robin, też mi coś – rzucił z niesmakiem. – Powinni tak wzdychać do Brata, on jest prawdziwym wybawcą – dodał z całkowitym przekonaniem w głosie.

Kobieta milczała przez chwilę, skubiąc dolną wargę. Dopiero po chrząknięciu mężczyzny ocknęła się i spojrzała na niego nieco spłoszona.

– Przekonają się, tak.

– Oby jak najszybciej – dodał stanowczo.

Poprawiła spódnicę i ułożyła się wygodniej na krześle.

– Możliwe, że szybciej, niż się spodziewamy – uśmiechnęła się półgębkiem.

– Co masz na myśli? – Pochylił się w jej stronę.

– Z dobrego źródła wiem, że są bardzo blisko odnalezienia naszej zguby – odparła z nutą wyższości. – Podobno wiedzą już, gdzie trafiła po incydencie z jej… matką.

– I?

Kobieta poprawiła metalową bransoletkę, odsłaniając przy tym na moment niewielki tatuaż kruka.

– No mów! – Uderzył pięścią w blat.

Drzwi wejściowe rozwarły się z hukiem. Wbiegła przez nie krępa blondynka.

– Natychmiast… Z Bratem… – wydusiła, zginając się w pół. – Łączcie. – Wysunęła przed siebie plik starych dokumentów. – Znaleźliśmy Kryształ.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • MKP ponad rok temu
    Bardzo porządnie napisane - przede wszystkim opisy: budują atmosferę i są niebanalne.

    Jeśli to o Młodych Tytanach, to zakładam, że szukają Raven, czyli mojej ulubionej postaci?
  • Aris Carmen Light ponad rok temu
    Dzięki bardzo za komentarz :D! To opowiadanie bazuje bardziej na serialu Titans, no ale wiadomo, nie ma Tytanów bez Raven ;). Sam prolog jest dziełem Nigry Sinn, z którą piszę to opowiadanie, ale niestety nie wiem, gdzie to oznaczyć na tym portalu. Cieszymy się bardzo, że Ci się spodobało!
  • NigraSinn ponad rok temu
    Aris Carmen Light sama się oznaczę xD Cieszę się, że się podoba :D
  • zsrrknight ponad rok temu
    Młodzi Tytani to była niegdyś jedna z moich ulubionych kreskówek. Bardzo miło ją wspominam, a twoje opowiadanie, z tego co wnioskuję po tytule, opiera się na serialu aktorskim, z którym nie miałem styczności.
    Tak czy owak prolog jest intrygujący, dobrze napisany i zapowiada porządną przygodę w klimatach mroku i superbohaterstwa.
    Póki co czytam dalej.
    Pozdrawiam
  • Aris Carmen Light ponad rok temu
    Dzięki wielkie za komentarz :D! Opowiadanie piszę razem z Nigrą, której nie ma na tym portalu, ale mam jej błogosławieństwo do publikowania tutaj. Tak, opieramy się na serialu aktorskim, ale nie trzeba go znać, by czerpać przyjemność z czytania.
    Również pozdrawiam i życzę przyjemnej lektury :).
  • NigraSinn ponad rok temu
    Aris Carmen Light jestem ? dzięki za komentarz, cieszę się, że się podoba, a z serialu za wiele nie tracisz, więc zapraszamy do czytania następnych rozdziałów

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania