Pokaż listęUkryj listę

Nuncjusz i Fanthomas TW 4.0 #1 - Wróż Janusz - Baśnie z 0,5 nocy (a nawet z Południa)

A teraz opowiem ci historię zasłyszaną w dalekich portach pośród szalonych marynarzy i ladacznic. Wspominali oni o pewnej pladze. A było to tak…

 

Bajka o księżniczce i żabach Ach-Ach

 

Pewna księżniczka zapragnęła mieć własną żabę, taką, co to po pocałunku zmieni się w pięknego księcia. Niestety wszystkie sprowadzane na zamek płazy nie wykazywały najmniejszych chęci na przybranie ludzkiej formy. Za to były bardzo żarłoczne. Zapasy zamkowe znikały w tempie niejednostajnie przyspieszonym, dlatego w pewnym momencie uznano, że trzeba się pozbyć problemu. Niestety namnożyło się żab, a i pewnie swym głośnym rechotem przywoływały znajomych. Za późno zauważono kryzys, gdyż księżniczka i jej dwórki zostały pożarte przez dzikie stworzenia. Atakowały też innych, gdyż należały do gatunku Ach-Ach, wiecznie głodnych i rozmnażających się poprzez pączkowanie żab z egzotycznych krain Południa. W końcu wezwano na pomoc grajka, który dźwiękiem swojego fletu przyciągał zwierzęta, a one jak zahipnotyzowane podążały za nim. Zaprowadził je do Królestwa Frąsji, gdzie podobno mieszkał lud, dla którego żaby były przysmakiem. Rzeczywiście, płazy nie miały szans w starciu z nienasyconym Frąsuzami. Zjedli wszystkie płazy, a nawet grajka. I tak kończy się ta bajka.

 

O Królewnie Śmieszce

 

Żyła sobie kiedyś wesoła Królewna Śmieszka, jej dwie złośliwe siostry - Linda i Pinda oraz wredna macocha Smutasa, która nienawidziła, gdy ludzie mieli dobry humor i dużo się śmiali, a więc ogarniał ją dziki gniew na widok swej pasierbicy. Siostry Śmieszki również jej nie znosiły i chciały się pozbyć, bo była pierworodną córką, która miała odziedziczyć wszystkie dobra. Przy współpracy ze Smutasą wynajęły zbirów, którzy porwali wesołą Królewnę i mieli uśmiercić. W ostatniej chwili okazali jednak litość i porzucili ją w Krainie Krasnochutków, których chuć była niewspółmierna do wzrostu. Gdy tylko dostrzegli Królewnę Śmieszkę otoczyli ją i rozebrali wzrokiem. Było ich siedmiu, a każdy trzymał w rękach ogromną pałę. Na szczęście akurat przechodził tamtędy myśliwy i usłyszał dzikie wrzaski napalonych krasnali. Ruszył na ratunek Królewnie i tak długo wymachiwał toporkiem, aż poobcinał wszystkim zboczeńcom pały, a oni sami uciekali w podskokach. Myśliwy zabrał Śmieszkę na swą farmę, gdzie uprawiali kapustę, ziemniaki, roszpunkę i dziki seks. Smutasa zaś podczas jednej z kąpieli w byczym mleku, dostrzegła w lustrze radość Królewny, co doprowadziło ją do furii. Udała się więc razem z Lindą i Pindą do Krainy Krasnochutków by własnoręcznie wymierzyć niesprawiedliwość. Gniew na tyle ich zaślepił, że nieoczekiwanie wpadły w pułapkę zastawioną przez zboczonych krasnali. Tym razem już nikt nie przechodził w pobliżu i nie słyszał krzyków.

 

Drogi wędrowcze, w swych podróżach zaszedłem razu pewnego do ciemnego lasu, w którym mieszkały stwory tak okropne, ze aż piękne. Opowiedziały mi one pewną historię, a będzie to piąta baja.

 

O Lśniącej Królewnie

 

Żyła sobie pewna dziewczynka. Jej skóra świeciła nieziemskim blaskiem. Nocami potrafiła rozjaśnić cały pokój, prawie jakby był dzień. Niestety nikt jej nie lubił, bo była inna od reszty. Uważali ją za dziwoląga i przezywali Lśniącą Królewną.

Pewnego ranka jednak stała się rzecz niezwykła i straszna zarazem. Słońce nie wzeszło w ogóle i zapanowały kompletne ciemności. Przerażeni ludzie nie wiedzieli, co się dzieje. Wpadali na siebie i przewracali, bo nie potrafili chodzić po ciemku. Jedynie Lśniąca Królewna szła bez problemu przez wieczną noc. Jej blask sprawiał, że wszyscy podążali za nią, gdyż była teraz dla nich jedynym źródłem światła i nadziei, a tym samym najlepszą przyjaciółką.

 

Pewnie ciśnie ci się na usta pytanie, po co opowiadam historie o tym, co przeżyłem i zasłyszałem od innych. Mam nadzieję, że zrozumiesz to, nim nastanie świt, bo wtedy już mnie tu nie będzie. Nie uprzedzajmy jednak faktów. Pozostały dwie baje.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Aisak 02.11.2018
    O, matko! Ale się ušmiałam!
    Bardzo mi się podoba!
  • Aisak 02.11.2018
    Szczególnie o krasnoludkach xD
  • Ozar 02.11.2018
    Całkiem ciekawie opowiedziane. Przeczytałem jednym tchem. Szczególnie te krasnale, często poakzywane choćby w kreskówkach z pałami wręcz ogromnymi hahahaha. Dobre a do tego całkiem sensowne. 5
  • Canulas 02.11.2018
    "Zjedli wszystkie płazy, a nawet grajka. I tak kończy się ta bajka." - oł yeeee.

    I krasnoludach cudo. Nikt nie słyszał krzyków, bo krasnoludy nie miały już pał.

    O Lśniące też ładne, już takie lekko wytonowane. Czyżbyśmy zbliżali się do smutnego końca?
    Tutaj proporcje już mi się bardziej widzą. Fajne, lekkie, z dystansem, ale przy tym niegłupie
  • pocztapolska 02.11.2018
    końcówka żabiej historii i krasnochutki najmocniej mnie rozsmieszyly. 10/5.
  • Tina12 03.11.2018
    To jest genialne.
  • Witamy kolejną część :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania