Oj, Bogumił... złe metody tej walki wybrałeś, a tyle razy mówiłam, prosiłam... jak grochem o ścianę. Codzienne tylko gorzej było. Obudź się, najwyższa pora. Nienawiść niszczy.
panie paskudne, panowie wcale,
próżno się dziewczę wdzięcznie wypina,
gdyż od tych wdzięków rzednie mu mina,
oczy utopił w innym pedale.
one paskudne, oni po trosze,
kiedyś w ferworze zeżarł jej buty
i choć się kajał, i chodził struty,
to dzięki żarciu (do celu) doszedł ?
Jak to powiadają - u siebie belki się nie dostrzega, za to źdźbło w oku brata. Hmmm, frustratynką trąci ten wiersz, brakuje satyrycznego bigla, bez urazy ?
Szpilka Wyjęłaś mi słowa z ust. Też chciałem napisać komentarz, ale ty to zrobiłaś sto razy lepiej, w imieniu wszystkich. Podziwiam, że nie tylko składasz poetycznie, ale potrafisz to robić na poczekaniu.
Szpilka nie chciałbym być złośliwy wobec Bogumiła, ale ujęłaś sedno. Ten wiersz wygląda jak hymn wojowników-LGBT z starożytnej Grecji czy z samurajskiej Japonii. Nie widać tutaj chrześcijańskiego docenienia kobiecej delikatności.
Bardzo dziękuję za satyryczną odpowiedź, takie lubię. No cóż, mój wiersz jest satyrą mizogoniczną, o czym uprzedzam wyraźnie w tytule, więc trudno mieć pretensje do tekstu że spełnia swoje funkcje. Pozdrawiam.
Celina Moim zdaniem wiersz jest przyciężki, przyprawiony żółcią, za dużo w nim żałosnego lamentu. Ja nie widzę tutaj zdradliwych, fałszywych, podłych kobiet, jeśli już to sfrustrowanego faceta, co nie może sobie poradzić ze swoim problemem i musi nim zatruwać innych.
Narratorze dziękuję za komentarz. Powinieneś umieć oddzielić autora od podmiotu lirycznego i fabuły wiersza, nie każę ci szukać takich osób na portalu, skoro nie widzisz, osoby o bystrzejszym spojrzeniu bez trudu takie osoby dostrzegą, nie ma też co na siłę zaklinać rzeczywistości, że ich nie ma. Satyra naturalnie może mieć pewne wady, ale też i zalety, to problem czytelnika na co zwróci baczniejszą uwagę. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam.
Satyra to nie żółć i epitety /babsko spragnione, babsko brzmi obraźliwie/, dlatego napisałam, że frustratynką trąci, ale wyeksponowanie wad i obśmianie, coś jak ongiś u Krasickiego:
Szpilko, czytałem satyry, jakie pisano przed plebiscytem śląskim, tam się nikt z Niemcami nie obcyndalał, ani nie traktował ich jak jajka na miękko. Różne bywają satyry w swej wymowie. Można jechać po całości, można w jedwabnych rękawiczkach. Ja wybrałem drogę pośrednią. Pozdrawiam.
Szpilko, publiczna zdrada, podkreślam słowo "publiczna" i narażenie sojusznika na ostrzał i agresję tłumu bez uprzedzenia, jest chyba warta tego jednego słowa "babsko".
Debil ma wydźwięk zdecydowanie pejoratywny, a babsko to mniej eleganckie określenie kobiety, ale nie uznawane za wulgaryzm. Tutaj wyzwa się ludzi od "ch..." i admin traktuje to jako normalkę. Kiedyś potrafił za te wulgaryzmy wywalić nawet nuncjusza, a teraz skrył się do nory i nie reaguje na wulgarne bluzgi. Zresztą satyra nie jest o nikim konkretnym ale ogólnie potępia zachowania godne pogardy i potępienia, jak publiczna zdrada itepe.
Debil to określenie obraźliwe, ale inteligenty inaczej już nie, satyra to też sztuka eufemizmów. Babsko brzmi pogardliwie, a satyra nie ma obrażać, czy pogardzać, ma obśmiewać przywary i zachowanie.
Bogumił, ja ci może doradzę, żebyś na przyszłość wiedział jak wyrazić - czy to pogardę, czy rozczarowanie, a przy tym, żeby inni mogli się bawić.
Mniej więcej to ma być coś takiego:
''zdradziłaś małpo mnie,
pistolet sobie kupię
lecz nie zabiję się,
bo mam cię małpo - w dupie''
Będzie to na tyle ''z jajem'', że być może od piątek oczy cię rozbolą...
Bardzo dziękuję za troskę o jakość wiersza, Pani Lauro, ale Pani mam nadzieję pozwoli, że pozostanę przy swojej wersji. Chętnych do udzielania porad mam nadzieję, Pani nie zabraknie. Choćby Akwadar, który będzie je nabożnie rozważał w zaciszu swojej stajni. I inni. Nie będę wymieniał tych osób o wielu przymiotach i zaletach umysłu i charakteru.
Pomagam wszystkim, bez względu na ''przymioty i zalety umysłu'', poza tym to portal literacki i komentarze mogę pisać gdzie chcę. Nie podoba się sugestia? Trudno...
Życzę pogody ducha.
Wiersz bardzo toporny w czytaniu; zupełnie nie rytmiczny. Satyra powinna być lekka. Czy na pewno uważasz, że już zupełnie nie ma takich kobiet jak Inka? Pozdrawiam 2
Marku, przeczytaj sobie na głos, wiersz bardzo przyjemnie się czyta, rytm jest zachowany, wersyfikacja w porzo.
Ja tu piszę o pewnym określonym typie kobiet, coś ala Czarna Mańka z ballady Grzesiuka, zdradliwych, fałszywych, podłych, takich jest najwięcej.
Komentarze (80)
Trzykrotne "się" w dwóch wersach.
Literówki.
Gratuluję :)))
Szkoda mi czasu na zajmowanie się gniotem.
Został rytm i literówka.
Znaczy słuchasz panasowy, tylko gniotowania swojego nie widzisz do końca.:)))
Jesteś po prostu nędznym poetą.
Już chyba nikt ci nie doradzi i nie wskaże byków po tym idiotyzmie.
Warty obserwacji.
Data dodania: 25.03.2021
Średnia ocena: 2,1 Głosów: 15
próżno się dziewczę wdzięcznie wypina,
gdyż od tych wdzięków rzednie mu mina,
oczy utopił w innym pedale.
one paskudne, oni po trosze,
kiedyś w ferworze zeżarł jej buty
i choć się kajał, i chodził struty,
to dzięki żarciu (do celu) doszedł ?
Jak to powiadają - u siebie belki się nie dostrzega, za to źdźbło w oku brata. Hmmm, frustratynką trąci ten wiersz, brakuje satyrycznego bigla, bez urazy ?
Nom, na kaca też klin wskazany, dzięki ?
Dziękuję za piękny komplement ?
Po męskiej i po żeńskiej stronie trafiają się zakały płci, nie ma co generalizować ?
Jam na tak?
Hahahahaha, nom, jeszcze tylko puenta i soneciak całą gębusią. Dzięki ?
Satyra to nie żółć i epitety /babsko spragnione, babsko brzmi obraźliwie/, dlatego napisałam, że frustratynką trąci, ale wyeksponowanie wad i obśmianie, coś jak ongiś u Krasickiego:
https://wolnelektury.pl/media/book/pdf/satyry-czesc-pierwsza-zona-modna.pdf
Obrażać to żadna sztuka, potrafi każdy, sztuką jest obśmianie w białych rękawiczkach, bo nie ma się do czego przyczepić ?
Jakiś pisarz nazwał Dudę debilem i za to beknie, i słusznie, gdyby napisał prześmiewczo, to mogliby mu wszyscy skoczyć, kapujesz?
Debil to określenie obraźliwe, ale inteligenty inaczej już nie, satyra to też sztuka eufemizmów. Babsko brzmi pogardliwie, a satyra nie ma obrażać, czy pogardzać, ma obśmiewać przywary i zachowanie.
Mniej więcej to ma być coś takiego:
''zdradziłaś małpo mnie,
pistolet sobie kupię
lecz nie zabiję się,
bo mam cię małpo - w dupie''
Będzie to na tyle ''z jajem'', że być może od piątek oczy cię rozbolą...
Życzę pogody ducha.
Ja tu piszę o pewnym określonym typie kobiet, coś ala Czarna Mańka z ballady Grzesiuka, zdradliwych, fałszywych, podłych, takich jest najwięcej.
Znam projekcję, prorekcja to jakiś lek na potencję? ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania