Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Wieczna Ciemność - rozdział 4 "kochanie..."

– Om...meg...Omego… To nie twoja wina – powiedziała Cahan, ważąc każde słowo. – Naprawdę. Ten sen… Ktoś chciał nas skłócić. Omego, kurwa, jesteś dla mnie jak siostra!

Jej oczy pokryły się łzami. Mega zrozumiała, choć nadal targały nią wątpliwości, czy to aby na pewno po części nie jej przewina…

Przyjaciółka płakała, nie zwracając uwagi na dziewczynę. Ta podeszła do młodej kobiety i delikatnie ją objęła. Stały tak przez kilka godzin w milczeniu, przytulając się. Czerwone niebo nad nimi pulsowało, jakby w rytmie ich serc. Powoli podeszły do szałasu wybudowanego wcześniej przez Cah. Nie pozwoliła sobie pomóc w budowaniu, toteż Omegę bardzo zaskoczyło wnętrze. Pokój był w kształcie koła, jasno oświetlonego przez piękny żyrandol, z wieloma kolorowymi kryształkami. Na środku pomieszczenia stało ogromne łoże, z dwoma mięciutkimi poduszkami i puchową kołdrą, obleczonymi w białe poszewki. Nakastliki po obu stronach łóżka zostały udekorowane suszonymi kwiatami. Półkole szałasu stanowiło biblioteczkę, na drugiej połowie natomiast znajdowały się trzy drzwi, jedne prowadzące na pole, dwa do innych pomieszczeń, oraz obrazy, najczęściej przedstawiające martwą naturę, oprawione w złote ramy. Omega przez chwilę stała zaszokowana, jednak nie chcąc psuć atmosfery, dała pociągnąć się Cahan na łóżko. Pocałowały się. Pocałunki na początku były krótkie, wstydliwe, ale z czasem coraz odważniejsze i namiętniejsze. Delikatnie pieściły swe usta, rozkoszując się ich malinowym smakiem. Cahan przygryzła wargę Omegi. Ta objęła ją i przyciągnęła do siebie. Przytulały się, jednocześnie całując.

Kiedy wreszcie oderwały się od siebie, było już grubo po północy, co Cah oceniła jakimś nieznanym Medze sposobem. Nie miało to jednak większego znaczenia, gdyż i tak przez cały czas było ciemno, jedynie czerwień na niebie dawała lekkie światło. Zmęczona Megi wstała i sięgnęła do szafy, w której znalazła dwie piżamy.

Cahan się postarała – pomyślała, kierując się do łazienki. W środku zrzuciła z siebie brudne, zakrwawione ubrania i wzięła gorący prysznic. Nie pamiętała już, jak znalazła się w łóżku i kiedy po kąpieli pojawiła się w nim Cahan. Zasnęły wtulone w siebie.

***

Omega obudziła się. Cahan przygniatała jej klatkę piersiową. Meg bała się poruszyć, czy nawet wziąć głębszy oddech, by ją nie zbudzić. Leżała więc, patrząc na twarz Cah. Mogłaby wpatrywać się w nią godzinami.

Megi w życiu by nie pomyślała, że jednego dnia będzie bać się o swoje życie, a drugiego obudzi się rankiem z swoją ukochaną.

Świat jest szybki, niesamowicie rwie do przodu.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Rafał Łoboda 22.12.2020
    Cześć, Onyx.
    Przychodzę z propozycjami, które może Ci pomogą na przyszłość.

    1) – Om...meg...Omego… To nie twoja wina… – powiedziała Cahan, ważąc każde słowo. – Naprawdę. Ten sen… Ktoś chciał nas skłócić… Omego, kurwa, jesteś dla mnie jak siostra!

    Myślę, że część wielokropków mogłabyś spokojnie usunąć. Szczególnie w drugiej części wypowiedzi.

    2) Jej oczy pokryły się łzami. Mega zrozumiała, choć nadal targały nią wątpliwości, czy to aby na pewno po części nie jej przewina…

    Tutaj w pierwszym zdaniu masz podmiot Cahan, w drugim Meg. Może to pierwsze zdanie dać po dywizie po "jak siostra!"?

    3) Stały tak przez kilka godzin w milczeniu, przytulając się

    Naprawdę stały kilka godzin?

    4) Na środku pomieszczenia stało ogromne łoże, z dwoma mięciutkimi puduszkami i puchową kołdrą, obleczone w białe poszewki.

    Literówka - poduszkami. Nie czytałem całości, więc nie wnikam, czy szałas może mieć okrągły pokój z żyrandolem. "Obleczone" zamień na "obleczonymi?"

    5. Półkole szałasu stanowiło biblioteczkę, na drugiej połowie natomiast znajdowały się trzy drzwi, jedne prowadzące na pole, dwa do innych pomieszczeń, oraz obrazy, najczęściej przedstawiające martwą naturę, oprawione w złote ramy.

    To nie jest ważne. To suchy opis bez emocji, nie pasuje do tego fragmentu. Skąd Omega wie, gdzie prowadzą drzwi?

    6. Pocałunki na początku były krótkie, wstydliwe, jednak potem pełne miłości i namiętności

    Wychodzi na to, że wcześniej nie były pełne miłości. Może "...ale z każdą sekundą coraz dłuższe, odważniejsze..."

    7. Przytulały się, jednocześnie całując.

    To zdanie jest niepotrzebne. Wiemy, że się i przytulają i całują. Tak poza tym widzę, że często używasz imiesłowów. Warto czasem, zamiast tego użyć spójnika łączącego czasownika, tak dla różnorodności. Polecam też zamiast na końcu zdania, sporadycznie umieścić imiesłów na początku zdania.

    8. Kiedy wreszcie oderwały się od siebie, było już grubo po północy, co Cah oceniła jakimś nieznanym Medze sposobem. Nie miało to jednak większego znaczenia, gdyż i tak przez cały czas było ciemno, jedynie czerwień na niebie dawała lekkie światło.

    Skoro żyrandol świecił jasno, to jak widziały, że na zewnątrz ciemno. Nawet jeśli przez okna to ten fragment niczego nie wnosi. Wystarczy go skrócić do przykładowo:
    Kiedy wreszcie oderwały się od siebie, było już grubo po północy. Lekki poblask czerwieni wpadał przez zaparowane okna.

    9. Cahan leżała na jej klatce piersiowej, przygniatając ją.

    (Twarz) Cahan przygniatała jej klatkę piersiową.

    Pozdrawiam :)
  • Onyx 22.12.2020
    Dziękuję bardzo za piękny komentarz.
    Zajmę się poprawkami, jak znajdę trochę czasu.
    Jeszcze raz bardzo dziękuję i również pozdrawiam ;)
  • Anonim 22.12.2020
    Dobry tekst. Ze trzy miejsca przydałoby się zmienić, jak pisał Rafał, ale ja potraktowałbym to lżej.
    Dla mnie najważniejsze jest, że z tekstu na tekst robisz postępy i to się bardzo chwali. A że czasem cos napiszesz, co można poprawić, to owszem, można by poprawić, ale takich drobiazgów to mają i zawodowi pisarze. W końcu po coś są korektorzy i redaktorzy. Niemniej jednak warto się doskonalić.
    Jeszcze jedno: niektórzy są zdania, że pisząc tekst fabularny, należy umieszczać tylko istotne rzeczy (np Strzelba Czechowa, o której wspominałem). Ja uważam, że aby tekst był ciekawy, a zarazem pozwalał na "oddech", należy go czasem zwolnić, zmienić rytm, a żeby tego dokonać, trzeba skoncentrować się na rzeczach mało istotnych (np zakładaniu kapci czy przytulaniu się), ale w tym ostatnim wypadku trzeba pamiętać, że tu warto użyć języka bardziej poetyckiego, a jeśli nie poetyckiego, to przynajmniej takich opisów, które powodują, czytelnik zechce to poczuć, że to zobaczy.

    Pozdrawiam
  • Onyx 22.12.2020
    Dziękuję za komentarz, również pozdrawiam
  • Morus 22.12.2020
    Aleś pojechała Nyksiu. Stawiam piątkę:)
  • Onyx 22.12.2020
    Dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania