Usunięte

Usunięte

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (96)

  • marok 11.08.2019
    Ale teraz wszyscy sprytni są :)
  • Canulas 11.08.2019
    Robim, co możem. A tak serio: Chcemy poświecić się tylko jednemu projektowi. Zobacz jaki ja jestem debil. Narozgrzebywałem serii i leżą.
  • marok 11.08.2019
    Canulas, co z tego? Ty chociaż skończyłeś niektóre. Nie ma co się linczować. Kto chce to wróci :)
  • Canulas 11.08.2019
    marok - taaa, ale mnie przynajmniej denerwują nieskończone rzeczy. Żłobią mi w dupie pieśniami niepowodzeń ;)
  • marok 11.08.2019
    Canulas, poetycko. Ja bym po prostu rzekł: Dupa mnie boli jak patrzę na swój profil.
  • No takie sprytne my są, Marokokok. Też mam parę rozgrzebanych (Trupa, Kronos, Bartolomeo nadal nie kocha Ewy), ale raczej je porzucę, bo jak czegoś nie pociągne od razu, to dupa. Trupa mnie jedynie kusi przyszłosciowo. O Cmyku nie wspomnę (zaczełam i na 1 cz. II serii sie skonczyło) . Mało wazne tera, chce się skupic na tej jednej.
    A Wy se miejta 20 napoczetych, jak nie umielista jednostrzałów na TW pisać :pppp
  • Canulas 11.08.2019
    Ritha & Canulardo - winny :(
  • :D
  • jolka_ka 11.08.2019
    O BONY. Jakie to jest pięknie obrzydliwe. Reszta jutro. :)
  • Canulas 11.08.2019
    :) zatem, niechaj dzień ten dobiegnie już końca.
  • Taa, Bony xD
  • JamCi 11.08.2019
    Biurko które, nawiasem mówiąc, także było całkiem niczego sobie.
    Hahaha :-) uśmiałam się :-). Pies, który nie chciał ich wszamac mię nieco rozczulił. A reszta ciekawa, ostra i super fajnie napisana. Chyba się uodporniam powoli na co niektóre, bo już nawet nie bolało. 5 :-)
  • Canulas 11.08.2019
    No bo tu groza, gore i wszytsko inne ma być obszyte zmiękczajacym absurdem. Groteską, zabawą. Ważne proporcje. Raz się uda, cztery razy nie.
    Dzięki, JamCi.
    Ukłony.
  • JamCi 11.08.2019
    Canulas to właśnie takie było :-)
  • Canulas 11.08.2019
    JamCi - no to super. Dziena za motywacyjną strzykawkę.
  • i ja dziękuję, JamCi, za wizytex. Fajnie, ze odporność wzrasta :)
  • RebelMac 11.08.2019
    Kurde, jak to się dobrze czyta. Ale po prawdzie w tym szalonym pędzie pogubiłem się w bohaterach, właściwie znam tylko Lunę. Ale to dobrze. Jak wydacie to dajcie znać. Pozdro.
  • Canulas 11.08.2019
    To też jest wina tego, że jednak części wchodzą co 4, 5 dni. Z drugiej strony nie chcemy częściej, bo może wymusić to na czytelnikach pewien dyskomfort bycia z tyłu czy coś.
    Tutaj naracja jest jedynie przepleciona pomiędzy dwoma punktami, ale skoro coś takiego zgłaszasz, warto uwzglednić.
    Fajnie, że osłabł Twój, ekhm, puryzm i już widzisz, że to wszystko jest na tz: "puszczonym oku".
    Dzięki piękne.
    Ukłonias.
  • Dzięki Rebel, taa, damy znać ;D
    Bohaterów duzo, to i pogubić sie łatwo (sama musiałam miec ściąge na poczatku, pisząc xD)
    Pozdrówki
  • jagodolas 11.08.2019
    Przeczytałem pierwszą i teraz to. Kurde jak zwykle, czyli w formie. Nadrobić muszę i ewentualnie z nadrabiania relacje zdawać. Niepokojące, bo zdałem sobie sprawę, że moją tfasz w trakcie czytania zdobił uśmiech jakiś .to nienormalne
  • Canulas 11.08.2019
    Obywatelu, sugeruję czytanie po kolei, jednakąe nadmienię w imieniu swoim, co i Ritholindy, że z wizyty Twej cieszymy sie niepomiernie. Pociąg odjeżdża. Potem będzie cieżko być na bieżąco. Wiem, ten... gdyby cuś ;)
  • Potwierdzam!
  • marok 11.08.2019
    Tyle tam nieszczęścia że gdyby nie kilka chwil, jak się uśmiechnąłem to bym pomyślał że to jakieś piekło. Sporo akcji, to trochę mnie ożywiło z przymulenia. Reszta jak zwykle dopieszczona. Ciekawe kto lepiej dopieszcza :)
  • Canulas 11.08.2019
    Hehe, dobre pytanie. Niechaj odpowie na to jej wysokość KIEROWNICZKA :)
    ale pytanie Boskee
  • Żeby było pytanie, musi być pytajnik :3 Nie widze pytajnika :P
    ps. Przerzucasz na mła trudne tematy, Canulardo? No pieknie :D
  • Canulas 11.08.2019
    Ritha & Canulardo - winny :(
  • marok 11.08.2019
    Wszyscy winni
  • Tak jest
  • nimfetka 11.08.2019
    Boże, jakie to jest pokurwione. Gdyby tylko Lunka nie pozostawiła zacharkanego zwyrola na pastwę losu.
    Cudnie nakreślona ułomna mentalność bohaterów, przyczyny ich chorych zachowań i emocjonalnego rozchwiania. Narrator, który jest z jednej strony trzecioosobowy, a z drugiej przybiera kształt osobowościowy poszczególnych bohaterów i przenika w ich działania - cudne.
    To: "— Ernie, śpisz?

    — Utkaj pizdę. Czego?" - Boże, zlitujcie się. XDDD

    I to też: "W każdym razie jedno było pewne. Gdyby Sophita zobaczyła, z jakim zapałem dzięciołuje wyżłobioną dziurę, rozwodowy papier uderzyłby o biurko w dwie sekundy. Biurko które, nawiasem mówiąc, także było całkiem niczego sobie."
    Uwielbiam tę tragikomiczną atmosferę. Nie wiem czy utrzymana tylko akurat w tym rozdziale, czy będziecie celować w taki tenor, ale ten rozdział chyba będzie jednym z moich ulubionych w Dziwadełkach. Chociaż nic nie wiadomo jeszcze. Połączenie czarnego humoru z wszędobylską brutalnością - bardzo Wam to wychodzi.
    Wulgarnie, śmierdząco i brzydko, ale nie ułomnie, umiejętnie i z pasją. Su-per.

    A jak w ogóle Ritha się w tym odnajduje? Nie zauważyłam, abyś u siebie celowała w jakiś nadmierny brutalizm albo co przeoczyłam i wyjdę na durnia.
    Dobra, tyle ode mua.
  • Canulas 11.08.2019
    "Narrator, który jest z jednej strony trzecioosobowy, a z drugiej przybiera kształt osobowościowy poszczególnych bohaterów i przenika w ich działania - cudne." - to zabieram, bo w jednym zdaniu wyjaśniłaś to, czego ja nie umiałem. (a próbowałem już kilkukrotnie). Częsty zarzut właśnie był, że narrator jest taki - owaki, przypisywano temu pewne ułomności czy może niezgrabności prędzej, ale to naprawdę jest w dużej mierze planowane.
    Fajnie, że podesżło. Cieszym się.
    Ritha poznała bliżej Panna E. Lee i kilku innych, więć dopiero odkrywa ten świat. A zresztą, niech sama się tłumaczy.
    Dzięki serdeczne, Nimf.
  • Mój klimat, Nimf. Odnajduje sie 10/10. Odkomentuje szerzej ciut póżniej ;)
  • Juz jest później.

    "Boże, jakie to jest pokurwione" - idealny komentarz xddd
    Taa, z narratorem idealnie wycelowałaś. (2x idealnie, powtórzenie, alert)

    Po przeczytaniu kilku książek odkryłam, że otóz pokurwiony klimat mi wyjątkowo pasi.

    Przytoczę (po krótce) dialog z Blasfemii Hardinga:
    - Gdzie Jana?
    - W sypialni. I w łazience. I w schowku na pranie. Częściowo tez na schodach jak mniemam.

    Taa, pasi mi.
    Dzięki wielkie za wizytę, Nimf :)
  • kalaallisut 11.08.2019
    A ja się do końca w takim klimacie nie udnajduję. Mnie tam nic raczej nie zaskoczy, nie wstrząśnie raczej, nie oto chodzi. Ale oczywiście czytam i podziwiam technikę i przeplatanie dwóch skrajnych rzeczy, do tego porównania metafory typu "Obficie broczyła krwią, ale dla wytrawnego marynarza nie ma wód nieprzebytych", i wiele innych :)... warto.
    Jak skończycie wypowiem się szerzej dlaczego nie odnajduje.
    Pozdrawiam :)
  • kalaallisut 11.08.2019
    * nic nie zaskoczy
  • Canulas 11.08.2019
    To poczekasz trochę (albo my poczekamy raczej), bo zakontraktowane jest na grubne, tłuste tomiszcze. I ja Cię rozumiem, bo tekst ma trochę wymiar groteski. Sami balansujemy ciężarem i jak widzisz, ujmujemy mocy emocjonalnej na rzecz karuzeli.
    Pozdrowiejszyn
  • Ritha 12.08.2019
    Taa, myślę, że to potrwa :D Zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy dotrwają z nami do końca, niemniej miło, że jeszcze brniesz :) A nuż Cię zaskoczymy :D Nie no żartuję, nie dziwię się, to raczej dla fanów naszych mniej noirowo-pustostanowych tworów, a bardziej dla tych pincetmilowo-cmykowych, a i nie do końca to, bo tu jest jeszcze inaczej, no ale bardziej w taką właśnie przygodową stronę. Ja osobiście nigdy nie pisałam pod publikę (Can też na pewno nie), fani gatunku zawsze się znajdą, przeciwnicy także (co zresztą zaobserowowaliśmy przy poetyckich wstępach do Pocztówek).
    Dzięki piękne za wizytę, pozdrówki
  • Witamy nowy tekst! :)
  • piliery 11.08.2019
    O, ludzkości! Sprawnie napisane. Świetnie się czyta. Problem jedynie z odruchem wymiotnym.
  • Canulas 11.08.2019
    Eee, może coś skonsumowałeś nieświeżego ;)
    Dzięks za podopkowy najazd.
  • Ritha 12.08.2019
    Wow, wizyta, której bym się nie spodziewała.
    Miło, dzięki piękne
  • betti 11.08.2019
    Przeczytałam... ostatnia scenka, rozwaliła mnie - ''delikatnością'' i to chyba cud, że po tylu kopniakach i przejściach - ona nadal żyje... Wy to macie wyobraźnię, te obrazy takie plastyczne, że ''widzi'' się dosłownie wszystko.

    Pozdrawiam.
  • Canulas 11.08.2019
    Nooo, dobry zestaw się trafił. Dziękuję pięknie — mimo że anonsowałaś jakoby było dla Ciebie zbyt ciężkiego kalibru — za wizytex.
    Ukłoniasy.
  • betti 11.08.2019
    Can aż sama się sobie dziwię, może to przez język, który lubię.
  • Canulas 11.08.2019
    betti - ja już takie coś odkryłem podczas czytania Blssfemii - Hardinga. Przejaskrawienie w okrucieństwie nieco zobojętnia, wieć może temu, pomimo niesprzyjających wydarzeń jednak z nami podróżujesz dalej? Nie wiem. Nie wnikam. Fajnie, że czytasz.
  • Ritha 12.08.2019
    Betti, cieszy mnie, że pomimo skrzywionej buźki otwierasz (zapewne z ciakawości) co rusz kolejne drzwi tego opowiadania.
    Dzięki, pozdrowienia
  • betti 12.08.2019
    Ritha wciągnęło mnie, poza tym lubię Wasz styl pisania, to sprawia, że nawet o ''okropieństwach'' dobrze się czyta.
    Również pozdrawiam.
  • konfiguracja 11.08.2019
    W stronę groteski pikuje, ze względu na nadmiar okrucieństw. Nie tylko zobojętnia w miarę czytania, ale powoduje śmieszkową znieczulicę, no i okey, ale... naprawdę tylko o to chodzi w Waszym pisaniu? Sprawnym nad wyraz, nie przeczę. Profeska.
  • Canulas 11.08.2019
    Nie tylko oczywiście, ale raz obranej konwencji należy cię choć przez chwilę trzymać, by nie wyglądała na zlepek przypadkowości. Inne teksty są w zupełnie innych tonacjach, choćby: "Pocztówki". Tutaj staramy się coś ustrugać na poletku grozy ekstremalnej, jednak tonując gore, ubieraniem tego gore w lekkość. Trochę tu i tam możemy przesadzać z kiczem, zbytnio odgęszczać, czy też sprzeniewierzać własny świat przedstawiony. Uczymy się jak każdy. Dopuszczamy do świadomości bęłdy i niestrawności, choć oczywiście, robimy, co tylko się da, żeby było jak najbardziej gites.
    Dzięki za wizytex.
    Pozdrówka.
  • konfiguracja 11.08.2019
    Aha, wyzwanie gatunkowe, rozumiem. Kiczu niet, śpijcie spokojnie.
  • Canulas 11.08.2019
    yeap
  • Ritha 12.08.2019
    "W stronę groteski pikuje, ze względu na nadmiar okrucieństw" - ofkors
    Zobojętnia na krzywdy - z pewnością. Sama jestem ciekawa, jak będzie z odbiorem za x części.
    "naprawdę tylko o to chodzi w Waszym pisaniu?" - Może też o to właśnie chodzi w naszym pisaniu - żeby zbadać nieznane. Zarówno ja, jaki i Can, mamy kilka "sposobów" przedstawiania świata, które się dobrze przyjęły. Pójściem na łatwiznę byłoby, ze względu na bezpieczeństwo przewidywanego pozytywnego odbioru, kurczowo się ich trzymać. Tu coś nowego, coś innego, coś w klimacie, upodobanie do którego jest jednym z naszych wspólnych mianowników. Grzechem byłoby nie spróbować w ten deseń.
    Dzięki piękne za wizytę
    Pozdrawiam
  • Angela 11.08.2019
    Za późno, na poważną lekturę, przybędę niebawem, co by z tekstem skrupulatnie się zapoznać.
  • Canulas 11.08.2019
    Oczekuję bardzo, bardzo mocno :)
    Przybądź pełna sił witalnych i o pustym brzuchu #żołądku.
  • Ritha 12.08.2019
    Otwarte całodobowo, Angela :)
  • krajew34 12.08.2019
    Miałem się nie zabierać za czytanie, przeważnie jesteście autorami o dosyć ciężkim kalibrze w pisaniu. Mój prosty umysł za bardzo nie ogarnia takich tekstów, ale jestem. O dziwo zaskoczony, czytało się przyjemnie bez ciężkości i interesująco.
  • Canulas 12.08.2019
    Czyżbyś inaczej spoglądał teraz na klepkę w salunie? ;)
    Nie no, dzięki za wizytex. Wiem, że lubujesz się w innych klimatach.
  • Ritha 12.08.2019
    Hahahahah :D Can xD
    W widzisz, Krajew, cuś Ci podeszło jednak.
    Dzięki za wizytę
  • krajew34 12.08.2019
    Ritha, z nudów przeczytałem prawie wszystkie dodane aktualnie teksty w tej edycji i mam wrażenie, jakbym wpadł do jakiegoś mrocznego jeziora innego świata. Kurła, ja chce jakieś słońce.
  • Ritha 12.08.2019
    krajew34 no coż, to wyjrzyj za okno czy cuś
  • krajew34 12.08.2019
    Ritha i tu właśnie problem, chmury, chmury i jeszcze raz chmury.
  • jolka_ka 12.08.2019
    Tekst mocno dynamiczny, co już powtarzałam, więc czyta się nader szybko. Warsztatowo poprowadzone świetnie, a język przejrzysty, bez zbędnych udziwnień i fajerwerków. Jak na to w co celujecie, czyli jakieś s-f jest bardzo ok. Całość opowiada po prostu dobrą historię opartą na jeszcze lepszym pomyśle, a nie skupia uwagę na formie, bo tutaj jest ona traktowana dosyć luźno. Dzięki temu można sobie pozwolić na użycie praktycznie wszystkich środków wyrazu. Nie ma napuszonego stylu, chociaż są i poetyckie wstawki. Całość nadal klimatyczna, CHOĆ mam wrażenie, że jest jakiś zapychacz we fragmencie o barze. Tak jakoś te wspomnienia i retrospekcje nie pasowały mi do całości. Nadal nie czaję też bohaterów, oprócz tej charakterystycznej dwójki, ale to tylko mój brak skupienia. Musiałabym na nowo. Atmosfera niepokojąca i wymagająca główkowania. I jest tu też pewien smutek, pustka, nieuchwytne, alarmujące, jak u tego potwora, bzyczenie z tyłu głowy, że a nóż coś się stanie. Nie wiem, w jakim kierunku zmierza opowiadanie i to uważam chyba za największy atut. Ktoś wyżej napisał, że przesadyzm itp. ale chyba nie. Chociaż granica jest cienka, bo jeśli zrobicie z Erniego (mam nadzieję, że nie pomyliłam) gościa, który w całym opowiadaniu jedyne co robi to rucha ściany, dziury, kible, sosy i kobiety to można popaść w śmieszność. Niby konsekwencja też jest ważna, ale i balans :D Co więcej? Pojawia się też trochę motyw "podróży". Dobrze, że nie siedzą jak kołki, tylko jest akcja i coś się dzieje. Czekam na te dziwadło co ma ich straszyć :D A i rozgotował mi się makaron, bo piszę to już z 5-6 minut, a on miał być na 4. :/ Pozdrawiam.
  • jolka_ka 12.08.2019
    I przepraszam za brak enterów, ale pierwszy raz pisze na kompie i bałam się, że jak kliknę enter to mi wyśle pół komentarza :D
  • jolka_ka okej, jest tak, że trochę się oni jak widać rozdzielili (polezli w różne strony), ci bohaterowie, więc istnieje szansa, że teraz będzie łatwiej.
    A póki co - "Chociaż granica jest cienka, bo jeśli zrobicie z Erniego (mam nadzieję, że nie pomyliłam) gościa, który w całym opowiadaniu jedyne co robi to rucha ściany, dziury, kible, sosy i kobiety to można popaść w śmieszność" - ruchanie dziur w podłodze dotyczy pana Nortona, kobiet(y) w kiblu natomiast pana Pike, z kolei Ernie poza ruchaniem, stosuje jeszcze (jak widać w ostatnim fragmencie) inne akty przemocy. Skrycie ufam, że oni (ci panowie) Ci się rozczłonkują w głowie z biegiem czasu :D
    Dzięki za jak zwykle szerokie refleksje, granica jest cienka, owszem, ale jestem dobrej myśli :D
    Uff, gorąco jest, nie wiem co jeszcze mogłabym dodać, może że hm, że rozgotowany makaron jest bleee :p
    Pozdrówki
  • Canulas 12.08.2019
    Taaa - drewno jebie Norton. Metalu nie lubi Ernie. Wieem, detale ;) Będzie jak będzie. Do końca sami nie wiemy, ale to plus, bo skoro siegamy głowami góra za zakręt następnej kartki, jest to dla nas też ciekawe czytelniczo. Co z tego, że mamy plany i nakreślone poniekąd fabularia, jak je później łamiemy lub zmieniamy?
    A co do motywu podróży. Nie no - Pani. Traveling w post-apo must-have.
    Dzięki serdeczne za pinkny koment. Jedz makaron. Rośnij duża - okrąglutka.
  • jolka_ka 12.08.2019
    Canulas okej to zapamiętam, że ten lubiący drewno to od antywirusa.
  • Canulas 12.08.2019
    jolka_ka - haha. Można i tak :)
  • jolka_ka 12.08.2019
    Canulas A okraglutka to tak.. Trafne porównanie xD
  • Dekaos Dondi 12.08.2019
    R*&*C→Przeczytałem. Hmm...
    Mógłbym się zachwycić i dobra jest. Też tak czynię.
    Wartka akcja, pewne napięcie, plastyczne opisy.
    Dużo też człowieka w człowieku, w omawianym sensie i różnych działań.
    Aczkolwiek... na środku pustego stadionu, pojedyńczy ludź, robi większe wrażenie,
    niż cały czas, stadion zapełniony.
    Brakuję mi ciutkę takich przerywników.
    Chociaż czasami marudzę innym, a u siebie nie stosuję:))
    --------------------------------------------------
    Mimo tego serię polubiłem i czytać będę:)
    Pozdrawiam:)→5
  • Canulas 12.08.2019
    Tak. Nie jesteś samotnym głosem w puszczy. Już Jolka zwróciła uwagę, że jeśli bedą tylko sie ganiać i chędożyć, to będzie lipa. No wieć, postaramy się aby tak nie było.
    Dziękuję ślicznie za polubienie i "będzenie".
    Pozdrox
  • Ritha 12.08.2019
    Dekaos bardzo zasadne sugestie przemycasz. Mamy to w głowie, myślę, że będzie git. Mamy taką nadzieję. Zobaczymy.
    Dziękuję pięknie i ja :)
  • Dekaos Dondi 12.08.2019
    Canulasie... a może z dwie na tekst - lub nawet jena - krótkie retrospekcje z dzieciństa, w którym były jakieś... na tyle ile możliwe... miłe chwile?? Tak mi się pomyślało jeno:)
  • Canulas 12.08.2019
    Psssttt. Uwierz, że są takie plany dla każdego z tych, co przeżyją. Coś ala: Co robiłęm, kiedy to się stało. WYtłumimy pęd, ale jeszcze nie teraz. Seria nie kończy sie na dwa, trzy, pięć czy piętnaście części. Będzie na takie myki czas.
    Ale racja.
  • Dekaos Dondi 12.08.2019
    jedna*
  • Dekaos Dondi 12.08.2019
    Na drugi raz napiszę tak cichuteńko, że nikt nie usłyszy:)
  • JamCi 12.08.2019
    DD ja słyszę i też potrzebuje odrobinę człowieka w człowieku :-)
  • Canulas 12.08.2019
    Taaa :)
  • Angela 12.08.2019
    "Chłodna fraktura" - a nie" faktura"?
    Po przeczytaniu, pierwszym odruchem była seria przekleństw, jednak wybaczcie, że nie przytoczę ich tutaj.
    Jest MOC, drodzy państwo, dzieje się coraz lepiej.
    Już czekam na więcej.
    Pozdrawiam.
  • Hm, zdaje się, że faktura, racja. przekleństw kilka znamy, więc nie trza przytaczać, można się domyślić :))
    "Mamy tę moc" powiadasz. Dzięki piękne, fajno
    Pozdrówki
  • Canulas 13.08.2019
    Dziękuję za wizytę i ja. Pozdrawiam
  • 00.00 12.08.2019
    Gdyby nie ten wyskok z sękmi, gdzie trochę mnie to rozbawiło, sytuacja w jakiej znalazła się Luna jest po prostu kompletnym zwyrodnialstwem.
    To nie zarzut, oby go dorwały te stwory i urządziły mu z dupy cyrk.
  • Tu również dziękujemy, Szu. Czuć, żeś zdenerwowana, czyli opko nie spływa po Tobie jak po kaczce, czyli jakieś tam emocje jednak są. Cieszę się.
    Pozdrówki
  • Canulas 13.08.2019
    Hahah, nie zauważyłem komentarza Szu. Fsjnie, że Cię zaangazowalo
  • Kapelusznik 13.08.2019
    ...
    Jak wam się udało to połączyć z akcją, to ja nie wiem
  • :DD
  • Serce się me raduje, gdy widzę, że kolejni autorzy podpinaja swe serię pod TW. Choć rodzi to pewne obawy - trza tak je komponować, aby stanowiły jednocześnie ciąg dalszy opka i zachowały integralny charakter.

    OK, to czytamy....

    "Podpełzła na kolanach. Szarpnęła gościa na łachy. Na chwilę odzyskał wzrok." - tu coś poszło nie tak - bestia na nią skoczyła i... Co? A ona się ogląda na kumpla (którego co? Bestia zaatakowała wcześniej?). Gdzie była bestia gdy Luna szarpala gościa za łachy? Spokojnie stała z boku?
    No i kim/czym była bestia - tym wściekły psem?

    OK, dalej się wyjaśniło. Ale moje niezrozumienie tej akcji wynikało chyba z tego, że brakło mi tu słowa/sugestii, że bestia napierała "na siatkę /przeszkodę... Mamy opis, że pies ujada zza siatki a potem ciąg zdarzeń sugerując, jakby się wydostał i zaatakował. Za chwilę okazuje się jednak, że nadal ujada zza siatki.

    OK, lecę dalej...

    " Czuł łaskotanie w mózgu. Dziwny rodzaj elektrycznego ciepła. Teraz, po obudzeniu, rezonowało mu w zębach, odczuwał typową kacówkę i suchość skóry twarzy, jakby sparzył się parą." - bardzo fajny opis. Taki "od środka" :)

    "Norton pamiętał..." - zastanawiałam się, co ma wnieść do opowiadania cała ta część. Gość się obudził i chce mu się bzykać. Zaciekawiło mnie, jakie to ma znaczenie (a zakładam, że jakieś ma, bo u Was mało co dzieje się bez przyczyny...).

    "A mimo że Ernie miał bardzo dużo grzechów na sumieniu, to istniało kilka, co do których popełnienia się nie spieszył." - A mimo[,] że Ernie... - ma być [,] czy to jakiś wyjątek?

    "Metaliczne dziewczę i on." - charakterystyka dziewczyny odnosi się do pierwotnej nazwy baru? STALOWY Bar?
    Również w tym wypadku się zastanawiam, jakie znaczenie ma podanie informacji, że speluna "Celuj w 10" to Stalowy Bar?

    "W każdym razie jedno było pewne. Gdyby Sophita zobaczyła, z jakim zapałem dzięciołuje wyżłobioną dziurę, rozwodowy papier uderzyłby o biurko w dwie sekundy. Biurko które, nawiasem mówiąc, także było całkiem niczego sobie." - dobra, przyznaję, nie wiem o co biega z tym biurkiem... Zakładam jednak, że to bzykanie podłogi ma tu znaczenie.

    OK, zaraz wracam... I dokończę czytanie...
  • Canulas 16.08.2019
    Tak, jebane deseń znajdzie swą przyczynologię w "kiedyś".
    Dookreślanie baru i inne dookreślania maja na celu albo spiętrować klimat, albo zwolnić wydarzenia.
    Co do przecinków: mimo że to wyjątek, nie rozdzielamy.
    Z psem może i racja. Obadam na spokojnie czy mi zgrzyta.
    Czytajac od razu, wydawało się ok.
    Dziena A.Gu. żeś jest z Dziwadełkami za pan brat.

    Co do podpisania pod TW. Tak, to błąd, ale wtedy jeszcze czynnie uczestniczyliśmy. Teraz, jak widzisz, jesteśmy wypisane, by móc się skupić na serii.
  • Canulas 16.08.2019
    Autokorekta. Jebanie desek, miało być.
  • Noo, Aga, dzieki za analizę, Can juz powyjasnial. Taa, woutowalismy sie z TW, by sie skupic na jednym, nie da sie 10ciu sroczek za ogon.
    Dzięki piękne za pochylenie się nad tekstem
  • Minęło "zaraz wracam" więc jestem :)

    Canulas: "Dookreślanie baru i inne dookreślania maja na celu albo spiętrować klimat, albo zwolnić wydarzenia." - taaa, mnie wsadzają na innego konia :) tzn tracę wątek, ale oki, możem "dziwna"... ;)

    Koniec tej części, cóż.... uroczy :p
    Taka konkluzja mię naszła - wychodzi a to, że to nie Obcy ale Ziemiemianie są dla siebie "wilkiem".
  • Canulas 16.08.2019
    Eee, łopcy tysz. Bo łopcy, to łopcy, czyli nie nasi. Źli.
    Oo
  • Canulas biorąc pod uwagę fakt, iż nie mieliśmy dotychczas doczynienia (przynajmniej oficjalnie) z "nieziemianami", zakładanie z góry, że są "źli" jest hm... co najmniej nieprawidłowe ze statystycznego punktu widzenia. 50 : 50 = dobrzy : źli :p :)))
  • pkropka 15.09.2019
    Nadrabiam zaległości. :D
    Nortona wciąż kocham.
    Może ze mną coś jest nie tak, ale cały czas się zastanawiałam, czemu po prostu nie zdjęli jej tych kolczyków? Musiał od razu wyrywać? W sensie wiem, taki ma styl bycia i w ogóle, ale w takiej sytuacji znaczna utrata krwi i tyle bólu tylko utrudnią im ucieczkę...
    Niemniej sama fabuła i opisy podobają mi się bardzo. Choć nie ukrywam, że boję się czytać dalej, bo się martwię o Nortona.
  • Canulas 15.09.2019
    Hmm, ciekawie łowisz Adonisów. No, no, no.
  • pkropka 15.09.2019
    ...
    Nic nie poradzę, że ma swój urok xp
  • Adelajda 12.10.2019
    Na chwilę obecną Norton wygrywa w konkursie, kto ma najbardziej wyrąbane na to wszystko, delikatnie ujmując. I też się zastanawiam, czy nie mógł jej po prostu wyjąć kolczyków, przecież to, co się zakłada, da się i zdjąć.
    No ale pęd i opisy pierwsza klasa.
  • Norton zasłynął z dystansu do świata i siebie, zdaje się.
    Kolczyki powyrywał Ernie (jest gdzieś rozpiska bohaterów w komciach, bo trochę namotaliśmy :D
    Oczywiście, że mógł wyjąć. Problem polega na tym, że... nie chciał :)))
    Dziękujemy :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania