Poprzednie częściWizyta I – Pielęgniarka

Wizyta II – Do niej

Przyszłaś o świcie,

kiedy noc jeszcze się nie zdecydowała,

czy odejść.

Stanęłaś w drzwiach jak zmęczony żołnierz,

który zapomniał, po której jest stronie.

 

Spojrzałaś.

Nie pytałaś, czy boli.

Wiedziałaś.

Ale ból nie robił na tobie wrażenia,

jak papieros wypalany do końca,

aż popiół spadnie na podłogę.

 

Podwinęłaś rękawy,

bo życie trzeba sprzątać.

Czasem ścierką, czasem sznurem.

Rozlałaś wodę na podłogę,

jakbyś chciała mnie utopić,

ale to był tylko przypadek.

Zawsze twierdzisz, że to przypadek.

 

Podałaś mi tabletkę.

Na ból, na sen, na życie,

może na śmierć –

nie powiedziałaś.

Patrzyłaś, jak połykam

(jak sprawdza się mechanizm) –

jak koń, który ma jeszcze przejść kilometr,

tylko kilometr.

 

Dotknęłaś mojej twarzy.

Dłoń miałaś ciepłą.

Ale czułem, że pod skórą masz lód.

Patrzyłaś mi w oczy.

Długo.

Za długo.

Jakbyś czekała, aż coś zgaśnie.

 

Potem poprawiłaś koc,

pocałowałaś czoło –

jakbyś chciała, żebym pamiętał,

że byłaś dobra.

A ja będę pamiętał tylko to,

że w dłoni trzymałaś zardzewiały klucz –

do zamka, który zamkniesz,

gdy skończę oddychać.

 

Kiedy wyszłaś, zostawiłaś otwarte drzwi.

Słychać było kroki na korytarzu.

Twoje?

Nie wiem.

Już nie robi to różnicy.

Następne częściWizyta III – Santa Muerte

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • piliery ponad tydzień temu
    "Ale ból nie robił na tobie wrażenia, / jak papieros wypalany do końca, / aż popiół spadnie na podłogę." jakoś się to nie składa.
  • Maciek Paleta ponad tydzień temu
    Miałem na myśli to głębokie zamyślenie, kiedy dłoń nawet nie drgie.
  • Maciek Paleta ponad tydzień temu
    Czyli nie tylko ból fizyczny.
  • piliery ponad tydzień temu
    Maciek Paleta ale z zapisu to nie wynika
  • Maciek Paleta ponad tydzień temu
    piliery – to może tak:

    Ale ból nie robił na tobie wrażenia.

    Oto człowiek
    dopalony jak papieros –
    który trwa,
    choć powinien się rozsypać.

    Żar
    jest już tylko czymś,
    co trzeba przetrzymać,
    aż popiół w końcu spadnie na podłogę.
  • piliery ponad tydzień temu
    Maciek Paleta myślę, że to znacznie lepsze.
  • ireneo ponad tydzień temu
    "jak papieros wypalany do końca,
    aż popiół spadnie na podłogę" - wywal tego patchworka jak niedopałka, udającego cygaro.
  • ireneo ponad tydzień temu
    Komiczny kawalek - "Rozlałaś wodę na podłogę,
    jakbyś chciała mnie utopić," W następnym powinien pojawić się ponton, a do niego komentarz - nie, kochanie, to nie jak myślisz. Wiem, że nie lubisz gumek - nie potrafię pływać
  • Maciek Paleta ponad tydzień temu
    Słusznie
  • Maciek Paleta ponad tydzień temu
    Wersja poprawiona:

    Wizyta II – Do niej

    Przyszłaś o świcie,
    kiedy noc jeszcze się nie zdecydowała,
    czy odejść.

    Stanęłaś w drzwiach jak zmęczony żołnierz,
    który zapomniał, po czyjej jest stronie.

    Spojrzałaś.
    Nie pytałaś, czy boli.
    Wiedziałaś.
    Ale ból nie robił na tobie wrażenia,

    Podwinęłaś rękawy,
    bo życie trzeba sprzątać.
    Czasem ścierką, czasem sznurem.

    Rozlałaś wodę na podłogę,
    ale to był tylko przypadek.
    Zawsze twierdzisz, że to przypadek.

    Podałaś mi tabletkę.
    Na ból, na sen, na życie,
    może na śmierć –
    nie powiedziałaś.

    Patrzyłaś, jak połykam
    (jak sprawdza się mechanizm) –
    jak koń, który ma jeszcze przejść kilometr,
    tylko kilometr.

    Dotknęłaś mojej twarzy.
    Dłoń miałaś ciepłą.
    Ale czułem, że pod skórą masz lód.

    Patrzyłaś mi w oczy.
    Długo.
    Za długo.
    Jakbyś czekała, aż coś zgaśnie.

    Potem poprawiłaś koc,
    pocałowałaś czoło –
    jakbyś chciała, żebym pamiętał,
    że byłaś dobra.

    A ja będę pamiętał tylko to,
    że w dłoni trzymałaś zardzewiały klucz –
    do zamka, który zamkniesz,
    gdy skończę oddychać.

    Kiedy wyszłaś, zostawiłaś otwarte drzwi.
    Słychać było kroki na korytarzu.
    Twoje?

    Nie wiem.

    Już nie robi to różnicy.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania