Poprzednie częściTrwajmy

Trwajmy 2

Szliśmy w ciszy i wsłuchiwaliśmy się w echo kroków. Ulica wydawała się być opuszczona, byliśmy jedynymi znajdującymi się na niej żywymi duszami. Nawet wiatr na dłuższą chwilę ustał. Złapałem ją za rękę i mocno ścisnąłem. Zrobiła to samo, spletliśmy swoje palce.

Po kilkunastu minutach doszliśmy do mojego domu. Była to skromna, stara kamienica – tynk odpadał z każdej ściany, okna były trochę zakurzone pomimo tego, iż ktoś czyścił je kilka razy w miesiącu. Mi jednak to odpowiadało, wiedziałem, że ten budynek ma swoją historię, przeszłość. Czuło się to w każdym zapachu stęchlizny wydobywającym się z piwnicy, której drzwi były lekko uchylone.

- Kto tu mieszkał? – z rozmyślań wyrwała mnie Natalia. Wskazywała na drzwi z numerem piętnaście, wyglądały na zaniedbane. Całkowicie zaniedbane – jakby ktoś ich nie otwierał ani nie zamykał przez wieki.

- Sprawdźmy – stwierdziłem i szybko nacisnąłem klamkę. Okropnie zaskrzypiała i zostawiła na mojej skórze szare, szorstkie ślady. Lekko się wzdrygnąłem. Natalia mocniej ścisnęła moją dłoń, lecz dzielnie szła przed siebie.

- Jestem z tobą, pamiętaj – przypomniałem jej i pocałowałem delikatnie w czoło. Pokiwała głową i uśmiechnęła się.

Weszliśmy do środka i ruszyliśmy w głąb mieszkania. Łazienka była mała i skromna, zakurzona równie wielce jak kuchnia, którą przed chwilą minęliśmy. Znaleźliśmy się na małym rozwidleniu i ujrzeliśmy dwa pokoje. Jeden mniejszy, wyraźnie widać było, że należał kiedyś do dzieci. Kolorowa tapeta z ptakami i plakaty z bajek nie wskazywały na nic innego. Pomiędzy nimi na wysokiej ścianie wisiał obraz egipskiego boga, był wyrzeźbiony w wielkim kamieniu zajmującym ją całą. Pokój obok był większy, bardziej przestrzenny. Granatowa kanapa i jasne meble pasowały do biszkoptowych ścian, a półka z figurkami z horrorów i gier wskazywała na obecność dorosłego. Zapewne był to mężczyzna, który je kolekcjonował. Musiałem przyznać - ogromnie zazdrościłem mu tego skromnego zbioru moich ulubionych postaci.

- Aż chciałoby się poznać jego wszystkie zakamarki – odwróciłem się i ujrzałem Natalię rozglądającą się po pokoju. Jej oczy świeciły. Często opowiadała mi, jak bardzo chciałaby mieć swój mały, przytulny kąt, w którym moglibyśmy się zaszyć. Z dala od wszystkiego i wszystkich. Sam od dawna o takim marzyłem.

- Ja mam ochotę poznać inne zakamarki – stwierdziłem i spojrzałem na nią chytrze.

Zarumieniła się i lekko uderzyła mnie w policzek pięścią. Przyciągnąłem ją do siebie i delikatnie pocałowałem w usta. Oplotła swoje ręce wokół moich ramion, a ja głębiej wpiłem się w jej usta. Trwaliśmy tak dobre kilka minut, żadne z nas nie potrafiło przestać. Łaknęliśmy siebie coraz bardziej i bardziej. Odpłynęliśmy całkowicie.

Nagle ktoś zadzwonił do drzwi.

Następne częściTrwajmy 3 Trwajmy - końcówka

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Dot 16.11.2015
    No weź no! W takim momencie przerywać, no! ;_; xD Podobaaało mi się bardzo znów :p I kto tu mówił, że nie umie pisać takich opowiadań, co? :p
  • comboometga 16.11.2015
    Dot Haha, dziękuję bardzo :) Wyszło jakieś takie...nie wiem, ale jak się podoba, to najważniejsze C: Postaram się jutro napisać kolejną część ;)
  • Dot 16.11.2015
    comboometga Jaaa! Chętnie poczytam, a teraz lecę spać. Nie wiem jak ja wstanę do szkoły ;_;
  • comboometga 16.11.2015
    Dot Cieszę się, że Ci się podoba :) Też zaraz lecę, jutro ciężki dzień ;-; Powodzenia!
  • Rasia 18.11.2015
    "wydawała się być opuszczona" - bez "być" ;)
    "Złapałem ją za rękę i mocno ścisnąłem" - w tej cześci ani razu nie wspomnialaś o kobiecie, więc domyślam się o kogo chodzi, ale to brzmi jakby złapał za rękę ulicę :) Łańcuszek.
    "okna były rochę zakurzone pomimo tego, iż toś czyścił je kilka razy w miesiącu." - skoro to jego dom to mężczyzna czyscil te okna xD
    "Kto tu mieszkał?" - mega błąd logiczny. Dlaczego ona o to pyta, skoro napisalas, że dom jest jego?
    "półka z figurkami z horrorów i gier wskazywała na obecność dorosłego." - To zdanie jest nieco naciagniete. Rownie dobrze mógł tam mieszkać nastolatek.
    "Ja mam ochotę poznać inne zakamarki – stwierdziłem i spojrzałem na nią chytrze." - Rozumiem podtekst, ale tym bardziej nie spojrzałby na nią chytrze, bo to tak, jakby chciał ją skrzywdzic.
    Trochę to się moim zdaniem dzieje wszystko za szybko i chaotycznie. Te opisy domu też się poniekąd wykluczaly. Środek nowoczesny, z zewnątrz opuszczony, a przynajmniej takie odnioslam wrażenie
    . Błędów jako takich nie ma, ale logiczne niedociągnięcia niestety bardzo rzucają się w oczy. Nie czuję też emocjonalnosci tych bohaterów. Powiedziealabym nawet, że niezbyt ich lubię. Zostawiam 3.5 czyli 5 i lecę dalej ;) Trzymam kciuki żeby bylo lepiej.
  • comboometga 18.11.2015
    Rasia Rzeczywiście, mógł złapać ulicę za rękę ;-; Nie, ja opisuję kamienicę, w której są mieszkania ;) On ma swoje, to jest wnętrze budynku. Kolejne pytanie, czytaj wcześniej xD Hm, no w sumie mógł :x Nie znam się zbytnio na określeniach, jakie są w związku ani na rzeczach, które mówią, więc nie wychodzi mi to zbyt realistycznie xd
    Dziękuję bardzo :c Ja sama już nie wiem, czy w ogóle będzie lepiej ;_; Idzie mi okropnie
    Miło, że komuś zależy : )
  • ausek 18.11.2015
    Jakoś nie mogę się przekonać, którego bohatera wybrać, bo są tacy ''jednakowi''. Lecę dalej :)
  • comboometga 18.11.2015
    ausek Domyślam się :c Przepraszam ;-;
  • KarolaKorman 24.11.2015
    Mnie się bardzo podobało. Przez moment pomyślałam, że zrezygnowałaś z romansu i dopiszesz końcówkę w horrorowym stylu. (to horrorowym, to takie moje słowotwórstwo. Nie sugeruj się, bo takie słowo nie istnieje :) ) a to pewnie będzie ich gniazdko, 5 :)
  • comboometga 24.11.2015
    KarolaKorman Ogromnie mi miło :) Ja też czasem wymyślam swoje słowa, to chyba normalne ;D Dziękuję za komentarz i ocenę :3
  • Zorro 24.11.2015
    Równie dobre, co pierwsza część. Chociaż tutaj pojawiło się u mnie lekkie napięcie, gdy otwierał drzwi do mieszkania. Nie mogę wytrzymać z ciekawości jak potoczą się losy tej pary :)
  • comboometga 24.11.2015
    Zorro Dziękuję bardzo :) Oj, aż takich emocji moje prace chyba nie wywołują :D Mimo wszystko, bardzo mi miło :>

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania