Poprzednie częściWyspa bezludna

Wyspa Orinoko

Nasz Dżony

Jest szalony

Zakłada pantalony

Na twarzy ma czerwony

Pomidorowy pąs

Wybiera się na miasto

Ubiera odzież ciasną

Obcisłą ale własną

Niech światła tylko zgasną

Podkręca rudy wąs

Portki mu w kroku piją

Krawata ma pod szyją

Niech dziwki pipki myją

Syreny głośno wyją

Godowy wydał glos

Butami miażdży błoto

Uśmiecha się szeroko

I mruży lewe oko

Gdy nagle nad zatoką

Gdzie wpływa Orinoko

Dopada chłopca dąs

Mam dość tej całej chryi

Chyba coś mi się myli

Nie czekam ani chwili

Czas zbudzić się z koszmaru

W tym wariackim szpitalu

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Nuncjusz 19.01.2018
    Pierwszy raz napisałem wierszyk na telefonie, dlatego taki margeritowy :)
  • Szudracz 19.01.2018
    E tam nie tłumacz się, test wypadł pozytywnie. :)
  • Nuncjusz 19.01.2018
    Nieno prawde piszę ;) nie chce mi sie do lapka wstać
  • Ozar 19.01.2018
    Kurde dobre ...Może czas abym ja tez napisał jakiś wiersz.., Ale czyta się całkiem fajnie dla mnie 4 +
  • Nuncjusz 19.01.2018
    Pisz :)
  • Ozar 19.01.2018
    Nuncjusz No kurdę ale nigdy tego nie robiłem !!!
  • Nuncjusz 19.01.2018
    Ozar ja też kiedyś tego nigdy nie robiłem
  • Ozar 19.01.2018
    Czyli poezję czas zacząć !!!
  • Angela 20.01.2018
    Po raz kolejny ryjek się cieszy : D 5
  • Ritha 07.08.2018
    Tym razem widzę to w klimacie hip-hopu. Spoko, mogłabym se wciągnąć na poranną playlistę ;)
  • Nuncjusz 07.08.2018
    To takie tam okolicznościowe,w sumie, powinno zawierać dedykację, bo to było dla konkretnej osoby :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania