Wycieczka Kolegów z Innej, Lepszej Planety po Niezwykłym Świecie, w Którym Żyją

Opowiadanie

 

"Wycieczka Kolegów z Innej, Lepszej Planety po Niezwykłym Świecie, w Którym Żyją"

 

gatunek: sny/fantastyka/fantasy/surrealizm/podróże

 

Na dalekiej niebiańskiej planecie, w zdecydowanie alternatywnej i prawie idealnej rzeczywistości, żyły człekokształtne istoty, otoczone pomarańczowo-żółto-zieloną poświatą, ubrane w jasnobeżowe szary oraz posiadające piękne, jasnoszare skrzydła. Dwa z tych niezwykłych stworzeń siedziały na kanapie, znajdującej się wewnątrz fruwającego zamku, zbudowanego z chmur. Były dla siebie wzajemnie kolegami i miały po około dwadzieścia osiem lat. Nazywały się Aktor i Piosenkarz.

 

Czytały kolorowe czasopisma popularnonaukowe, a dokładniej artykuły o rybach, delfinach i kalmarach. Miały po prawie trzydzieści lat oraz przebywały w długim i wąskim pomieszczeniu, w którym znajdowało się dużo wysokich okien, pozwalających słońcu bardzo dobrze oświetlać wnętrze. Za obszernymi, przeszklonymi otworami tkwiącymi w ścianie zewnętrznej, znajdował się tropikalny ogród, składający się z rozległego trawnika, otoczonego drzewami palmowymi i kwitnącymi żywopłotami.

 

— Zobacz, jakie ryby! — krzyknął podekscytowany Aktor, wskazując palcem na nieduże kolorowe zdjęcie w czasopiśmie, otoczone ciemnoszarym tekstem na jasnym, niebiesko-zielonym tle.

— A tutaj są też delfiny i kalmary! — zauważył Piosenkarz, któremu również udzieliła się atmosfera dobrego nastroju i humoru.

— Sfruniemy z chmur na wycieczkę po powierzchni tej planety, która jest o tam, znacznie poniżej naszego świata?

— Bardzo dobry pomysł! Ciekawe, jakie przygody czekają tam na nas tym razem!

 

Skrzydlaci mężczyźni odłożyli gazety na półkę jasnobrązowego, drewnianego regału, po czym zeskoczyli z obłoku i zanurkowali w toni powietrznej. Niebawem delikatnie wylądowali na wielobarwnym globie, a dokładniej na znajdującej się na nim rozległej łące, porastającej łagodne wzgórze i mającej kolor pomarańczowy. Rozejrzeli się dookoła. Po różowo-bordowym niebie powoli przesuwały się zielono-fioletowo-niebieskie chmury.

 

Za swoimi plecami spostrzegli osiedle czterokondygnacyjnych willi o beżowych bądź kremowych ścianach. Budynki były otoczone subtropikalnymi ogrodami, w których rosły tulipanowce, palmy, bananowce, datury, fatsje i pospornice. Natomiast przed sobą zauważyli szeroką na trzydzieści metrów oraz głęboką na dwadzieścia pięć centymetrów, wolno płynącą rzekę złotych monet i różnobarwnych diamentów. Podeszli do zaskakującego znaleziska, a wtedy natknęli się na dziesiątki różnych, niezwykłych stworzeń, takich jak fruwające kilkucentymetrowe kolorowe ryby, śpiewające żaby, szarańczaki grające na miniaturowych instrumentach muzycznych, a także małże tańczące pod wodą oraz na lądzie.

 

— Ooooo! Złota rzeka na pomarańczowych polach! - zachwycił się Aktor.

— Łoooooł! Złota rzeka na pomarańczowych polach! - powtórzył za nim Piosenkarz.

 

Z rzeki wyłoniła się rozległa tratwa, na której stał dom, basen i ogród. Koledzy przeskoczyli z brzegu na pokład. Nad ich głowami przefrunęły cztery mandarynki, trzy pawie oraz dwa przegrzebki. Dwie zaprzyjaźnione, skrzydlate człekokształtne istoty popłynęły na tym unikalnym pojeździe wodnym w kierunku morza. Po pewnym czasie, mężczyźni znaleźli się daleko od lądu. Spotkali różowego delfina, beżowego miecznika, złotego kaszalota, zielono-fioletowego płetwala, a także morświna o czarnym grzbiecie i białym brzuchu.

 

Nagle zwierzęta odpłynęły i ukryły się za widniejącymi na horyzoncie zielonymi wyspami o urozmaiconej linii brzegowej. Wtedy pojazd wodny przeobraził się w nieduży samolot, a woda w chmury. Na horyzoncie nadal znajdowały się niższe oraz wyższe wzgórza, ale tym razem wystające z ziemi, a nie otoczonymi morzem jak dotychczas. Wkrótce obłoki ustąpiły miejsca błyszczącym, świecącym i grającym jak wieże stereo miastom, wioskom, łąkom, lasostepom, sadom, ogrodom, rzekom, jeziorom oraz plażom.

 

Koledzy przelecieli pod wielkim skalnym łukiem, gdzie był ukryty portal międzywymiarowy, wyglądający jak gigantyczny, kolorowy, świecący diament albo kula dyskotekowa, a wtedy zostali przerzuceni do innego wymiaru. Samolot zniknął, a oni powoli spadli na jeden z dachów staromodnego drewnianego miasteczka, znajdującego się nad kilkoma płytkimi rzekami, niedaleko od jeziora i kilku sadów połączonych z ogrodami, na rozłożystym, górzystym oraz skalistym lasostepie. Klimat był na tyle ciepły, że miejscami można było zobaczyć palmy takie jak waszyngtonie i daktylowce.

 

Przespacerowali się po okolicy. Przeszli przez rząd kilku wielkich budynków, gdzie produkowane były sny dla ludzi, zwierząt i innych istot, a wtedy znaleźli się w niezwykłej dzielnicy na pograniczu centrum oraz przedmieść tej niezwykłej miejscowości. Przeniknęli przez wysoki drewniany płot niczym jakieś istoty międzywymiarowe. Podeszli do stawu w ogrodzie. Znaleźli tam kilka niewielkich ryb roślinożernych i kilkanaście dosyć dużych kijanek. Weszli do bardzo wyjątkowo oraz pięknie wyglądającego domu, który przypominał diamentowy pałac z baśni fantasy albo filmu fantastycznego. Przeszli przez przedpokój. Odwiedzili około osiem różnych pomieszczeń, jedno po drugim. Każde z nich miało inny, niepowtarzalny wystrój, co powodowało oryginalny nastrój. Wyszli na balkon. Przed oczami przefrunęła im kilkubarwna mewa, nie tylko inspiracji, humoru oraz surrealizmu, ale także dobrobytu. Była kolorowa jak motyl albo kwiat. W ogrodzie medytowało dziesięcioro tancerzy i sportowców. Wśród nich było pięciu mężczyzn oraz pięć kobiet.

 

Aktor i Piosenkarz zostali przeniesieni na inną planetę przez przelatujący właśnie nad okolicą potężny statek kosmiczny, pochodzący z alternatywnej dalekiej przyszłości. Na miejscu zastali potężne, wspaniałe, starożytne miasta oraz niebiańskie lasy, łąki, jeziora, rzeki, sady i ogrody.

 

Koniec.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Dekaos Dondi 07.08.2020
    Piotrek P.1988→Wiesz co. Inność Twoich tekstów polega na tym, że niby są podobne, ale podobne w cudzysłowie.
    Wiadomo o co chodzi.
    Niby styl ten sam, ale zmienność pomysłów i opisów wszelakich, tego i owego,
    stwarza Piotrowy klimat. Taki tylko Twój.→Pozdrawiam:)↔5
  • Piotrek P. 1988 08.08.2020
    Dziękuję za oryginalny i inspirujący komentarz oraz za ocenę, pozdrawiam :-)
  • Pasja 08.08.2020
    Jak zwykle niezwykłe obrazy malujesz. Kolorowe i pasjonujące podróże między planetarne i między portalami międzywymiarowymi. Pozdrawiam
  • Piotrek P. 1988 08.08.2020
    Dziękuję za artystyczny oraz inspirujący komentarz, pozdrawiam :-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania