Poprzednie częściWiadomości z dupy

Wiadomości z dupy 6

(Oklahoma Bob) Właśnie wróciłem z bara-bara na Bora-Bora. Trochę się opaliłem i upaliłem, a tak naprawdę to szefostwo ściągnęło mnie tu siłą. Ich nowy program o porodach krów notuje coraz niższą oglądalność. Obecnie ogląda ich już tylko jeden rolnik z okolic Wrocławia. Pora więc rozruszać korę mózgową i dostarczyć trochę wysublimowanej rozrywki dla inteligentnych osób. Zaprosiłem do studia młodego naukowca, laureata nagrody Obla, pana Eugeniusza Kwaczokiszora.

(Gość) Witam. Mam problem. Od kiedy ogłosiłem się na portalu randkowym przychodzą do mnie sami dziwni ludzie.

(Oklahoma Bob) A co pan tam napisał?

(Gość) Nic, tylko że poszukuję panterki do wspólnego bara-bara.

(Oklahoma Bob) Może chodziło panu o partnerkę?

(Gość) A co ja powiedziałem?

(Oklahoma Bob)Nieważne. Przejdźmy do rzeczy.

(Gość) Nie jestem naćpany! Wdychałem tylko klej do protez!

(Oklahoma Bob) Nikt pana o nic nie oskarża.

(Gość) Przepraszam, wczoraj mnie przesłuchiwali. Dobry glina i zły glina. Widzi pan te blizny?

(Oklahoma Bob) Oni panu to zrobili?

(Gość) Nie, ja sam. To teraz modne.

(Oklahoma Bob) To może panu przywalę i będzie miał pan jeszcze śliwę do kolekcji?

(Gość) O, dobra.

(Oklahoma Bob) To już po programie. Jest pan znanym chemikiem, wynalazł odrastającą skórę w butach i sztuczną opryszczkę genitalną.

(Gość) Tak, opatentowałem także dopochwową gilotynę na gwałcicieli.

(Oklahoma Bob) No tak… Ekhm… Strasznie zaschło mi w gardle. Napiję się coca-coli.

(Gość) A da się oddzielić kokę od koli?

(Oklahoma Bob) Nie rozumiem.

(Gość) No wie pan, proszę sobie wypić kolę, a mi na dnie zostawić kokę. O-ko-kej? Czemu pan tak przybliża butelkę do kamery?

(Oklahoma Bob) To się nazywa lokowanie produktu. Zapłacili mi za to.

(Gość) Aha. Wymyśliłem też butelkę z dwoma ustnikami.

(Oklahoma Bob) A jak to się stało, że został pan chemikiem?

(Gość) Pracowałem z ojcem w nielegalnej wytwórni bimbru. Wtedy zaczęły się eksperymenty i te sprawy Teraz planuję stworzyć robota wyglądającego jak ja. Na razie udało mi się skrzyżować geny kota, myszy, pieska preriowego i mojego asystenta. Tak więc praca wre.

(Oklahoma Bob) W takim razie nie zatrzymuję pana dłużej. Proszę wracać do swojej wesołej genetycznie zmodyfikowanej gromadki.

(Gość) Nie zna pan jakiegoś imbecyla do przeprowadzania na nim nielegalnych eksperymentów?

(Kamerzysta) Co się tak patrzysz?

(Oklahoma Bob) Che, che. Ktoś się znajdzie. Od siebie dodam, że za jakiś czas kolejne WzD. Uspokajam też miłośników programu o porodach krów. Został on zdjęty z anteny i zrzucony z dachu. Do zobaczenia.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • motomrówka 13.06.2017
    A ty wiesz, że fajne? To drugie, które mi się podobały. Fajweczka ;)
  • Nuncjusz 13.06.2017
    No szkoda, że zdjęli ten program o krowach...
  • Pan Buczybór 13.06.2017
    "Został on zdjęty z anteny i zrzucony z dachu." - best
    Kolejny test na poprawę humoru. Absurd w twoim wykonaniu zawsze jest świetny. 5
  • Enchanteuse 13.06.2017
    Kolejna dobra porcja czystego absurdu :)
    Trochę na surowo, ale mimo to - dobre, a nawet bardzo ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania