Wojna o byt
Dinozaury żyły miliony lat, człowiekowi grozi wyginięcie za niewiele. Co prawda nie jestem zwolennikiem czarnowidztwa i nie uważam, by dobrze się stało, by ludzkość trafił szlag, lecz wszelkie znaki na ziemi i niebiesiech świadczą, iż tak się stanie.
A gdy stanie się tak, migiem zniknie problem przeludnienia. Nasz glob nabierze kolorków, odetchnie i nareszcie uwolni się od cieplarnianych defektów. Natura odzyska swoje prawa; rośliny i zwierzęta powrócą na przynależne im miejsce. Smog, dziury ozonowe i zmartwienia spowodowane podbojem kosmosu, odejdą w siną dal. Kultura, nauka, cokolwiek wyprodukowanego lub odkrytego przez człekokształtne plemię, przestanie mieć znaczenie.
Napisałem, że człowiekowi grozi zagłada i to jest fakt. Nasz gatunek nie zasługuje na dalszy ciąg istnienia. Dodam, że jest to nieuchronność w pełni uzasadniona. Szczególnie zilustrowana ostatnimi wydarzeniami, kiedy, jako typ stworzeń pomieszkujący na trzeciej planecie od słońca, okazaliśmy się własnymi likwidatorami.
*
Ludzie pokroju intelektualnego płodzą filozoficzne rozprawy w krzykliwej nadziei, że okażą się wiekopomne. Jednakże spod lustra kałuży wypełza jajogłowy pustak o niecenzuralnym imieniu i rozwala te nadzieje w drebiezgi. Niszczy wszystko, co mu jest wraże, co się rusza i bezprawnie istnieje. Przy czym jest panicznie zadowolony z obrotu rzeczy.
Krwiożerczość i pastwienie się na słabszymi, oto, co nas wyróżnia spośród innych zwierząt. O mózgu przemilczę, bo okazał się naszym przekleństwem; wybroczyny z uduchowionych myśli nazywane filozofią, doprowadziły nas do Buczy.
Komentarze (10)
Poza tym cała masa gatunków walczy szczególnie w obrębie własnego gatunku i eliminuje osobniki, nawet niekoniecznie słabsze, ale także po prostu konkurencję. Taki tygrys bengalski z przyjemnością zagryzie młode osobnik swojej partnerki dzieci poprzedniego partnera, gdy ma na nią chrapkę.
Człowiek akurat niczym specjalnie pod tym względem się nie wyróżnia, więc moim zdaniem niepotrzebnie podnosisz larum Nerwinko. Nerwosolu się napij i zajmij czymś mniej stresującym niż wymyślanie niestworzonych historyjek.
Pozdrawiam.
kłopot w tym, że w odróżnieniu od innych zwierząt mamy mózg zdolny do wyrażania szlachetnych uczuć, a nie potrafimy z niego korzystać.
Jest też taka piękna zasada, żeby zaczynać od siebie, zamiast wyszukiwać mniejsze, bądź większe źdźbła, a czasem beli w oczach bliźnich. Czy dajesz codziennie jałmużnę potrzebujących, czy obcierasz płaczącej siostrze, bądź bratu łzy, zamiast go tylko pouczać, jaki powinien być?
Co ma piernik do wiatraka? Na co się zdała nasza wrażliwość, o której mówisz? Uogólniam, bo między innymi dzięki takim najmądrzejszym we wsi, jak ty, mamy, co mamy. Więc może przestań rżną głupa, tylko puknij się w łepek.
Z drugiej strony sądzę, że gdyby autor miał dwadzieścia lat, pisałby mniej pesymistycznie, bo być młodym to znaczy cieszyć się życiem, kochać, niezależnie od okoliczności. Nawet podczas bitwy na łuku kurskim ludzie wyznawali sobie miłość.
Życie jest okrutne, bo skazuje jednych na śmierć, żeby inni mogli żyć. Z punktu widzenia natury ludzkość nie musi wcale istnieć, bo czymże jesteśmy wobec potęgi Kosmosu?
Życzę autorowi więcej optymizmu, w czym pomaga jedzenie czekolady i wąchanie jaśminu. ??☕???
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania