Poprzednie częściZakochana maturzystka

Zakochana maturzystka 3

To ON! Chociaż go jeszcze nie widziała, to była pewna, że to Tomek. Strach, stres, zdenerwowanie, to tylko jedne z emocji, które targały Olą, przecież to nie możliwe, żeby wybrali to samo miasto, a tym bardziej to samo mieszkanie. Takie rzeczy nie dzieją się nawet w filmach, a może to właśnie jest to - co wszyscy nazywają przeznaczeniem?

Ola stała jak sparaliżowana, nie mogąc zrozumieć co się właśnie stało. Tego zapachu nie mogła zapomnieć. Chciała pobiec do jego pokoju, rzucić mu się na szyję i przytulić. No, ale jak? W piżamie!? Udała się jednak do swojego pokoju, bo po przemyśleniu swojego zachowania stwierdziła, że wziąłby ją za jakąś wariatkę. Przecież dla niego była tylko byłą uczennicą i nic więcej. Na sama tą myśl rozpłakała się, czuła wielki ból przeszywający jej ciało. Uświadomiła sobie, że to uczucie, którym go darzyła było tylko stłumione, że nie było to zwykłe zauroczenie, ale kochała go naprawdę. Myśl, że będzie z nim mieszkać potęgowała ten ból, bo przecież nie mogła mu powiedzieć od tak, że go kocha.

Całą noc przez tę sytuację nie spała, dlatego w pracy była jak chodzące zombie, w tym dniu na jej szczęście szefa nie było, więc nie miała komu podpaść. Nie mogła się doczekać aż wróci do domu i porozmawia z Tomkiem, a jednocześnie bardzo się tego bała.

Nadszedł długo wyczekiwany koniec pracy. Wchodząc do bloku zobaczyła wielki napis: UWAGA! REMONT SCHODÓW! Nosz kurwa. Jak to remont schodów? Winda działała świetnie, ale był jeden wielki problem. Ola miała klaustrofobię, a co za tym idzie - nie cierpiała wind! Schody były całkowicie wyłączone z użytku publicznego a Ola musiała się jakoś dostać do mieszkania. Postanowiła przełamać swój strach i dość odważnym krokiem podeszła do windy. Były to tylko trzy piętra, ale dla Oli to było nie lada wyzwanie. Gdy stanęła przed windą ogarnęło ją wielkie przerażenie, czuła jak zaczyna się pocić a krew mroziła się w żyłach. Winda się otworzyła i w tym samym momencie Ola zaczęła się trząść ze strachu. Nagle poczuła delikatny dotyk na swoim ramieniu i niezwykle spokojny glos: "Nie bój się, jestem przy Tobie". To był Tomek, który wziął ją za rękę i weszli razem do windy. Ola zaniemówiła, brakowało jej tchu, zaczęła wpadać w panikę, gdy nagle przytulił ją mocno do siebie. Poczuła się wtedy tak bezpiecznie, tak dobrze, że żałowała, że są to jedynie trzy piętra. Tomek wcale nie był zaskoczony jej widokiem, przyznał, że wiedział że z nim mieszka, bo jak tylko Oliwia opowiedziała mu o niej, to od razu postanowił zajrzeć na jej profil na Facebooku i upewnić się czy ta Ola to TA OLA. Było widać, że zaiskrzyło między nimi, ale Tomek nie dał tego po sobie poznać. Cały wieczór spędzili na rozmowie, opowiadali sobie, co robili przez wszystkie te lata po liceum.

Następnego dnia Wera przyszła w odwiedziny do Oli. Była mile zaskoczona wnętrzem tego mieszkania, cieszyła się, że bardzo szybko udało się jej znaleźć coś pewnego i tak ładnego. Wybrały się razem do klubu, by w końcu się rozerwać w nowym mieście. Tomek niechcący usłyszał, że wybierają się do znanego mu miejsca i postanowił też iść, ale nie mówić wcześniej o tym dziewczynom.

W klubie było bardzo dużo ludzi i mało miejsca na parkiecie, ale nie przeszkadzało to nikomu w tańcu. Ola z Werą dopijając trzeciego drinka postanowiły udać się na salę. Werka od razu znalazła sobie jakiegoś towarzysza do tańca i odłączyła się na chwilę od Oli. Ta jednak nie postanowiła schodzić z parkietu i bawiła się dalej, nie mając pojęcia o tym, że jest przez kogoś obserwowana. Nagle podszedł do niej jakiś chłopak i zaczął tańczyć razem z nią, później pogadali trochę i wypili po drinku. Ola udała się do toalety, bo zrobiło jej się dziwnie - stwierdziła, że chyba za dużo wypiła i czuła się niezbyt dobrze. Gdy tylko chciała wyjść na zewnątrz całkiem urwał jej się film. Była przytomna, ale nie wiedziała nic co się wokół niej dzieje. Na szczęście jej obserwatorem był Tomek, który szybko domyślił się o co chodzi, ponieważ widział, jak chłopak, z którym tańczyła wrzucił innej dziewczynie jakąś tabletkę do drinka, gdy ta nie widziała i stwierdził, że to samo musiało stać się z Olą. Gdy tylko upewnił się, że Ola z Werą są bezpieczne powiadomił policję o całym zdarzeniu. Okazało się, że taktyką tego chłopaka było wrzucenie tabletki gwałtu dziewczynie do drinka i obserwacja, aż nie upewnił się, że może zacząć działać.

Wera pojechała taksówką do swojej kawalerki, pewna, że jej przyjaciółka jest już całkiem bezpieczna. Gdy Tomek z Olą weszli do swojego mieszkania pomógł jej położyć się na kanapie, a sam usiadł obok niej, chciał mieć pewność, że wszystko z nią będzie okej. Po godzinie snu zaczęła się budzić, co prawda nie była trzeźwa, ale działanie tabletki słabło, widocznie nie wypiła całego drinka z tą zawartością. Zaczęła coś mamrotać niezrozumiale, wtedy Tomek przytulił ją do siebie a ona lekko nachylając się w jego stronę, już całkiem wyraźnie zaczęła wyznawać mu miłość:" tyle lat czekałam. Kochałam. Kocham Cię Tomek." Po tych słowach jednak znowu zasnęła wtulona w niego. Tomek nie odpowiedział nic, tylko ułożył ją wygodnie na poduszce a sam usiadł na fotelu, na którym również zasnął.

Ranek był bardzo ciężki dla Oli. Głowa jej pękała z bólu i w dodatku nic nie pamiętała z ostatniego wieczoru, jej pamięć sięgała tylko tańca na parkiecie i nic więcej. Była lekko zdziwiona, gdy zobaczyła, że nie spała w swoim pokoju tylko w salonie, w dodatku widok Tomka na fotelu totalnie ją zdezorientował. Co wydarzyło się wczoraj? W myślach zadawała sobie to pytanie usiłując przypomnieć sobie cokolwiek z ostatniej nocy. Przeraziła ją myśl, że mogła coś zrobić, powiedzieć coś, co by miało negatywne skutki, jednak niczego nie pamiętała. Po cichu wzięła prysznic i zamknęła się w swoim pokoju obawiając się, że zrobiła coś, za co mogłaby się wstydzić. Chwyciła telefon i od razu zadzwoniła do Wery, by opowiedziała jej co się wydarzyło. Po tym, co słyszała nie mogła się otrząsnąć, bo przecież mogła zostać zgwałcona, albo nie wiadomo co jeszcze gorszego się mogło stać. Nagle do niej dotarło, że jej wybawicielem był Tomek, który uratował ją od tego wszystkiego. Poczuła się bezpiecznie, gdy pomyślała o nim a zarazem głupio jej było, że dopuściła do tych wydarzeń, bo przecież zawsze starała się być ostrożna. Z pokoju nie wychodziła do wieczora, bo wstydziła się spojrzeć w jego oczy po całym tym zajściu i po tym, jak musiał ją odwozić pijaną do domu. Ale koniec końców musiała kiedyś wyjść z pokoju, bo przecież każdy musi jeść i się nawadniać a w przypadku Oli bardziej to drugie. Zobaczyła, że na stole przygotowana jest kolacja, świece, kwiaty i dopiero po chwili usłyszała romantyczna muzykę dochodząca z laptopa. Niepewnie weszła do salonu, by popatrzeć kto jest gościem Tomka, ale gdy tylko ją zobaczył podszedł do niej, złapał za rękę i zaprosił do kolacji. Dla Oli był to największy szok w życiu, tego się naprawdę nie spodziewała i nie rozumiała co się dzieje, dlaczego wspólna kolacja, w dodatku tak pięknie przygotowana. Miała milion myśli i pytań. Tomek uśmiechnął się do niej i powiedział :" Bałem się. Przez te wszystkie lata cięgle o Tobie myślałem, nie jednokrotnie trzymając w ręku telefon z wybranym Twoim numerem, ale bałem się, bo przecież byłem Twoim nauczycielem. Nie wiedziałem, czy też coś do mnie czujesz, ale teraz już wiem i mam pewność, że los nas nie przez przypadek połączył. Olu - kocham Cię! " Ola stała z szeroko otwartymi oczami i nie mogła uwierzyć co się właśnie wydarzyło. Była tak szczęśliwa, że zdołała tylko rzucić się w objęcia ukochanego i pocałowała go bardzo namiętnie. Kolację zjedli na zimno, ale tego wieczoru Ola już niczego nie żałowała i czuła, że w końcu los się do niej uśmiechnął.

KONIEC.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Ocmel 30.06.2021
    Opisy trochę zbyt ogólnikowe, jakby zależało Ci, żeby wszystko skrócić do minimum. To odbiera trochę frajdę z czytania. No i w tekście nie brakuje błędów. Powtórzę zatem radę, którą sama kiedyś dostałam: wróć do tego fragmentu za kilka dni albo nawet więcej, a na pewno zobaczysz to wyraźniej. Zawsze łatwiej oceniać własny tekst, kiedy już "poleży". Mimo to, widać tu pomysł na historię, więc po kilku poprawkach mogłoby wyjść naprawdę dobrze. Pozdrawiam :)
  • Eggi 30.06.2021
    Dziękuję za radę! Na pewno skorzystam ?
  • Fionka99 30.06.2021
    Eggi, ta historia to na dobre romansidło by starczyła, czemu tylko 3 części? za szybko się skończyło.
  • Cicho_sza 30.06.2021
    Mam podobne odczucia, trochę za szybko się wszystko rozwiązało.
  • Eggi 30.06.2021
    Miło, że komuś podobają się moje opowiadania. Cieszy mnie fakt, że chcielibyście przeczytać bardziej rozwinięte historie ?
    Obiecuję się poprawić ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania