Poprzednie częściWojna o byt

Wojna cywilizacji z barbarzyństwem

Prolegomena

 

Poniżej zamieszczony tekst napisałem parę lat temu. Na mój rocznicowy felieton otrzymałem przeogromną ilość jadowitych komentarzy. Mówiąc modnym językiem reporterskim, nie pozostawiono na nim suchej nitki. Czyli, mówiąc po współczesnemu, schłostano mnie po całości. Czemu nie dziwię się za bardzo, gdyż większość moich dyskutantów dała się odurzyć rosyjskiej propagandzie. Skutkiem czego liczne grono niefachowych strategów powtarzało brednie o nieudolności dowódców AK skazujących mieszkańców i miasto na zagładę.

*

Wśród głosów potępiających moją postawę uznającą konieczność wybuchu Powstania (powinienem mojemu felietonowi dopisać podtytuł: chwała, czy wstyd), znalazł się wyjątkowy głos popierający mój punkt widzenia. Przytaczam go zatem:

 

"Przechodząc ulicami Warszawy, dostrzegam tablice z napisami: tutaj hitlerowcy rozstrzelali stu ludzi. W innym miejscu inna tablica obwieszcza: tu zginęło dwieście osób. Mądralom którzy podważają i dywagują na temat słuszności lub niesłuszności tego zrywu, proponuję stanąć przy takiej tablicy, dokładnie ją przeczytać i złożyć cześć tym, którzy zostali zamordowani, a dodatkowo zadać sobie pytanie, co bym zrobił na miejscu tych ludzi, którzy stali tyłem do oprawców, czekając w ciszy na strzał w tył głowy…"

 

...wyobraź sobie, że włazi ci bandyta do mieszkania, przystawia żonie pistolet do głowy, a ty na to patrzysz. Jaka jest twoja reakcja i myśli? Stoisz i patrzysz co zrobi bandzior, czy łapiesz pierwszy lepszy nóż ze stołu i rzucasz się na oprawcę?

*

Sądzę, że skoro nie byliśmy w sytuacji zagrożenia życia, nie możemy mówić, jakbyśmy postąpili. Dziś, gdy w Polsce nie ma bombardowań i trupów na ulicach, możemy, popijając kawkę, luzacko imaginować sobie, co w tamtym czasie powinno zrobić dowództwo; dziś, gdy co dnia jesteśmy przygnębiani relacjami z wojny na Ukrainie, widząc rosyjskie okrucieństwa wobec ukraińskiego narodu i zdając sobie sprawę, że walczy on nie tylko za nas, ale broni resztek Europy przed inwazją rosyjskiej cywilizacji; dziś, ludzie pragmatyczni, na chłodno obliczający cenę wolności, utracili argumenty. Na nic ich złotouste oracje i filipiki wobec ukraińskiego męstwa, hartu bojowego ducha, wobec woli walki bez woli podnoszenia rąk i wywieszania białych flag.

 

Powstanie Warszawskie

 

Od prawie dwustu lat, z niewielką przerwą na dwie dekady ułomnej wolności, rozmaite patriotyczne chorągiewki sprawowały nad nami władzę i dzierżyły w lepkich rękach nasz przegrany los. A my godziliśmy się na odgrywanie roli sublokatora we własnym domu.

 

W ten sposób każdy nasz praprzodek zatrudniony na państwowej posadzie, pracował u kolonisty. Jednak pracować dla okupanta, to nie to samo, co pracować dla siebie i u siebie! Z czego zdają sobie sprawę wszystkie kraje nieskażone zewnętrznymi zagrożeniami. Geopolityką zmuszającą do zawierania zgniłych kompromisów!

 

Nie ma więc nic osobliwego w tym, że kiedy nareszcie wybiliśmy się na niepodległość i po krótkim czasie względnej swobody nastała kolejna wojna, zaczęliśmy wszelkimi metodami walczyć o wolność.

 

Działanie na szkodę najeźdźcy było nieomal szlachetnym obowiązkiem Polaka. Powodem do dumy. Podprowadzenie okupantowi zysków, finansowe robienie mu koło pióra i zniechęcanie go do życia w naszym kraju, stanowiło zaszczyt.

 

Choć - na razie -jesteśmy na swoim, jakkolwiek, teoretycznie, powinniśmy zaprzestać samo okradania i, co prawda, pozbyliśmy się zewnętrznych grasantów, to jednak dalej wegetujemy jak podbity naród. Jakbyśmy nadal byli pod knutem.

 

Tym razem znajdujemy się w tej sytuacji na własne żądanie. Gdyż teraz dobrowolnie nakładamy sobie obrożę. Do tej pory niewolnictwo żyje w nas, w naszym psychicznie zawistnym i sfrustrowanym samopoczuciu.

 

Od Powstania, do Powstania, od tragedii do tragedii, szliśmy do Niepodległości, a gdy wreszcie przyszła i zaczęła przyoblekać się w konkret, okradamy się nadal. Jakbyśmy wciąż byli pod zaborami.

*

Są wśród nas ludzie żyjący bezrefleksyjnie. Starający się nie pamiętać o naukach wypływających z przeszłości. Ludzie pragnący wybielać i przeinaczać wstydliwe fragmenty Historii. Unikający tematów wywodzących się z korzeni czasu. Nie poruszający zagadnień wywalonych na bruk.

 

Mamy zatem dwie szkoły na temat: był, czy nie było sensu w Powstaniu Warszawskim?

Jedna, prowadzona przez dziejopisów z kalkulatorem, cyrklem i suwmiarką zamiast serca i wyobraźni, przelicza wolność wedle poniesionych strat, powołując się na ich ogrom wśród niewinnej ludności cywilnej.

 

Druga uważa, iż było konieczne z emocjonalnego punktu widzenia. Pierwsza oskarża dowództwo AK o brak militarnego rozeznania i decyzje oparte na mylnych kalkulacjach. Wini za rozmyślne popychanie chłopców do walki skazanej na klęskę. Akcentuje, że nie przyniosło korzyści, tylko niewyobrażalne spustoszenia. Według niej, było zbrodnią na narodzie. Celowym awanturnictwem określonych kół.

 

Tu aż prosi się o interwencję zdrowego rozumu. Gdyż, jeśli nawet, z militarnego punktu widzenia, skazane było na porażkę, to w takim razie gdzie umieścić i jak zaklasyfikować wcześniejszy zryw powstańczej rozpaczy i determinacji w getcie warszawskim? Jak ocenić jego szanse powodzenia, skoro wiemy, że żydowscy bojownicy dysponowali dwudziestokrotnie mniejszą siłą uzbrojenia? Czy i w przypadku tego powstania też będziemy ględzić o zbrodniczych decyzjach?

*

Rozpoczęło by się niezależnie od intencji przypisywanych dowódcom AK. Ponieważ nastroje wśród obywateli miasta były tak napięte, a powtarzające się wizje łapanek, egzekucji czy tortur tak silne, że lada iskra mogła sprowokować wybuch. Byle przypadkowy strzał był w mocy doprowadzić do niekontrolowanej eksplozji.

 

Gdyby nie Powstanie Warszawskie, ojczulek Stalin postąpiłby z Polską o wiele gorzej. Z tego powodu miało uzasadnienie. Tym bardziej, że w planach wojskowych zakładano, iż potrwa zaledwie parę dni, a nie parę miesięcy. Ten sposób rozumowania jest argumentem przemawiającym za jego podjęciem. A nawet koniecznością; straceńczy bój o zachowanie szacunku do siebie, walka o zachowanie narodowej godności i honoru (pojęć nieznanych sowietom), to wystarczający powód do rozpoczęcia Powstania Warszawskiego; postanowiono je zapoczątkować w oparciu o dostępne informacje.

 

Nieopłacalne korzyści

 

Z perspektywy dzisiejszej wiedzy bardzo łatwo przychodzi nam ferować arbitralne wyrok. Bawić się w układanie militarnych scenariuszy. Ówczesne informacje nie były aż tak jednoznaczne; Herling - Grudziński nie opublikował jeszcze swoich zapisków z Innego świata, a Sołżenicyn miał dopiero w latach siedemdziesiątych ujawnić swój Archipelag GuŁag; opisy naocznych świadków pozostawały w ukryciu.

 

Mało kto na „Zachodzie” miał pojęcie o wschodniej mentalności. Wiedział o azjatyckiej psychice radzieckich ludzi, o zbrodniach, łagrach, świadomym ukatrupianiu opornych narodów (np. o przymusowym wysiedleniu Tatarów, o głodzie i ludożerstwie na Ukrainie). O podporządkowaniu sobie całej Europy. O chęci zniszczenia w niej wszystkiego, czego im brakowało. A więc okrzesania, inteligencji, pracowitości, solidności. O doprowadzeniu do tego, by nie było żadnego intelektualisty, tylko same głupki, żadnych pracowitych, tylko same obiboki, żadnych bogatych, tylko sami biedacy (Grochowiak nazwał ten ustrój sprawiedliwym podziałem nędzy). Wyrównanie do najniższego, bez elementarnej ogłady, za to z obcesowymi pretensjami do materialnie i umysłowo zamożniejszych.

 

Ludzie radzieccy tak rozumieli komunizm i chcieli krzewić go w podbitych krajach. To nas czekało i przed tym broniliśmy się, wywołując Powstanie. Bo wiedzieliśmy, czym grozi przyjaźń z troglodytami. A wiedzieliśmy z krwawych rozpraw, zaborów, branek i zesłań na Sybir.

*

Niewielu rozeznawało się w politycznych kombinacjach sowieckiej watahy, a ci, co mieli o nich pojęcie, albo milczeli z obawy przed represjami, albo chowali się za gardą pragmatyki: chytrze i bezwzględnie ukrywali się za parawanem cynicznej polityki.

 

Na dodatek istniała sowiecka propaganda; odbywały się intensywne zrzuty ulotek zagrzewających do oporu i namawiających mieszkańców Warszawy do podjęcia zbrojnej walki z hitlerowskim okupantem. Zapewniano w nich, że mogą liczyć na pomoc ze strony Armii Czerwonej. A kiedy Powstanie wybuchło, nie było już o niej mowy. Było za to faryzeuszowskie wskazywanie winnych tego przedwczesnego i niepotrzebnego zrywu.

*

Metoda deprecjonowania i test wytrzymałości przeciwnika na upokorzenie, to rosyjski patent na realizację celu. Aparat propagandowy działał na wzmożonych obrotach; fabrykował pogłoski zamiast faktów. A im bardziej nieprawdopodobne były te plotki, tym większy zyskiwały poklask, tym łacniej wierzono w nie. I tak część naszego społeczeństwa wierzy, ufa i nadal jest przekonana, że to złe i nieudolne kierownictwo AK sprowokowało powstańczy wybuch i doprowadziło do śmierci wielu tysięcy mieszkańców Warszawy. Mnożyły się insynuacje, że to oni przyczynili się do wymordowania mieszkańców. Bez ogródek nazywano ich bandytami, faszystami, niemieckimi współpracownikami.

 

*

Złośliwy, mściwy i zawistny Stalin, zacierał po cichu z radości ręce, natomiast łagodna, gruzińska twarz Wujaszka Joe, przedstawiana światu na zewnątrz, nie była dla aliantów buźką cynicznego rezuna. Przeciwnie, Wielcy Sojusznicy dawali się nabierać na dobroduszne oblicze tego satrapy.

 

Zachodni barbarzyńcy pragnący zniszczyć Hitlera rękami sowieckiej czerni, woleli przystać na upadek Powstania Warszawskiego, niż sprzeciwić się umiłowanemu Stalinowi; Churchill, a w ślad za nim Roosevelt, prześcigali się w zapewnieniach Generalissimusa o swojej lojalności. Łatwowierność ich podszyta była wygodnictwem: woleli nie wiedzieć, nie widzieć, przymykać oczy na wstydliwą rzeczywistość. Uprawiać strusią politykę… z wyrachowania. Przykładem – Jałta skazująca nas na długoletnią niewolę.

*

Na przekór zniewoleniu, istniało w nas pragnienie wolności. Dzięki narodowej determinacji, za przyczyną prowadzenia nierównej walki przeciwko dwóm jednocześnie napadającym na nas wrogom, nie zdławiono w nas niepodległościowego ducha; uwidoczniliśmy, że jesteśmy narodem niepokornym, któremu nie można złamać kręgosłupa.

 

Mówię o obronie, o jej zaciekłości spowodowanej osamotnieniem i rozpaczą. O naszym jednoznacznym pojmowaniu słowa niepodległość wyrabiającym w nieprzyjacielu przekonanie, że jesteśmy zdolni nie ulegać narzuconym opresjom. I to bez względu na koszt.

 

Powtarzam słowa Normana Daviesa: gdyby nie Powstanie Warszawskie, nie byłoby Poznania, Radomia, Gdańska, Solidarności.

 

To ono utorowało nam drogę do wyzwolenia. To dzięki pokoleniu Baczyńskich, pokoleniu walczącemu o wolność w t e d y, mamy ją t e r a z. To dzięki nieprawdopodobnemu bohaterstwu AK i walce całego miasta, nie zostaliśmy wcieleni do reszty radzieckich republik. Nie było kołchozów, wciąż istniał Kościół, a w obozie demoludów zajmowaliśmy najweselszy barak. I z tej przyczyny ominęły nas radzieckie rozwiązania problemów ze społecznymi protestami, jakie stały się udziałem Węgier i Czechosłowacji. To dzięki niemu, władcy Imperium Zła traktowali nas z większą rezerwą, aniżeli pozostałe kraje.

 

Nie każdego uczestnika społecznego protestu stać było na męstwo. Dlatego była tak cenna i trudna. Warunki sprawiały, że jedni, nie bacząc na grożące reperkusje, odznaczali się odwagą i potrafili przeciwstawiać się złu z podniesionym czołem, innych natomiast stać było na buńczuczne popiskiwanie pod kołderką.

*

Przeciwnicy argumentów przemawiających za potrzebą wybuchu Powstania Warszawskiego zapominają, że był to zupełnie inny świat i nie można do tamtych warunków przykładać dzisiejszych ocen.

 

Obecny świat, w którym strach włada większością ludzkich sumień, a tylko nielicznym nakazuje postępować uczciwie, po rycersku, zgodnie z poczuciem sprawiedliwości, zaczyna się zmieniać. Powoli dorośleje prostując naiwny kark. Znikają zastraszeni zwolennicy chowania głowy w piasek, siedzenia pod miotłą i dbania o uzębienie, a pustkę po ich asekuranctwie wypełniają ludzie obdarzeni niekłamanym sercem.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (74)

  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Dostałeś pewnie dużą ilość jadowitych komentarzy, bo pewnie opublikowałeś w mediach tobie właściwych.
    To jest dobry tekst i tutaj jesteś dosyć zgodny z prawicowym myśleniem.
    Pozdrawiam
    5
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Józefie masz rację, najbardziej prawicowym premierem w historii Polski był Mikołajczyk z swoim pomysłem utworzenia kolaboracyjnego prostalinowskiego rządu z Stalinem. Najbardziej prawicowa gazeta to PRL-owski za "wolność i lud", z publicystyką Rzepeckiego (który wydał żołnierzy WIN-u). A największym lewakiem był gen. Anders. A w ogóle to Anders nie był Polakiem tylko Rosyjsko - Niemieckim szlachcicem, który chciał wskrzesić zabory. Pozdrawiam
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Marek Adam Grabowski Marku może coś innego czytamy. Tutaj masz pochwałę Powstania Warszawskiego, co w tym złego? Czy walka o godność i niepodległość była zła? A może to Niemcy i Rosjanie byli źli?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Józef Kemilk w ogóle nie rozumiesz sporu między Andersem a Mikołajczykiem o Powstanie warszawskie. Natomiast mi chodziło o inną rzecz. Każdy ma prawo do własnych poglądów, ale po co zaczynać od obrażanie? To zamyka możliwość jakiejkolwiek dyskusji.
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Marek Adam Grabowski Ja tak tego nie odbieram. Dla mnie "brednie" jest łagodniejszym zwrotem w stosunku do mówienia iż Powstanie to zbrodnia. Po prostu nie rozumiem deprecjonowania PW, a nawet pośrednie nazywanie przywódców PW zbrodniarzami. A tekst dobry.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Józef Kemilk nie będę teraz wchodził w dyskusję czy zwrot "zbrodnia" (który chyba wmówiono Andersowi) był nadużyciem czy nie. Chodzi, że autor bardzo delikatny i skomplikowany temat zaczyna od obrażania, a właściwie poniżania, a takich osób nie czytam.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Otóż to, panie Marku, generał Władysław Anders był Polakiem pochodzenia niemieckiego i był pragmatyczny, sęk w tym, że podczas zaborów służył on w armii rosyjskiej i dlatego nie został przyjęty do ówczesnego salonu, zresztą: generał Władysław Sikorski podczas zaborów służył w austriackiej armii i jakoś nikomu to nie przeszkadzało, pytanie retoryczne: jakie zasługi wojenne ma generał Władysław Sikorski? Wiem, że generał Władysław Anders zdobył Monte Cassino.
  • Patriota dwa lata temu
    A tu znowu wszyscy przyjęli ze zrozumieniem i akceptacją.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    "(...) liczne grono niefachowych strategów powtarzało brednie o nieudolności dowódców AK skazujących mieszkańców i miasto na zagładę." - Ale "fajnie" nazwałeś Gen. Andersa, jedynego Polaka, który podczas II wojny światowej czegoś dokonał. Myślę, że ZBOWID-owy szmatławiec "Za wolność i lud" przyjąłby twój test z otwartymi ramionami. Dalej nie czytam, gdyż to nie ma sensu. Możesz mi zarzucić hejt, ale już na wstępnie wykluczasz dyskusję. Pozdrawiam bez oceny
  • Patriota dwa lata temu
    Anders jako jeden z nielicznych przeżył w Rosji pogramy polskich oficerów.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota Ale to chyba nie jest zarzut?
  • Patriota dwa lata temu
    Anders był w ogóle prorosyjski. A jego opinią co do Powstania Warszawskiego akurat bym się nie przejmował. Generalnie to propaganda komunistyczna grzała temat dobrzy powstańcy, źli dowódcy. Stary numer, do niedawna robiono tak samo z Rosją, zły Putin, łagodny jak baranek naród rosyjski.
  • Patriota dwa lata temu
    Marku, mam wrażenie że nie do końca orientujesz się w temacie. Często to wojsko rządzi dowódcami, nie tylko w różnych przełomowych momentach, takich sytuacji są na pęczki, a dowódcy są zmuszeni ich słuchać. Jeśli nie to nawet giną. Choćby powstanie listopadowe, zginęło kilku generałów w noc listopadową spotkanych na Nowym Świecie i Starym Mieście, tylko za to, że nie chcieli objąć dowództwa. Inna sytuacja, żołnierze zmusili dowódcę do poddania jednego z bunkrów pod Tynnem, nie miał wyboru inaczej strzeliliby mu w łeb. Takich sytuacji jest na peczki. Taka była wówczas atmosfera, że powstanie i tak musiało wybuchnąć, obojętnie co sądził na ten temat Londyn. I dowódcy na szczęście zachowali się inaczej od tych oficerów napoleońskich w powstaniu listopadowym.
  • Patriota dwa lata temu
    Zresztą nawet weź samego Hubala, też postąpił wbrew rozkazom dowództwa z lutego i nie rozwiązał oddziału, chociaż groził mu za to sąd polowy, i wielu jego żołnierzy też nie posłuchało. Powstanie po prostu wtedy musiało wybuchnąć i tyle, tak jak styczniowe, które spowodowała branka. Dziś można bredzić zza biurka, że to nie miało sensu, jeśli się nie rozumie ducha tamtych czasów i nastrojów ludzi.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota bardzo uproszczone podejście do tematu. Akurat ZBOWID z Rzepeckim na cele pił peany na cześć Komorowskiego, Okulickiego czy Mikołajczyka. Natomiast cała klasyka antypowstańca była na indeksie. Natomiast sam Anders był po Piłsudskim i Dmowskim najbardziej znienawidzoną PRL osobą. Wtedy powstał mit jego prorosyjskości oczywiście rozumianej jako procarstość.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota: " mam wrażenie że nie do końca orientujesz się w temacie. Często to wojsko rządzi dowódcami(...)"- Student obronności, który napisałby tego typu głupotę byłby wypierdolony z uczelni. Nie wiesz czym jest wojsko. Ręce opadają. Końce "dyskusję".
  • Patriota dwa lata temu
    ?

    Marku w szkole może tak, ale w realu bywa nie raz inaczej.
  • Patriota dwa lata temu
    Ci generałowie, którzy zginęli pierwszej nocy powstania styczniowego z rąk własnych studentów pewnie też tak myśleli, jak Ty Marku. ?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota Oj, naczytałeś się romantyzmu
  • Patriota dwa lata temu
    Err powstania listopadowego.

    Marku, często w pewnych okolicznościach to dowódcy muszą się dostosować do nastrojów żołnierzy, inaczej giną.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota Wojsko (tak samo jak inne służby mundurowe) polega na wykonywaniu rozkazów. Masz zerową wiedzę o wojskowości. Widać szkodliwy wpływ Mickiewicza. Kończę tą absurdalna rozmowę.
  • Patriota dwa lata temu
    Marku, ja nie kwestionuję zasad ogólnych. Tylko że piszę o pewnych sytuacjach nadzwyczajnych. Poza tym co by nie mówić AK była wojskiem, ale o charakterze pospolitego ruszenia, wolontarystycznym, dobrowolnym. Tam liczyły się też nastroje ogólne i dowódcy musieli je brać pod uwagę.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota AK nie było wojskiem tylko pospolitym ruszeniem! Człowieku kompromitujesz się do kwadratu. Rozmowa z tobą jest równie bezproduktywna jak świadkami Jehowy biblistyce.
  • Patriota dwa lata temu
    Marku napisałem, że miało charakter pospolitego ruszenia i dobrowolności. Nie słyszałem, żeby prowadzono przymusowy pobór rekruta, jak do regularnego wojska, nie było też wojskiem zawodowym.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota wojsko ochotnice to też wojsko. Pospolite ruszenie to nazwa pewnego sarmackiego fenomenu. Niezbyt udanego.
  • Patriota dwa lata temu
    Marku, pospolite ruszenie też miało dowódców i musiało wykonywać rozkazy. Zresztą ono nie było wcale takie ochotnicze. Zresztą nawet w wojsku ochotniczym, w momencie jak już złożysz przysięgę, to za dezercję lub niesubordynację jest sąd polowy i podlegasz rygorom wojskowym, przynajmniej teoretycznie.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota w ogóle nie było ochotnice. Było przymusowe. Można je porównać z tym co teraz mamy na Ukrainie.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Nie, panie Marku, pospolite ruszenie to żaden fenomen sarmacki: istniało ono w każdym kraju, gdzie istniał ustrój feudalny - w zamian za kawałek ziemi szlachta musiała być na usługach władcy, fenomenem sarmackim była husaria i lisowczycy - otrzymywali oni żołd, jednakże: podczas pokoju lisowczycy byli zbyt drodzy w utrzymaniu i z czasem zostali armią najemników, poza tym: pospolite ruszenie posiadało niską wartość bojową i z tego powodu było bardzo rzadko zwoływane.

    Łukasz Jasiński
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    I zanim nastąpił ustrój feudalny: na ziemiach polskich panowała inna struktura społeczna - hierarchia plemienna o charakterze demokratycznym, dajmy przykład wojewody: to nic innego jak zbitek słów od woja i wici, natomiast: chramami opiekowały się kapłanki, ustrój feudalny został narzucony z zewnątrz i jest pochodzenia rzymskokatolickiego, czy wiesz może, panie Marku, że Zygmunt I Stary miał zamiar zerwać stosunki dyplomatyczne z Watykanem i stworzyć Kościół Narodowy na wzór anglikańskiego?

    Łukasz Jasiński
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Przeżył, a miał zostać rozstrzelany, po prostu wybuchła wojna sowiecko-niemiecka i Józef Stalin zmienił decyzję.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Generał Władysław Anders też odmówił wykonania rozkazu i nie wziął udziału w bitwie pod Bzurą.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Otóż to, Patrioto, z rozkazem o wybuchu Powstania Warszawskiego do Polski przyleciał Józef Retinger, który zresztą miał szczęście - omal nie został zabity przez kontrwywiad AK.
  • Patriota dwa lata temu
    "Nad Bzurą" Panie Łukaszu, pod Bzurą ciężko by było walczyć;))) Rzeczywiście odmówił wykonania rozkazu, twierdząc że nie ma odpowiednich sił. Nie tylko zresztą tam zachował się lekko mówiąc dziwnie. Piłsudski go nie lubił.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Nie, nie dziwnie, ta bitwa była z góry przegrana i zachował rozsądek, zresztą: był on zwolennikiem sojuszu wojskowego z ZSRR, każdy normalny generał nie walczyłby na dwa fronty, poza tym: Piłsudski nie lubił również generała Rozwadowskiego - prawdziwego stratega "Bitwy Warszawskiej", a generała Zagórskiego kazał zamordować - dokonał tego jego ulubieniec: Wieniawa-Długoszowski, Piłsudski nie jest święty, ma on dużo więcej krwi na rękach co generał Jaruzelski.

    Łukasz Jasiński
  • Patriota dwa lata temu
    Gdyby Polacy wygrali pewnie stanąłby przed sądem wojennym. Odmówić wykonania rozkazu nie można. Aczkolwiek wiele razy się tak zdarzało, bez konsekwencji. M.in. w powstaniu styczniowym, gdy jeden oddział nie przyszedł z pomocą drugiemu, mimo że był w pobliżu i wcześniej było ustalone, że ma atakować wroga z tyłu. Andersowi uszło to na sucho. To była nie jedyna odmowa wykonania rozkazu. Anders był prorosyjski, prawdopodobnie dlatego nie zginął. Nie był więziony z innymi oficerami, ale w Moskwie. Większość rządu londyńskiego próbowała układać się ze Stalinem, naiwny Mikołajczyk wierzył do końca w dobroduszność Stalina. Czy była to naiwność i głupota, czy coś więcej trudno wyrokować.
  • Patriota dwa lata temu
    Panie Łukaszu, nie ma żadnych dowodów, żeby Piłsudski kazał kogokolwiek mordować, więc proszę sobie dać siana z takim gadaniem. Co do Rozwadowskiego, to mu prawdopodobnie palma odbiła, jak temu Boczkowi z Kariery Nikodema Dyzmy. Naczelnym wodzem był Piłsudski i to on brał odpowiedzialność za wszelkie pomysły podwładnych.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Owszem, formalnych dowodów na to nie ma, jednak: jeśli ktoś posiada ogromną wiedzę i używa logiki: przyczyny i skutku, także: dedukcji - nie ma problemu z udowodnieniem własnych racji, nie chcę być złośliwy, jak widzę: jest pan iście mądrym człowiekiem, że miał pan tupet bez dowodów obrazić generała Rozwadowskiego porównując prawdziwego szlachcica do jakiegoś tam chłopa z "Kariery Nikodema Dyzmy" - to pan ma nierówno pod sufitem, bo: wielbi pan chama bez żadnego wykształcenia wojskowego, który przed decydującą bitwą uciekł do kochanki, a dowody na jego arogancję i nieuctwo są: "naród dobry, tylko ludzie kurwy" - czyje te słowa? Proszę również sprawdzić co to jest syndrom jerozolimski! Tak, dziś wielu choruje na syndrom Piłsudskiego i wiadomo gdzie tych ludzi powinno być miejsce, żegnam!
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    A fakty są takie: Józef Piłsudski wywołując zamach majowy - jest winien około 370 śmiertelnych ofiar, natomiast: Wojciech Jaruzelski wprowadzając stan wojenny jest winien około 40 śmiertelnych ofiar - taka jest okrutna i bolesna prawda, radzę również panu poczytać "Dzienniczek" świętej siostry Faustyny Kowalskiej lub "Ponura prawda o Piłsudskim" Henryka Pająka - może panu, ojej, jakże wyjątkowy ma pan nick, Patriota (prawdziwi patrioci tak nie robią), opadną klepki z oczu! Jeszcze raz żegnam! Pan Marek miał rację co do pana, jak mówił król Stanisław August Poniatowski, szkoda na pana "czasu i atłasu"!

    Łukasz Jasiński
  • Patriota dwa lata temu
    He, he, nie wiedziałem że Pan takie rzeczy (Dzienniczek s. Faustyny) czyta. A jeszcze dziwniejsze, że jako ateista pan w to co tam przeczytał wierzy i na dodatek poleca innym. Doprawdy zabawne. I pewnie wierzy pan jeszcze w czarnego kota i spluwa przez lewe ramię dla odczynienia uroków.

    A poważnie to wielu z tych wysoko wykształconych nie dorównywało Piłsudskiemu formatem do kolan. Zasłanianie się jakimiś bzdurnymi dyplomami, żeby kogoś zdezawuować jest doprawdy zabawne z Pana strony. Zapomniał pan jeszcze o austriackim i japońskim agencie.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    A pan co robi? Na jakiej podstawie mnie pan ocenia? Czy na czole mam napisane, że jestem ateistą? Zapomniał już pan o obozie w Berezie? Dla równowagi dodam: generał Władysław Sikorski też w Anglii założył obóz - te obozy były zbliżone do sowieckich gułagów, zresztą: najpierw pan obraża zasłużonego generała, potem: bezpodstawnie mnie pan ocenia i na samym końcu wyśmiewa - takie zachowanie nie jest dla ludzi inteligentnych, tylko: zwykłych buraków katolickich, którzy zamiast przyjąć okrutne fakty, to: wolą bajki, mity i pierdoły, marszałek używając słów: "naród wspaniały, tylko ludzie kurwy" - obraził cały Naród Polski, bo: naród to każda jednostka personalna - człowiek, a "Dzienniczka" pan nie czytał, inaczej przytoczyłby pan fragment o samym marszałku, owszem: nie odmawiam zasług marszałkowi - jak walkę o niepodległość w sensie rewolucyjnym (żołnierz z niego to żaden: to on jest winien najazdu bolszewików przez wyprawę kijowską), również on jest twórcą salutu z dwoma palcami (tylko wojsko polskie tak salutuje na całym świecie) i nie odmawiam mu dobrej woli w polityce (polityk z niego również marny), przypominam: jestem pogańskim racjonalistą - libertynem, a panu jeszcze powtarzam: "Szkoda czasu i atłasu, abyś lazł do Parnasu!"

    Łukasz Jasiński
  • Patriota dwa lata temu
    Pani Łukaszu, widać, że pan odpływa. Porównywanie Berezy do gułagów, o której sami sowieci po wkroczeniu powiedzieli per: sanatorium. To był chyba dowcip z Pana strony. A raczej mimowolny dowcip, bo nie wiem czy pan wie, o czym pisze.
    Rozbawił mnie Pan, doprawdy.
    Tam zmarło pięciu więźniów przez cały okres funkcjonowania tego Miejsca Odosobnienia, bo tak to się prawidłowo nazywało, ani żaden obóz, czy nawet więzienie. Po prostu Miejsce Odosobnienia.
    Widać, że z historii jest pan częściowym laikiem, przy całym wysiłku jaki w jej poznanie Pan wkłada, bo nie przeczę, że coś Pan tam liznął i doceniam Pana wysiłki w tym temacie. Wie Pan, że gdzieś dzwonią, ale nie orientuje się Pan, w którym kościele. Bardzo mi przykro.
    Albo to: naród wspaniały, tylko ludzie murwy. Kompletnie nie zna się Pan na żartach i nie rozumie głębokiej ironii w tej frazie zawartej. Obrażony może poczuć się tylko ten, kto czuje się w jakiś sposób winny zaniedbań dla Ojczyzny. Nie zaprzeczy Pan, że jest pan typem egoisty, a altruisty w Panu tyle co kto napłakał. Więc może się Pan poczuć obrażony. Ale porządnych ludzi te słowa nie obraziły, bo właściwie je zrozumieli.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota Mikołajczyk nie był wcale naiwny, tylko był zwykłym zdrajcom. Ale widzę, że naczytałeś się zbowid-wych bzdur i debata nie ma sensu. To jest typowe dla PIS-komuny.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Wie pan co? Nie będę z panem rozmawiał, bo: kiedy ja na innych portalach prowadziłem polemiki historyczne - pan jeszcze chodził do szkoły, potem: przeszedłem na literaturę piękną, a teraz jestem na filozofii - tworzę prozę potycką, eseje i aforyzmy, pan po prostu nie rozumuje mojego języka: metafor, aluzji, pamfletów, porównania i anafor, a przede wszystkim: sarkazmu - głęboko ukrytej ironii i nie mam już zamiaru prowadzić jakiejkolwiek polemiki historycznej i politycznej - jest to praktyka błędnego koła, która w żadnym wypadku nie prowadzi do żadnego rozwoju intelektualnego - to tak jak bury Burek goniący własnego ogona, wolę jak pan Marek Adam Grabowski publikować zachowane eseje, oczywiście, że z datą powstania.

    Łukasz Jasiński

    12 maja 1935 r. zmarł Józef Piłsudski. Zapis z Dzienniczka św. Faustyny, dokonany w tym właśnie dniu:

    „Wtem ujrzałam pewną duszę, która się rozłączała od ciała w strasznych mękach. O Jezu, kiedy to mam pisać, drżę cała na widok okropności, które świadczą przeciw niemu… Widziałam, jak wychodziły z jakiejś otchłani błotnistej dusze małych dzieci i większych, jakie dziewięć lat; dusze te były wstrętne i obrzydliwe, podobne do najstraszniejszych potworów, do rozpadających się trupów, ale te trupy były żywe i głośno świadczyły przeciw duszy tej, którą widzę w skonaniu; a dusza, którą widzę w skonaniu, jest to dusza, która była pełna zaszczytów i oklasków światowych, a których końcem jest próżnia i grzech. Na koniec wyszła niewiasta, która trzymała jakby w fartuchu łzy i ta bardzo świadczyła przeciw niemu.

    O godzino straszna, w której widzieć trzeba wszystkie czyny swoje w całej nagości i [nędzy]; nie ginie z nich ani jeden, wiernie towarzyszyć nam będą na sąd Boży. Nie mam wyrazów, ani porównań na wypowiedzenie rzeczy tak strasznych, a chociaż zdaje mi się, że dusza ta nie jest potępiona, to jednak męki jej nie różnią się niczym od mąk piekielnych, tylko jest ta różnica, [że] się kiedyś skończą.”

    12 maja obchodzimy również rocznicę wybuchu zamachu majowego. 12 maja 1926 r. Józef Piłsudski na czele wiernym mu oddziałów wystąpił przeciwko legalnemu rządowi. W walkach zginęło 379 osób, w tym 164 cywilów. Zamach poparła m. in. Polska Partia Socjalistyczna i Komunistyczna Partia Polski.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Ze wstępu "Ponura prawda o Piłsudskim" Henryka Pająka

    "Skala mitologizacji Piłsudskiego daje się porównać z sakralizacją Generalissimusa Stalina, geniusza ludzkości, ojca narodów. Obrzydliwe zmitologizowanie Piłsudskiego i jego synonim piłsudczyzna, przetrwały legendę Stalina o pół wieku, kiedy Chruszczow zdetronizował tego ludobójcę na XX zjeździe KPZR, natomiast Piłsudski przeciwnie żyje do dziś, coraz bardziej monumentalnie, coraz ordynarniej zakłamywany jako rzekomy twórca Polski Odrodzonej, czego dowodem były kolejne obchody rocznicy odzyskania niepodległości 11 listopada 2004 roku. Posypały się wtedy formułki: geniusz , twórca Polski Odrodzonej."

    Henryk Pająk
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Łukasz Jasiński - "Wie pan co? Nie będę z panem rozmawiał (...)" - Święte słowa. Tutaj rozmowa nie ma sensu.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    A na zakończenie, mój drogi Patrioto, podaję księgozbiór (oczywiście, wszystko przeczytałem od deski do deski, prócz: słowników, encyklopedii i tablic - one nie służą do czytania), poza tym, używając metafory: mój umysł nie jest kasetą wideo, którą można przewijać i zaczynać wszystko od samego początku - ble, ple, ble i ple i ple i ple - wszystko już przerabiałem i mam już tego zwyczajnie dość, jest to wyjątkowo męczące.

    Samoedukacja

    Skradziony księgozbiór pogańskiego racjonalisty: Stanisław Orzełowski - "Historia rodu Jasińskich", Adam Zamojski - "Opowieść o dziejach niezwykłego narodu", Henryk Pająk - "Nowotwory Watykanu", "Ponura prawda o Piłsudskim", "Rosja we krwi i nafcie", "Piąty rozbiór Polski", "Dyktatura nietykalnych", Jan Legowicz - "Zarys historii filozofii", Waldemar Łysiak - "Cena", "Talleyrand", "Asfaltowy saloon", "Moja wyobraźnia", "Cesarski poker", "Lider", "Statek", "Kielich", "Czwórka", "Karawana literatury", "Kolebka", "Satynowy magik", "Flet z mandagory", "Najgorszy", Daniel Beauvais - "Trójkąt ukraiński", Jerzy Besala - "Tajemnice historii Polski", Filipe Armesto - "Cywilizacje", Edward Kołodziej - "Zarys dziejów Archiwum Akt Nowych", Alain Decaux - "Sekrety historii", Janusz Tazbir - "Polska przedmurzem Europy", "Protokoły mędrców Syjonu", "Zarys historii Polski", Zbigniew Herbert - "Utwory rozproszone", "Osiemdziesiąt dziewięć wierszy", "Barbarzyńca w ogrodzie", Jakub Czarnowski - "Kraków i Lwów w pocztówkach", Robert Bielecki - "Wielka Armia", Tamara Lewińska - "Złota księga miasta Warszawy", Antoni Czubiński - "Historia Polski dwudziestego wieku", Elżbieta Cherezińska - "Legion", Tadeusz Kisielewski - "Zdrajcy", Aleksander Krawczuk - "Polska za Nerona", Zbigniew Wendland - "Historia filozofii", Colm Tobin - "Mistrz", Władimir Abarinow - "Oprawcy z Katynia", Marek Barański - "Historia Polski średniowiecznej", Bartosz Awianowicz - "Sentencje i chreje greckie", Wiesław Szymański - "Uroki dworku", Władysław Szlengel - "Poeta nieznany", Zygmunt Krasiński - "Nie boska komedia", Andrzej Nowak - "Od Polski do post polityki", Sergiusz Piasecki - "Bogom nocy równi", "Zapiski oficera Armii Czerwonej", Renao Allegri - "Cuda ojca Pio", Cyprian Norwid - "Poezje", Jerzy Michalski - "Sarmacki republikanizm w oczach francuza", Jan Dobraczyński - "Najeźdźcy", Marek Stępień - "Kodeks Hammurabiego", Krzysztof Baczyński - "Utwory wybrane", Jan Twardowski - "Wiersze z szuflady", Jerzy Topolski - "Historia Polski", Franco Coumo - "Wielkie proroctwa", Adam Mickiewicz - "Pan Tadeusz", Jill Gregory - "Księga imion", Henryk Sienkiewicz - "Quo Vadis", Nex Arnor - "Całun turyński jest prawdziwy", Friedrich Nietzsche - "To rzekł Zachariasz", Józef Bałutewicz - "Wybór myśli i aforyzmów", Jose Sermago - "Miasto ślepców", Gall Anonim - "Kronika Polska", Jan Lechoń - "W mym sercu jak w bursztynie", Marian Zacharski - "Wbrew regułom", Michał Tymiński - "Historia Polski", Jane Bulster - "Zwierzęta wypoczywają", Juliusz Gromulski - "Warszawa", Ewa Wielańska - "Zamki i pałace", Paweł Loroch - "Warszawa w obiektywie" i "Poczet królów i książąt polskich", "Rozbiórka", "Skarby najbardziej niezwykłych miejsc na świecie", "Warszawa", "Cuda świata", "Atlas Polski", "Powszechna Encyklopedia Popularna", "Tysiąc lat pięknych dziejów", "Wielki słownik języka polskiego", "Tysiąc cudów architektury", "Poland", "Religie świata", "Atlas historii Polski", "Ballada o okaleczonym mieście", "Sto cudów architektury w Polsce", "Europa", "Historia architektury", "Polska", "Tablice historyczne", "Tablice geograficzne", "Polska w starej fotografii", "Warszawa w starej fotografii", "Antologia poezji polskiej", "Konstytucje Rzeczypospolitej Polskiej", "Słownik filozofii", "Polska poetów i malarzy", "Biblia humanisty" i "Polska to jest wielka rzecz!"

    Łukasz Jasiński (2019)
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Czytaj, panie Marku, czytaj: moje potężne argumenty, wiem, że Czcigodny Pan Patriota wyśmieje mnie, jest taka chińska mądrość: "najpierw będą cię ośmieszać, potem: atakować i ignorować, a na samym końcu i tak zwyciężysz".
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Łukasz Jasiński lubię Patriotę/Celinę/Bogumiła, ale to klasyczny przykład PIS-owksiego dogmatyzmu.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    A ja lubię ludzi z poczuciem humoru i którzy mają dystans do samego siebie i którzy potrafią uszanować inne zdanie, a nie jak misjonarze nawracać na piłsudizm. ?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Łukasz Jasiński Piłsudizm i PIS-zm. ?
  • Patriota dwa lata temu
    Panie Jasiński, Pana nie trzeba kompromitować, Pan się sam ośmieszasz. A ta chińską mądrość nie była skrojona pod Pana, na pewno nie Pana miał na myśli jej twórca. Zapoznaj się Pan z biografią Piłsudskiego to sam Pan dojdziesz do wniosku, że żyjesz Pan w błędzie. Rozwadowski był nie znanym szerszym kręgom Polaków jednym z wielu przeciętnych generałów, a życie Piłsudskiego to jedna wielka walka o niepodległość Polski, tak samo zresztą jak wielu innych członków jego patriotycznej rodziny. Matka, wyjątkowa kobieta która tak pięknie wychowała syna pochowana jest w Wilnie. Grób Matki i serce syna. Składałem osobiście hołd ich prochom na Rossie.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota zachowujesz się po chamsku. Trzeba szanować wszystkich zasłużonych dowódców. i Piłsudskiego i Rozwadowskiego. Niestety to jest problem z wami PIS-owcami, jak ktoś nie pasuje do waszego obozu to odbieracie mu wszelką godność. A potem dziwicie się, że cały świat PIS-owców nie lubi. Oczywiście ja cię lubię, ale chyba większość ludzi tutaj nie.
  • słone paluszki dwa lata temu
    W końcu ktoś z "paczki" to zauważył.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    I jeszcze jedno. Połknąłeś fake z tym, iż Anders odmówił udziału w Bitwie nad Bzurą. Podlegał wówczas gen. Juliuszowi Rómmlowi. Owszem, Kutrzeba prosił Rómmla od Andersa, ale Rómmel odmówił i kazał Andersowi osłaniać Warszawę. Ponoć Kutrzeba bardzo żałował braku Andersa w swojej bitwie. Poniżej daję link do fachowego artykułu o Andersie. Temat Bitwy nad Bzurą na stronach s.48-49.
    https://docplayer.pl/20530467-General-wladyslaw-anders-jako-dowodca-w-kampanii-1939-roku.html
  • Patriota dwa lata temu
    Marku, tak samo jak Pan Jasiński szanuje Piłsudskiego. Generał Rozwadowski w zamachu majowym stanął po niewłaściwej stronie barykady. Z tego co wiem, Piłsudski nie utrudniał oficerom którzy byli przeciw kariery w wojsku, a gen. Rozwadowski był pod tym względem jednym z nielicznych wyjątków. Trudno dokładnie powiedzieć co było między nimi. No nie wszyscy się lubią po prosu. A może dał się wykorzystywać opozycji, która delikatnie mówiąc była bardzo słaba i bez polotu? Nie znam jego motywów.
  • Patriota dwa lata temu
    Tak samo jak kompletnie nie rozumiem awersji Piłsudskiego do Korfantego. Chociaż jak czytałem ostatnio o postępowaniu Korfantego w Powstaniu Wielkopolskim, to zaczynam rozumieć. Gdyby nie sami powstańcy spontaniczni do bólu, to dowództwo i politycy, którzy mieli na to wpływ zamknęliby to powstanie po góra tygodniu i poddali się Niemcom, a może nawet przeprosili.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota Ponoć Rozwadowski rozumiał pretensje Piłsudskiego do rządu, ale stał na straży, że trzeba bronić legalnej władzy jaka by nie była. To był trudny problem. Owszem był dla części pokonanych litościwy. Wspominanego już Andersa awansował, chociaż de facto Anders najbardziej zaciekły. Chyba zdawał sobie sprawę, że tylko Anders mógł go wtedy pokonać i wolał mieć go jako swojego. Z kolei Haller pozostał po zamachu gwiazdą. Moja rodzina mieszkała w Grudziądzu nawet na ulicy im. (żyjącego!) Hallera. Generalnie Piłsudski i Rozwadowski byli ojcami zwycięstwa nad bolszewikami. Piłsudski chyba chciał mieć cały sukces dla siebie i dlatego miał niepotrzebny, wrogi stosunek do Rozwadowskiego.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota dokładnie nie znam sprawy, ale ponoć Korfanty nienawidził Piłsudskiego. Dmowski zaś go lubił.
  • Patriota dwa lata temu
    Z Dmowskim to sprawa dość prosta, bo różnice polityczne to jedno, ale poszło głównie o kobietę, "Piękną panią", którą nota bene Piłsudski później zdradzał. Choć Dmowski robił PIłsudskiemu koło pióra. W tym samym czasie pojechał do Japonii, żeby mu zablokować fundusze na dywersję na tyłach Rosji.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota Ale wiesz, że podczas tej wizyty razem zwiedzili Tokio.
  • Patriota dwa lata temu
    O tym nie wiedziałem, czy to nie jakiś fejk?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota pytasz o Tokio? Informacje pochodzi z książki Krzysztofa Kawalca "Roman Dmowski" wydanej przez OSSOLINEUM. Czytałem ją dawno.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota problem relacji między Piłsudskim a Dmowskim opisałem w tym opowiadaniu. Jest tam też mowa o sporze na temat Powstania warszawskiego. To jedno z moich pierwszych (jeszcze przed powstaniem Kości Wielkich)i chyba najlepsze. Czasem aż żałuję, że po tak dobrym rozpoczęciu zatrzymałem się. https://www.opowi.pl/pomniki-w-srodmiesciu-a47213/
  • Patriota dwa lata temu
    W takim razie biorę się za czytanie.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Patriota ?
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Rzeczywiście, powinno być bitwa "Nad Bzurą", dziękuję za zwrócenie uwagi, dodam: była to ostatnia deska ratunku - zgromadzenie resztki wojska, aby potem tymi siłami rozpocząć kontrofensywę przeciw Niemcom, jak na zdrowy rozsądek - to nic innego jak zbiorowe samobójstwo, dodam: ten ulubieniec marszałka popełnił potem samobójstwo w Nowym Jorku, jeszcze jedno: AK również razem z OUN-UPA na Wschodzie walczyła przeciwko Sowietom, podobnie jak Brygada Świętokrzyska (NSZ) razem z Niemcami też walczyła przeciwko Sowietom, czasami emocje, żale i krzywdy trzeba schować do kieszenie i iść za zdrowym rozsądkiem i w ten sposób postępuje obecna władza - wspierając Ukrainę, która de facto jest buforem bezpieczeństwa, jasne, niektórzy już jęczą o słynnym pułku Azow, iż to formacja nazistowska i wroga Polsce! Zamiast, kurwa, jęczeć, powinni się wziąć do roboty! Gdybyśmy słuchali tych wszystkich jęków, to: Ukrainy już dawno nie byłoby, a my mielibyśmy pod nosem Rosjan i co wtedy i co dalej? Jak zwykle: winna będzie władza, bo: słuchała jęków tchórzy? Polityka, wojsko i dyplomacja nie jest romantyczną poezją, tylko: bezwzględną i zakulisową grą, jeśli chodzi o Białoruś - możemy ją pokonać siłami policyjnymi, oczywiście: jeśli będzie walczyła bez wsparcia Rosji.

    Łukasz Jasiński
  • Patriota dwa lata temu
    Panie Łukaszu, to nie były resztki wojska, tylko dwie armie, które Niemcy ominęli maszerując na Warszawę, którą chcieli zająć w niecały tydzień. Bitwa nad Bzurą opóźniła podejście do stolicy o prawie dwa tygodnie. Wówczas poważnie liczono się jednak z interwencją Francji i Anglii. Sądzono, że będą miały czas na mobilizację. Niemcy musiały wycofać spod stolicy wszystkie większe jednostki. To miało wówczas sens. A nie żadne resztki armii jak Pan napisał w pierwszych wersach. Proszę nie mieszać ludziom historycznie w głowach.
  • Patriota dwa lata temu
    Uszczegółowię, Armia "Poznań" jeszcze nie miała okazji na większy kontakt z przeciwnikiem, więc trudno pisać o jakichś zgromadzonych resztkach, jak pan to łaskawie ujał, groziło jej tylko okrążenie, gdyby Niemcy dotarli i zajęli Warszawę, i druga to Armia "Pomorze", która też się cofała z północy, bo Guderian ze swoimi pancernymi zagonami kierując się do Prus odciął ją od Bałtyku. Obie te armie zadały Niemcom duże straty w ludziach i sprzęcie i o niemal dwa tygodnie opóźniły podejście pod Warszawę. Poza tym żołnierze oby tych armii brali jeszcze później udział w obronie stolicy.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Wie pan co? Istnieje oficjalna historia i nieoficjalna, wolę tą nieoficjalną - mniej znaną, otóż to: przedwojenna "dwójka" (wywiad polski) doskonale wiedział, że Niemcy się zbroją na potęgę, a od przewrotu majowego rządy "półkowników" stworzyli system iście zbiurokratyzowany i rozbrajano polskie wojsko - stawiano na kawalerię, poza tym: człowiek, który historię Polski ma w malutkim paluszku - potrafi stworzyć alternatywną historię, jasne: nie lubię jak ktoś rozbiera mój umysł na pierwsze czynniki, może pan być bardzo dobry w tematyce o II Wojnie Światowej, a kompletnie może pan nic nie wiedzieć o tym, że ruch narodowy jest pochodzenia masońskiego - to emigranci z Powstania Styczniowego ("biali") w Szwajcarii założyli Ruch Polski i prekursorem tego ruchu był Jan Ludwik Popławski, teraz dam panu alternatywną historię, oto ona:

    Historia Państwa - Alternatywa

    I. Królestwo Polskie (900-1370)

    - dynastia Piastów;
    - województwa: wielkopolskie, małopolskie, staropolskie, mazowieckie, śląskie, pomorskie, warmińskie, mazurskie, podlaskie i roztoczańskie;
    - herb: orzeł bielik ze złotą koroną na głowie trzymający w lewym szponie jabłko, a w prawym: berło - jako godło na czerwonej tarczy otoczonej złotą ramką;
    - flaga: potrójne kolory - górny: biały, środkowy: czerwony i dolny: biały, a po środku - herb;
    - hymn: Bogurodzica;
    - armia: jazda, piechota, artyleria i pospolite ruszenie - 10000 - rycerzy.

    II. Rzeczypospolita Trojga Narodów (1370-1675)

    - dynastia Jagiellonów;
    - księstwa: Wielkie Księstwo Polskie, Wielkie Księstwo Litewskie i Wielkie Księstwo Ruskie, a w ramach księstw - województwa;
    - herb: lewa strona - orzeł bielik, prawa - pogoń i środkowodolna - święty Stanisław - jako godła na czerwonej tarczy otoczone złotą ramką;
    - flaga: potrójne kolory - górny: biały, środkowy: czerwony i dolny: niebieski, a po środku - herb;
    - hymn: Bogurodzica;
    - armia: jazda - husaria, pancerni, lisowczycy, kozacy i tatarzy, natomiast: piechota i artyleria jako wsparcie jazdy i pospolite ruszenie - 150000 - żołnierzy.

    III. Królestwo Rzeczypospolitej Polskiej (1675-1795)

    - dynastia Sobieskich;
    - województwa: wielkopolskie, małopolskie, staropolskie, mazowieckie, śląskie, pomorskie, warmińskie, mazurskie, podlaskie, roztoczańskie, ruskie, litewskie, wołyńskie, podolskie, nowogródzkie, białoruskie, ukraińskie, inflanckie, zaporoskie i krymskie;
    - herb: orzeł bielik ze złotą koroną na głowie trzymający w lewym szponie jabłko, a w prawym: berło - jako godło na czerwonej tarczy otoczonej złotą ramką i dwadzieścia herbów województw w postaci okrągłego wianuszka;
    - flaga: potrójne kolory - górny: biały, środkowy: czerwony i dolny: niebieski, a po środku - herb;
    - hymn: Bogurodzica;
    - armia: jazda - husaria, pancerni, lisowczycy, kozacy i tatarzy, natomiast: piechota i artyleria jako wsparcie jazdy i pospolite ruszenie - 30000 - żołnierzy.

    IV. Księstwo Polskie (1795-1915)

    - dynastia Czartoryskich;
    - Konstytucja Księstwa Polskiego;
    - księstwa: Księstwo Warszawskie, Księstwo Krakowskie i Księstwo Poznańskie, a w ramach księstw - województwa, powiaty i gminy;
    - herb: orzeł bielik ze złotą koroną na głowie trzymający w lewym szponie jabłko, w prawym - berło, a w piersi mający obraz Czarnej Madonny - jako godło na czerwonej tarczy otoczonej złotą ramką;
    - flaga: potrójne kolory - górny: biały, środkowy: czerwony i dolny: niebieski, a po środku - herb;
    - hymn: Bogurodzica;
    - armia: kawaleria narodowa, piechota narodowa i artyleria narodowa - 100000 - żołnierzy.

    V. Pierwsza Rzeczypospolita (1915-1945)

    - prezydencja;
    - Konstytucja Pierwszej Rzeczypospolitej;
    - województwa: wielkopolskie, małopolskie, staropolskie, mazowieckie, śląskie, warmińskie, podlaskie, roztoczańskie, nowogródzkie i wołyńskie, a w ramach województw - powiaty i gminy;
    - herb: orzeł bielik jako godło na czerwonej tarczy otoczonej złotą ramką, a na skrzydłach mający pięcioramienne gwiazdy i dziesięć herbów województw w postaci okrągłego wianuszka;
    - flaga: potrójne kolory - górny: biały, środkowy: czerwony i dolny: niebieski, a po środku - herb;
    - hymn: Mazurek Dąbrowskiego;
    - armia: wojsko lądowe, siły powietrzne i marynarka wojenna - 900000 - żołnierzy.

    VI. Druga Rzeczypospolita (1945-1990)

    - prezydencja;
    - Konstytucja Drugiej Rzeczypospolitej;
    - województwa: wielkopolskie, małopolskie, staropolskie, mazowieckie, śląskie, pomorskie, warmińskie, mazurskie, podlaskie i roztoczańskie, a w ramach województw - powiaty i gminy;
    - herb: orzeł bielik jako godło na czerwonej tarczy otoczonej złotą ramką, a na skrzydłach mający pięcioramienne gwiazdy i dziesięć herbów województw w postaci okrągłego wianuszka;
    - flaga: potrójne kolory - górny: biały, środkowy: czerwony i dolny: niebieski, a po środku - herb;
    - hymn: Mazurek Dąbrowskiego;
    - armia: wojsko lądowe, siły powietrzne i marynarka wojenna - 300000 - żołnierzy.

    VI. Trzecia Rzeczypospolita (1990-2020)

    - prezydencja;
    - Konstytucja Trzeciej Rzeczypospolitej;
    - województwa: wielkopolskie, małopolskie, staropolskie, mazowieckie, śląskie, pomorskie, warmińskie, mazurskie, podlaskie, roztoczańskie, nowogródzkie i wołyńskie, a w ramach województw - powiaty i gminy;
    - herb: orzeł bielik jako godło na czerwonej tarczy otoczonej złotą ramką, a na skrzydłach mający pięcioramienne gwiazdy i dwanaście herbów województw w postaci okrągłego wianuszka;
    - flaga: potrójne kolory - górny: biały, środkowy: czerwony i dolny: niebieski, a po środku - herb;
    - hymn: Mazurek Dąbrowskiego;
    - armia: wojska lądowe, siły powietrzne, marynarka wojenna, wojska specjalne i wojska obrony terytorialnej - 150000 - żołnierzy.

    Łukasz Jasiński (2019)
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    I jeszcze jedno, Patrioto, powiedz mi: w jaką grę grasz, a powiem ci kim jesteś? Ja? Gram w piekielnie trudną grę strategiczną: Forge of Empires. ?

    Łukasz Jasiński
  • SwanSong dwa lata temu
    Łukasz Jasiński
    To twój mokry sen? Czy w 900 roku też mieliśmy artylerię? Z twojego łba to wręcz haubica głupoty...
  • nerwinka dwa lata temu
    W pewnym sensie cieszy mnie ilość komentarzy. Tyko co one mają wspólnego z moim tekstem. Zauważyłem, że jakikolwiek utwór może być pretekstem do wszczęcia dyskusji niemającej związku z poruszanym problemem (np. gdzie Piłsudski, a gdzie PW i Ukraina?).
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Dyskusja wynika z treści tekstu, jest to tak zwana burza mózgów, a to z kolei oznacza, że z narodem polskim wcale nie jest tak źle - bez dyskusji mózg rdzewieje i nic nowego nie powstanie: nikt nie będzie miał inspiracji i motywacji, powinien pan być zadowolony.
  • Łukasz Jasiński dwa lata temu
    Władcy Polski - Historia

    l. Księstwo Lechickie (Lechici)

    1. książę Lech l
    2. książę Wizymir l

    Dwanaście Wojewodów

    3. książę Krak l
    4. książę Lech ll
    5. księżna Wanda l

    Dwanaście Wojewodów

    6. książę Leszek l
    7. książę Leszek ll
    8. książę Leszek lll
    9. książę Popiel l
    10. książę Popiel ll

    ll. Księstwo Polskie (Piastowie)

    1. książę Piast l
    2. książę Ziemowit l
    3. książę Leszek lV
    4. książę Siemomysł l
    5. książę Mieczysław l

    lll. Królestwo Polskie (Piastowie)

    1. król Bolesław I Chrobry
    2. król Mieczysław I Lambert

    Dwanaście Wojewodów

    lV. Księstwo Polskie (Piastowie)

    1. książę Bolesław I Zapomniany
    2. książę Kazimierz l Odnowiciel

    V. Królestwo Polskie (Piastowie)

    1. król Bolesław ll Śmiały

    Vl. Księstwo Polskie (Piastowie)

    1. książę Władysław l Herman
    2. książę Bolesław ll Krzywousty

    Vll. Rozbicie Dzielnicowe (Piastowie)

    1. książę senioralny Władysław l Wygnaniec
    2. książę senioralny Bolesław l Kędzierzawy
    3. książę senioralny Kazimierz l Sprawiedliwy
    4. książę senioralny Leszek l Biały
    5. książę senioralny Władysław ll Laskonogi
    6. książę senioralny Mieczysław l Plątonogi
    7. książę senioralny Henryk l Brodaty
    8. książę senioralny Konrad l Mazowiecki
    9. książę senioralny Henryk ll Pobożny
    10. książę senioralny Bolesław ll Rogatka
    11. książę senioralny Bolesław lll Wstydliwy
    12. książę senioralny Leszek ll Czarny
    13. książę senioralny Bolesław lV Mazowiecki
    14. książę senioralny Henryk lll Prawy

    Vlll. Królestwo Polskie (Piastowie)

    1. król Przemysław l Wysoki

    lX. Królestwo Polskie (Przemyślidzi)

    1. król Wacław l Czeski
    2. król Wacław ll Otokar

    X. Królestwo Polskie (Piastowie)

    1. król Władysław l Łokietek
    2. król Kazimierz I Wielki

    Xl. Królestwo Polskie (Andegawenowie)

    1. król Ludwik l Węgierski
    2. królowa Jadwiga l Andegaweńska

    Xl. Królestwo Polskie (Jagiellonowie)

    1. król Władysław ll Jagiełło
    2. król Władysław lll Warneńczyk
    3. król Kazimierz ll Jagiellończyk
    4. król Jan l Olbracht
    5. król Aleksander l Jagiellończyk
    6. król Zygmunt l Stary
    7. król Zygmunt ll August

    Xll. Królestwo Polskie (Wolne Elekcje)

    1. król Henryk l Walezy (Walezjusze)
    2. królowa Anna l Jagiellonka (Jagiellonowie)
    3. król Stefan l Batory (Batorzy)
    4. król Zygmunt lll Waza (Wazowie)
    5. król Władysław lV Waza (Wazowie)
    6. król Jan ll Kazimierz (Wazowie)
    7. król Michał l Korybut (Wiśniowieccy)
    8. król Jan lll Sobieski (Sobiescy)
    9. król August l Mocny (Wettynowie)
    10. król Stanisław l Leszczyński (Leszczyńscy)
    11. król August ll Sas (Wettynowie)
    12. król Stanisław ll August (Poniatowscy)

    Xlll. Dyktatura (Armia)

    1. naczelnik Tadeusz Kościuszko

    XlV. Autonomia Księstwa Polskiego (Wettynowie)

    1. książę Fryderyk l August

    XV. Autonomia Królestwa Polskiego (Romanowie)

    1. król Aleksander ll Pawłowicz
    2. król Mikołaj l Pawłowicz
    3. król Aleksander lll Mikołajewicz
    4. król Aleksander lV Aleksandrowicz
    5. król Mikołaj ll Aleksandrowicz
    6. król Michał ll Aleksandrowicz

    XVl. Dyktatura (Armia)

    1. naczelnik Józef Piłsudski

    XVll. Republika Polska (Rzeczypospolita)

    1. prezydent Gabriel Narutowicz (K)
    2. prezydent Stanisław Wojciechowski (K)
    3. prezydent Ignacy Mościcki (K)
    4. prezydent Władysław Raczkiewicz (E)
    5. prezydent August Zaleski (E)
    6. prezydent Stanisław Ostrowski (E)
    7. prezydent Edward Raczyński (E)
    8. prezydent Kazimierz Sabbat (E)
    9. prezydent Ryszard Kaczorowski (E)
    10. prezydent Bolesław Bierut (K)
    11. prezydent Wojciech Jaruzelski (K)
    12. prezydent Lech Wałęsa (K)
    13. prezydent Aleksander Kwaśniewski (K)
    14. prezydent Lech Kaczyński (K)
    15. prezydent Bronisław Komorowski (K)
    16. prezydent Andrzej Duda (K)

    Łukasz Jasiński (2018)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania