Życie poza Prawem - prolog (GTA V)

- Dobry wieczór. Wybiła godzina dwudziesta pierwsza. W wieczornych wiadomościach wita państwa Tadeusz Moczymorda.

- Jak można dostać się do telewizji z takim nazwiskiem? - pomyślał po raz setny Michael i usiadł na skórzanej sofie w swoim luksusowym salonie. Jednak tym razem odpuścił sobie większość komentarzy odnośnie gościa z ekranu i wytężył słuch, by nie umknęło mu żadne słowo Tadeusza Moczymordy. Jeżeli wszystko poszło zgodnie z planem, informacja ta ukaże się jako pierwsza, ewentualnie druga. Nie otrzymał żadnych wieści od Franklina i starał się wierzyć, że to ze względu na bezpieczeństwo.

Serce podeszło mu do gardła, gdy ujrzał żółty pasek z napisem "Dilerzy w Los Angeles". Nie mogło chodzić o nic innego, jak o zaplanowaną przez niego samego akcję.

- Mów, Moczymordo! - wydarł się do swojego olbrzymiego telewizora, jakby był przekonany, że prezenter go usłyszy.

Człowiek w garniturze odezwał się jak na zawołanie:

- Z ostatniej chwili. Banda dilerów przemyciła przez Los Angeles towar o wartości szacowanej na kilka milionów dolarów. Pomimo długiego pościgu, w którym zginął funkcjonariusz FBI oraz żmudnych poszukiwań z wykorzystaniem śmigłowców i kilkunastu radiowozów...

Michael zerwał się na równe nogi i podbiegł wyczekująco do telewizora.

-...Nie udało się złapać szajki narkotykowych przemytników. Jak widać akcja została fenomenalnie zaplanowana - tu Michael się uśmiechnął - i cała pięcioosobowa grupa zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach.

- Niewyjaśnionych okolicznościach, powiadasz? - parsknął czterdziestolatek.

Uwielbiał nabijać się z dziennikarzy i policji, ponieważ prosto było ich złapać na każdą przynętę. Oprócz liczenia łupów i zabierania swojej działki, była to jego ulubiona część zadania.

- Na miejscu wydarzenia pojawi się za godzinę Doloress i przekaże państwu najświeższe informacje. Tymczasem zapraszamy do obejrzenia zabawnego żółwia, który myśli, że jest świstakiem. To najnowsza atrakcja waszyngtońskiego zoo.

Michael głośno wypuścił powietrze wstrzymywanie do czasu, gdy usłyszał o owym żółwiu. Kolejna akcja się powiodła. Strząsnął kropelki potu że swojego czoła i ponownie zajął miejsce na sofie. Sięgnął po puszkę leżącą na stoliku obok, uniósł ją podczas otwierania na wysokość swoich oczów i powiedział sam do siebie:

- Za kolejne genialne plany i miliony. Twoje zdrowie, mistrzu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Quincunx 29.11.2016
    Reżimówka jak nic.
    Żółty pasek oznacza niepewność.
    Przeczytałem. Zaliczyłem.
    Teraz idę spać.
  • Frodo Baggins 29.11.2016
    Czekam na dalszą część. PS Czy będzie ciąg dalszy Hogwartu?
  • Igi 29.11.2016
    Kiedyś na pewno :) Myślę, że w następnym tygodniu

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania