Z bursztynowego szlaku (powtórka jako dyptyk)
Szukanie walorów artystycznych w robieniu we własne gniazdo,
jest koprofagią w pięciu smakach.
Jestem nieodwrócony wieloskibowcem
w pokirkutowej bonanzie z kośćcem bi-agnostyków,
ze sklasyfikowaną przez Mendelejewa szlachetnością.
Pięćdziesiąt hektarów rocznie podbiera Bałtyk, jego prawo.
Kołuje gapa i ułożony po mongolsku orłosęp,
za żerem przenikają przez kurwie ucho historii
i cery kieszeni inwestycyjnej.
Nad krajem blachar nie dość mocno kopniętych,
wyklepanych po plecach gitowcach.
Ludzi starzejących się bez godności
i klasy niewiele rozumiejących przedszkolaków.
Pierdół hodowlanych z Europy i rozpłodowego Zeusa.
Festiwal
Patron FPP w Opolu Karol Musioł,
tymi słowami witał LWP w Oppeln:
,, Witom Wos szyćkie ciule i serdecznie pozdrawiam
oficjerów, unteroficjerów i cołki polski Wehrmacht”.
A co powiemy absolwentom politechnik, konserwatoriów
witając ich kozą i blondynką.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania