Wycieczka, Hotel, Plaża I... Nagły Początek Podmorskiej Przygody!

Opowiadanie

 

"Wycieczka, Hotel, Plaża I... Nagły Początek Podmorskiej Przygody!"

 

gatunek: sny/czas wolny/podróże/surrealizm/przygoda/fantastyka

 

Nieduże Miasto Plażowo-Sawannowe, Kontynent Oryginalno-Tropikalny, Planeta Wiecznych Dziwnych Motywów. Późne popołudnie. Lata

 

2008-2015.

 

Po chodnikach rozleniwionego i wyluzowanego miasteczka, gdzie w czasie wolnym wszyscy dookoła grali na instrumentach, tańczyli i śpiewali, spacerowało dwóch kolegów, którzy byli turystami z innego kontynentu. Jeden miał trzydzieści lat i nazywał się Jeden Ziomal, w skrócie Jeden, a drugi był w wieku dwudziestu siedmiu lat i zwał się Drugi Ziomek, w skrócie Drugi.

 

— Ale tu gorąco! — narzekał Jeden, wachlując się dłonią.

— W końcu jesteśmy na Dalekim Południu! — stwierdził Drugi, śmiejąc się.

 

Weszli do hotelu, stojącego niedaleko dużego parku i jednocześnie przy długiej oraz szerokiej plaży z drobnego piasku w odcieniach beżu, bardzo chętnie odwiedzanej przez miejscowych jak i turystów. Poszli przez korytarz do pokoju. Z niewielkiego balkonu podziwiali kawałek plaży, parku i miasta o zachodzie słońca. Wieczorem poszli spać. Mieli osobne łóżka.

 

Rano zjedli śniadanie w stołówce hotelowej. Byli ubrani w luźne i wygodne stroje plażowe. W tle leciała muzyka taneczna, latynoska, etniczna oraz plażowa. Po podłodze spacerowały dwa karaluchy, a na talerzach leżały po dwa ślimaki, oraz po dwa szarańczaki. Po skończonym śniadaniu, dwaj koledzy wrócili do pokoju. Siedząc na kanapie, zjedli po czekoladowo-bananowym batoniku. Potem wypili oranżadę, która wypełniała swą objętością jedną niedużą butelką na osobę. Obie butelki były oryginalne, klasyczne, szklane. Całkiem jak w kultowych i legendarnych czasach.

 

Opuścili pokój. Poszli wzdłuż korytarza w stronę eleganckich, podwójnych drzwi wyjściowych oraz wydostali się na dwór, gdzie było ciepło i bardzo słonecznie. Przeszli przez ogród, gdzie rosły słoneczniki, trzciny, daktylowce i hibiskusy.

 

Wkrótce po przyjściu na plażę, zostali zaczepieni przez handlarzy pamiątkami i przekąskami. Szybko poszli dalej. Usiedli na leżakach, przy stołach, pod parasolami przeciwsłonecznymi.

 

— Kupisz dwa desery lodowe i napoje? Poczekam tutaj. Sklepik jest tam — zlecił Jeden i wskazał drogę.

— Dobrze. Niedługo wrócę — odpowiedział Drugi, wstał z leżaka i poszedł.

 

Mężczyzna spacerował wzdłuż plaży. Napotkał dwa szympansy, rzucające w siebie nawzajem piaskiem i śmiejące się. W płytkiej, przybrzeżnej wodzie pływało sto kilkadziesiąt niewielkich kamieni, które niekiedy wyskakiwały z wody. Poszedł dalej. Podszedł do pierwszego z trzech sklepików. Okazał się zamknięty. Poszedł jeszcze dalej. Po drodze spotkał tarzającego się w piasku różowego słonia wielkości ziemniaka, posiadającego skrzydła papużki falistej.

 

Wkrótce dotarł do drugiego sklepiku. Ten też był zamknięty. Obok budynku ciągnął się dwustumetrowy korytarz z siedmioma oknami. Wyjrzał przez pierwsze okno. Słońce miało zielony kolor. Wyjrzał przez czwarte okno. Na plaży tańczyły cztery roześmiane dwunożne traszki wielkości emu. Ruszył dalej. Podszedł do trzeciego sklepu. Był otwarty.

 

— Dzień dobry — przywitał się podróżnik.

— Dzień dobry — odpowiedziała sprzedawczyni i spytała, czy mógłby on jej pomóc włożyć paczkę paluszków rybnych do lodówki.

— Tak, pomogę — zgodził się turysta, po czym pomógł jej.

 

Mężczyzna kupił lody i napoje, a następnie wrócił do swojego kolegi. Idąc wzdłuż plaży, minął śpiewającą oraz rapującą i powoli obracającą się w kółko niebiesko-fioletową mewę wielkości nosorożca. W środku dnia, posiadający bardzo wysoki poziom poczucia humoru i bujną wyobraźnię poszukiwacze przygód siedzieli na leżakach przy stołach pod parasolami przeciwsłonecznymi i jedli lody rożki. Po południu, dwaj wypoczywający koledzy wypili chłodne orzeźwiające napoje z niedużych szklanych butelek. Następnie wstali z leżaków oraz poszli na ciągnącą się wzdłuż wybrzeża płyciznę, aby popływać z dziesiątkami turystów i turystek z różnych stron niezwykłej, fantazyjnej planety, na której żyli. Przedział wiekowy wszystkich ludzi, przebywających w całej okolicy, wynosił od dwudziestu pięciu do sześćdziesięciu dwóch lat. Jedni rozmawiali, inni śpiewali albo rapowali, a jeszcze kolejni pływali lub fruwali. Byli też i tacy, co dolecieli aż na Neptuna, a tam przeróżne zwierzęta, takie jak krowy, szakale, ichtiozaury oraz baryonyxy, jeździły zabawnie wyglądającymi pojazdami, na przykład busami całymi pomalowanymi w kwiaty, owoce i motyle.

 

Tymczasem na Planecie Wiecznych Dziwnych Motywów, jeden z plażowiczów popłynął dwieście metrów od brzegu i zanurkował, bo chciał z bliska zobaczyć rafę koralową. A tym człowiekiem był Drugi Ziomek. Dopłynąwszy do dna morza, znalazł się w otoczeniu koralowców podobnych do drzew, ukwiałów w kształcie kwiatów, oraz ryb, barwnych jak motyle i mających zadziwiające kształty. Jedne swoim wyglądem przypominały kamienie, inne talerze, a jeszcze inne - bażanty lub nawet samoloty. Oprócz ryb, w polu widzenia podróżnika znajdowały się także ośmiornice, kalmary i nautilusy, a czasami nawet nieopodal przepłynął żółw morski, morświn, delfin albo legwan.

 

W pewnym momencie, z dalekiej toni wodnej powoli nadpłynął wielki błękitny wieloryb. Ku zaskoczeniu poszukiwacza podmorskich przygód, wspaniałe i przepiękne stworzenie przemówiło ludzkim głosem. Nawiązało z nim dialog.

 

— Czy chcesz popłynąć ze mną do zupełnie innego świata, którego żaden z ludzi żyjących na powierzchni nigdy nie widział, ani o którym nikt z nich nigdy nie słyszał?

— Tak. Bardzo chętnie wybiorę się na przygodę piękną i niezwykłą jak sen o fantazyjnych krainach, zawierającej magiczne, bajeczne ogrody.

 

Podróżnik popłynął wraz z wielorybem do niezwykłej krainy, ukrytej pod dnem morza i w ogóle nieznanej nikomu na lądzie.

 

Koniec.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Dekaos Dondi 13.07.2020
    Piotrek P.1988→Oczywiście chętnie przeczytałem:)→Trochę inny niż poprzedni. Ale niewątpliwie w stylu Twym:))
    Pozdrawiam:)↔5
  • Piotrek P. 1988 13.07.2020
    Takie mam sny :-). Dziękuję za komentarz i za ocenę. Pozdrawiam :-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania