Wnuczka Pszczelarza(13)~ SUBTELNE UCZUCIE ~(II)
Obserwacja (09.062024r) nr. III
W wcześniejszym rozdziale pisałam o zmianie zachowania pszczół, kiedy do ich ula dostaje się duża ilość światła.
Obecnie nasze ule soją pod zagajnikiem lipowym. Z jednej strony świeciło słońce, które obejmowało swoim promieniem pięć uli. Dwa z nich były jeszcze do przeglądnięcia.
Dziadek zdjął korpus i otworzył dolną część ula zwaną matecznikiem. Pszczoły potraktowane dymem z próchna wierzbowego schowały się do środka na moment, a później licznie wyszły na górną część ramek. wiele z nich zaczęło kręcić odwłokiem, wykonując taniec mówiący o nadchodzącym niebezpieczeństwie. Były bardzo zdenerwowane, a nawet jedna użądliła dziadka w palec. Chciały pokazać swoim zachowaniem, że przeszkadzamy im w odpoczynku i wpuszczamy do ula fale ultrafioletowe, którego oddziaływania nie lubią, ponieważ kojarzy im się z narodzinami nowego małego słońca, czyli nowej królowej. Ponadto zrozumiałam, że w momencie otworzenia ula wpuszczamy do środka dużo zarazków, pyłków i ogólnie zanieczyszczeń które mogą wpłynąć na jakość czerwiu. Ogólnie pszczoły uwielbiają czystość i sterylność. Czyszczą ul non stop z starych pszczół, trutnia, martwych ciał, moli pszczelich, zepsutych komórek, czy obiektów obcych jak liście, które często wlatują do środka podczas silnego wiatru.
Wszystkie czynniki wymienione wyżej mają wpływ chemiczny na rodzinę pszczelą. Te owady same w sobie są całe istotą chemiczną, wydzielają jad i ich włoski błyszczą się w słońcu wchodząc z nim w symbiozę. Ale to nie wszystko słońce grzeje więc temperatura w ulu wzrasta, albo maleje jeśli jest na dworze chłodno. A pszczoły w swojej perfekcyjności mają w ulu stałą temperaturę 36`C. Tak jak ludzkie ciało ! Porównanie człowieka z ulem pszczelim opiszę w innym rozdziale.
Co za tym idzie, czerw jest przyzwyczajony do stałej temperatury w ulu. Jeśli nastąpią poważne odchylenia chociażby w granicach 2`C nowy miot pszczół "pójdzie w maliny."
Moją hipotezę, potwierdziło otwarcie uli na których padał cień drzew, w szczelinie pomiędzy jednym a drugim korpusem, mrówki chowały swoje jaja. Najciekawsze jest w tym to że stwierdzono podobny przypadek u nich co u pszczół. Ratują one swoje jaja chowając je w miejscu, gdzie nie ma oddziaływania chemicznego- ultrafioletowego. Akurat trafiło na szczelinę w ulu.
Zgarnęliśmy te jaja na podłogę, aby mrówki nie przeszkadzały naszym podopiecznym. Z jednej strony mrówki i pszczoły żyją tak jakby wspólnie. Z drugiej strony nie możemy pozwolić na to, aby mrowisko przejęło kontrolę nad ulem . Ponieważ cholernie trudno wyławia się mrówki z miodu. Oba owady posiadają tą samą cechę. Kondensują kwas szczawiowy przerabiając go na swój własny jad.
Wracając do obserwacji, pszczoły w zacienionym miejscu były mniej zdenerwowane i nie odprawiały tańca ostrzegającego, były bardziej skłonne do współpracy. Zmiana w zachowaniu pszczół była diametralna, szczerze mówiąc sprawdzaliśmy 4 ule w cieniu tak długo jak dwa ule na słońcu. Dodatkowo ul postawiony w cieniu miał więcej zebranego miodu w korpusie!
Ale to dopiero będę mogła potwierdzić po zakończeniu zbiorów.
Komentarze (2)
Nie, serio, co prawda nie pod wpływem pszczół, ale moje podejście mocno się zmieniło, kiedy zdałam sobie sprawę, że dbając o przestrzeń w której żyję, dbam po prostu o swoje samopoczucie, sprawność fizyczną, umysłową i jakość życia. Ale nie jestem Perfekcyjną Panią Domu, bynajmniej 😅
"Ponieważ cholernie trudno wyławia się mrówki z miodu." - Yyyy, a fuj.
Pozdrawiam :)
To też psychologia, stajesz się tym w jakim otoczeniu przebywasz.
Wiesz mrówki uwielbiają słodkie i niestety słodko giną.
Do odcedania pyłków itd. Mamy potrójne sita 🤣
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania