Poprzednie częścito nie jest z cyklu

to nie jest z cyklu

jestem Jonaszem surfuję w sieci

na płetwie grzbietowej wielkiej ryby w galarecie

nie mam ręki do glazury jedynie obrzutka szpryc

pierwsza rapówka z kielni

uzupełnienie tynku pod życie mamy

przykryte makatką ze szkicowanym dla wnuczek

obrazkiem rajskiego ptaka

trzymającego się szponami owocującej gałęzi winorośli

ja tylko dodzieram imię z tego zapatrzenia

Następne częścito jest wojna nie fejk

Średnia ocena: 2.6  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Trudno odejść od tego wiersza. Ostatnio miałam trochę więcej czasu, zajrzałam do swoich staroci, i był tam też mój tekst z makatkami. Może dlatego. Makatki, wyszywane ręcznie, zawieszane w kuchniach, dobrze pamiętam.
    Opisana przez Ciebie - jest szczególna. Fantastyczna. Rajski ptak trzymający się szponami gałęzi winorośli. Jaki bogaty zewnętrznie musi być taki ptak - rajski. No i jego szpony - mocne.
    A gałąź winorośli? Ona jest cienka. W rzeczywistości nie utrzyma ciężkiego, ogromnego ptaka. Ale na makatce - utrzyma.
    Winogrona - kuleczki w kiściach. listki jak połówki gwiazd. Pewnie pozakręcane odrostki gałązek, te części pnączy, co chwytają się ściany domu, czy specjalnej kratownicy... Jak to graficznie "na bogato" można przedstawić, szkicując.
    To wszystko co najpiękniejszego można później wyhaftować. Wnukom.
    I zapatrzenie. Był taki przesąd, że podczas ciąży można się zapatrzeć i urodzić dziecko "z zapatrzenia". Np. czarnoskóre, chociaż rodzice byli biali.
    Twoja matka zapatrzona była w piękno, które sobie wyobrażała, którego pragnęła. I teraz trzeba - będąc synem - sprostać marzeniu, temu, co wydaje się niemożliwe. Ale - jest.

    Wyszytemu nitką rajskiemu ptakowi na owocującej winorośli przeciwstawiasz takie rzeczy jak kielnia. Wydaje się, że jest to wiersz, który powstał przy okazji remontu starej kuchni.

    "Uzupełnienie tynku pod życie mamy/ przykryte makatką" - jej wspomnienie, remontowanie pamięci. Plus refleksja nad sobą.

    Bardzo mi się podoba.
  • Grain dwa lata temu
    podobno mam imię po kimś niezapomnianym przez mamę. kto wyemigrował do Kanady, a jej zaaranżowano inne małżeństwo /ten mąż zginął w 44- tym od ruskich, przejechany ciężarówką - ale kto wie/ a potem mój ojciec pojął wdowę
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Grain, a więc byłeś całe życie obciążony marzeniem mamy. Czy to była tajemnica, czy Twój ojciec też wiedział, dlaczego masz takie imię? Obstawiam, że wiedział.
  • Grain dwa lata temu
    Trzy Cztery, skoro ja wiem, to pewnie i on. Po mamie moja córka ma talent do rysunków.
    Jestem dumny, że za swoją pierwszą pensję /przed wypłatą dostałem bilet do wojska/ kupiłem jej odkurzacz.
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Grain, wiesz, ja mam dorosłych synów i dobre z nimi relacje. Wyobrażam sobie, że ona była też dumna z Ciebie.
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    A to fragment mojego tekstu. Nie wiem, czy coś z tego zrobię. Tyle ocalało z różnych podejść, ale to tylko część:

    gorące są ściany kuchni
    w głowie płonie makatka
    myj się zimną wodą będziesz zawsze młodą
    rwie się niebieska nitka
    wszystko już pomarańczowe

    pomarańczowe pełzają supełki
    jak ja ugotuję każdemu smakuje

    gorące są ściany kuchni

    płonie kredens i szafka
    miednica mydelnica
    pollena biały jeleń
    pędzelek do golenia
    w brązowych i białych papierkach
    kłębuszki szpagatu

    chudy jak drzazga
    suchy jak zapałka
    węgla mała szufla
  • Grain dwa lata temu
    odkurzam szpargała

    o haftowaniu i wyszywaniu ikonek

    na początku były makatki
    potem zapach ciała i włosów
    do podebrania w ciemności
    trudno ustalić kto na kogo polował
    i które ujęcie oczu było czystsze
    przy układaniu się w fugach
    z nową glazurą na licencji Lascaux
    w tym imporcie doznań i wiedzy
    to rodzice a nie Picasso
    pokazali jak rozdzielać mięso
    zwierząt palcami zgrabiałych dłoni
    i pozyskiwać dusze
    w zaprószonej na mogile wieczności
  • Grain dwa lata temu
    da się zrobić, ja prawie nie mam skończonych tekstów

    makatki trzymają ciepło

    gorące są ściany kuchni
    myj się zimną wodą
    będziesz zawsze młodą
    chociaż rwie się niebieska nitka
    wszystko już pomarańczowe

    pomarańczowe pełgają supełki
    jak ja ugotuję
    każdemu smakuje

    płonie kredens i szafka
    miednica mydelnica
    pędzelek do golenia
    w pianie biały jeleń
    chudy jak drzazga
    na rozpałkę
    węgla mała szufla
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Teraz te makatki i inne przedmioty stały się jakby małą szuflą węgla. Rozgrzewają. Podoba się.
  • Grain dwa lata temu
    Trzy Cztery kiedyś były malowidła w jaskini Lascaux, ale dopiero nasze mamy tchnęły w to życie.
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Grain, hahaha! No, a jak!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania