FNaF według Sene- Rozdział 1

Rozdział 1-„Witaj, Jeremy, w Freddy’s!”

 

-Hm, kto dziś do nas przyjdzie?- Niska blondynka, jedząc kawałek pizzy pyta. Odpowiada jej też dosyć niski chłopak, który polerował jakąś czerwoną gitarę. Miał niesamowite oczy koloru karmazynu.

-Z tego co pamiętam, to Jeremy Fitzgerald. Chyba. Możliwe też, że to Fitz Smith. Albo Kevin. Już nie wiem.- Widać, że jest lekko znudzony.

-Ja wiem! Ja pamiętam! Tak, tak! To był Jeremy! Jeej! Ja go najbardziej lubię!- Do pomieszczenia wbiega kolejny chłopak, radosny i wypoczęty (czego nie można powiedzieć o chłopaku z czerwonymi oczami…).

Dziewczyna lekko wzdycha, mruczy coś do siebie i patrzy przez okno. Po chwili wstaje i otwiera je troszkę, by wpuścić odrobinę świeżego powietrza.

-Um… Co taki zły humorek? Przecież jest tak słonecznie! Aż 32 stopnie! Jupii!- Radosna postać podbiega do okna i gwałtownie otwiera je na całą szerokość. –Wy się tutaj usmażycie!- Mruknął cicho. Po panującej ciszy poznał, że coś jest nie tak. Bardzo nie tak.

-Ej… ale już tak na serio, co jest?- Przez dziwną aurę jego przyjaciół sam stracił optymizm.

Blondynka westchnęła raz jeszcze i powiedziała:

-Ehh… Po prostu już od kilku dni nie widzieliśmy Foxy’ego. Może coś mu się stało? Szczególnie, że się na nas ostatnio obraził. Szukaliśmy wszędzie, ale wygląda na to, że w Freddy’s go nie ma. A przecież ta całą pizzeria jest zamknięta na cztery spusty! No i także odnalazłam swojego brata. To Kevin. Tak, ten strażnik Pizzeri. Odtąd będzie tu przychodził dość często. Nic dziwnego, przecież jestem jego zaginioną siostrą. No i Freddy coś ostatnio strasznie zadziera nosa. To po prostu już jest za dużo na moją psychikę.- Ostatnie zdanie mruknęła zirytowanym tonem.

-A ty, bracie? Czemu taki pesymistyczny się zrobił, hę?- Chłopiec nie odpuszczał. Karmazynowe oczy poruszyły się niespokojnie.

-Ja też z powodu Foxa i Freddy’ego. Ale o wiele bardziej przez Freddyego… „Zapomniał” mi powiedzieć, że dziś w pizzerii będzie gorąco jak w piekle, i nie zabrałem wody. Oczywiście on uważa, że to nie jego wina, i że trzeba było myśleć.- Wstał nagle, wyglądnął za okno i trochę zaniepokojonym tonem dodał:

-No ale oczywiście, o Foxa też się martwię.- Radosna postać poklepała go po plecach.

-A szukaliście w Zatoce Pirackiej?- Uśmiechnął się.

-Hm, widzę, że już się zorientowałeś w tej Pizzeri.- Zaśmiała się ciepło blondynka.

-No tak, trochę było trudno. Wszystkie Toye płakały, włącznie ze mną, że nasza Pizzeria została zamknięta. To było takie trudne! Wasza pierwsza placówka, Freddy Fazbears Pizza- zamknięta. Nasza pierwsza placówka, Freddy Fazbears Pizza 2-zamknięta. A dom strachów z Phantomami…? Spłonęło. Jednak tu, w Freddy Fazbears Pizza New jest nieźle.- Zaśmiał się.

-Jak na razie. Pewnie tę też zamkną- Zamyślił się jego brat.-Ale tym razem na to nie pozwolę.- Wyprostował się i oparł plecami o ścianę.

-Wiecie co? Ja może już zawołam wszystkich na obiad.- Powiedział szczęśliwie chłopiec. Udało mu się rozchmurzyć przyjaciół!

-Nie, możesz tylko ogłosić że obiad będzie za pół godziny. Muszę się jakoś pozbierać i zrobić Pizzę.- Dziewczyna machnęła ręką.

Po chwili chłopak wyszedł.

-Ej…. A ty szukałeś w tej Zatoce, Bonnie?-Po chwili zapytała się.

-No…nie, przecież to jest dom Foxa. Nie lubi tam nieproszonych gości…Powinnaś o tym wiedzieć, Chica - Zawahał się karmazynowo-oki Bonnie.

-No cóż… Twój brat ma niezły móżdżek. Musimy tam pomyszkować.-Chica wybuchła serdecznym śmiechem.

-No. Muszę za to zabrać go gdzieś do mojego pokoju i pozwolić bawić się moimi dokumentami- Uśmiechnął się delikatnie jej przyjaciel.

-Cóż, więc zabierzmy się do pracy, skoro jeszcze dziś ma przyjść Jeremy!-Odrzekła dziewczyna.

 

Na obiedzie

W dość dużej Sali jest umieszczony długi i duży stół. Siedzi przy nim bardzo dużo osób. Dokładnie dziesięć (Byłoby jedenaście, ale brakuje tak zwanego Foxiego).

-Niedługo przybędzie Jeremy, najwyżej usiądzie na miejscu Lisiastego, hahahah!- Zaśmiał się chłopczyk z balonem w ręku.

-BB (Skrót od „Baloon Boy”), to nie Lisiasty, a Foxy.- Upomniała go dziewczyna o całkiem białych włosach. Zamiast jednego oka miała czarną „dziurę”. Wesoło się jednak uśmiechała, więc nie byłą taka straszna.

-Mówisz tak tylko dlatego, bo na pewno się w nim zabujałaś! No bo po co niby się tak ubierasz ostatnio w najładniejsze ubrania i smarujesz pomadką?- Skomentował BB.

-Cicho…!- Warknęła dziewczyna, trącając czymś (zamiast rąk miała potężne… przewody? Jak u robota) co można było nazwać łokciem chłopca.

Gdzieś dalej, trochę na końcu stołu, siedziało ponure…. Coś? Było to… Marionetką? Innaczej tego nazwać nie można było. Ta marionetka była jednak wysoka, ubrała się na „zebrę”. Widać jednak, że to chłopak. Odgryzł kawałek Pizzy w zamyśleniu.

Nagle do niego dosiadł się brunet, z czarnym kapeluszem i brązowym ubraniu.

-Hej, co tam? Nad czym tak myślisz, bro?- Zapytał się.

Zazdrośnie temu przyglądał się Bonnie. On i Freddy byli przyjaciółmi, ale coś ostatnio się między nimi popsuło. Dowodem tego było to, że nawet w dzieciństwie oni się znali. Kiedy Bonnie stracił wzrok na kilka miesięcy, jego przyjaciel zabierał go w jakieś ładne miejsca i mówił, jak one wyglądają. A kiedy on złamał nogę kilka kilometrów od domu, BonBon (Ksywka Bonniego) bohatersko przywlókł go jakoś do domu, mimo, iż sam był kompletnie padnięty.

-Co, zazdrość zżera, nie?- Dziewczyna strasznie podobna do Chicy, ale mimo wszystko inna, którą nazywano Toy Chicą, zagadała chłopaka.- Wiem, jakie to uczucie. Tak samo miałam, gdy moja sis, per. „Królowa Kuchni Chica” nie gadała ze mną, a z kimś innym. To okropne uczucie…- Widać, że nie kłamała. Tak jak Bonnie i Toy Bonnie, miała bardzo silną więź z siostrą. W końcu była jej sobowtórem.

Nagle ten cały harmider przerwało ciche, nieśmiałe pukanie do drzwi. Nagle zaszumiło.

-Kto pójdzie otworzyć?...- Baloon Boy spojrzał wyczekująco na Mangle.

-Na pewno nie Mariola! (Wyzwisko na Marionetkę.) Ona tylko biedaka przestraszy!- Golden Freddy, czyli 3. Brat Freddy’ego spojrzał na wysoką, odzianą w czarno postać.

-Ej, może TBonnie otworzy? On jest najmniej straszny. No i zawsze tryska optymizmem…- Wygdakała Chica.

-Może otworzę ja? W końcu jest „FREDDY Fazbears Pizza New”…- Nagle wstał, i głosem nieznoszącym sprzeciwu oznajmił tak zwany Freddy.

Nie czekając na zdanie innych, podbiegł do drzwi i spojrzał przez okienko.

-Kto to?-Powiedział, mimo, iż doskonale wiedział kto ich odwiedził.

-Tutaj… Jeremy Fitzgerald. Dostałem zaproszenie od niejakiej…”Mangle”… Według mnie bardzo ładne imię… (W tym momencie Mangle z zaskoczenia i zachwytu spadła z krzesła) Czy mógłbym wejść?...- Gość był bardzo nieśmiały.

-Taa, jasne! Wchodź,wchodź! Witamy w Freddy’s! Mamy nadzieję, że z pobytu tutaj będziesz miał same miłe wspomnienia. Ymm… Nie przejmuj się Mangle, ona tak… Yhm… oznajmia światu swoją radość, że ktoś ją zauważył…- Dziewczyna odprawiała właśnie dziki taniec radości na parkiecie. Baloon Boy ryczał ze śmiechu. Był bardzo rozbawiony zachowaniem swojej koleżanki. No ale nieczęsto słyszała komplementy na temat siebie.

Do pokoju wszedł dość wysoki, ciemno-blond-włosy, z nieśmiałym uśmiechem i w długim płaszczu mężczyzna. Chica widząc, że jest chudy jak patyk, z niezadowoleniem skomentowała, jak jakaś nadopiekuńcza matka:

-O Jezu, jakiś ty chudy! Trzeba będzie Cię porządnie dokarmić… Myślę, że dwie „wielkie” Pizzy nie wystarczą. Cud, że jeszcze żyjesz!- Mimo swojego apetytu, jakimś dziwnym zdarzeniem, Chica w ogóle nie była gruba. Wręcz przeciwnie.

-Zapraszamy Ciebie na ten skromny, lecz dobry obiad… Wybacz, lecz nie będzie jednej osoby~Foxiego. Gość się obraził i się skrył, głupek. W końcu zgłodnieje i będzie musiał okazać swą nieogoloną brodę światu…- Rozśmieszył Jeremego Boonie.

Razem zjedli obiad, a Jeremy dość szybko utożsamił się z wesołą kompanią. Poznał nowe żarty BB, Bonnie nauczył go kilka akordów do gitary, Chica jak zrobić idealną pizzę, a Mangle pokazała swoją galerie prac (Na każdym malunku powtarzało się jedno- napis „Przyjaciele”) . Nagle, gdy wybiła godzina (Obiad odbył się o 13:00) 16:30, ktoś zaproponował:

-Ej, Jeremy, może u nas przenocujesz? Przecież niedługo się ściemni (No coś ty, tak szybko? W LATO?)…-Nie wiadomo, kto zaproponował to, ale wszyscy w myślach się zgodzili.

-No nie wiem, nie chcę robić kłopotu. Pewnie tu, w Pizzeri, macie już ich dosyć (Bonnie odruchowo spojrzał na Freddyego)-Jeremy delikatnie zaprotestował.

-Ależ nie, możesz spokojnie tu zostać!- Marionetka szepnęła (czy ona w ogóle kiedyś mówiła normalnym głosem?!) swym bezuczuciowym głosem.

-No… skoro to nie kłopot… To chyba mogę…- Na te słowa wszyscy zaczęli wiwatować, a nawet Chica powiedziała do siebie „No, przynajmniej będzie porządnie jadał…”

(Cytat na koniec)

 

Old Bonnie

 

„Trzeba wielu lat by znaleźć przyjaciela, wystarczy chwila by go stracić”

~~Senezaki

PS: Dziękuję za przeczytanie tekstu, niedługo pojawią się następne rozdziały :)

Średnia ocena: 3.6  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Slugalegionu 14.06.2015
    Trochę dziecinne, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dlaczego opisałeś animatroniki jak ludzi? Leci cztery. Tylko błagam, nie rób teraz z tego horroru.
  • Ktokolwiek 14.06.2015
    A więc tak...
    1. Powtórzenia (czy ona w ogóle kiedyś mówiła normalnym głosem?!) swym bezuczuciowym głosem.) głosem głosem. To jeden z paru przykładów, które mogłabym podać.
    2. Gramatyka leży (W LATO?) A nie przypadkiem LATEM? To też jeden z wielu tego typu błędów. Nie wiem jaki komu, ale mnie utrudniają czytanie i to bardzo.
    3. Przecinki nigdy nie są w miejscach, w których być powinny.
    4. Większość dialogów wypadła dość nienaturalnie, a narracja którą stosujesz jest conajmniej dziwna.
    5. Ciężko połapać się, kto jest kim, za dużo bohaterów naraz.
    6. Dopiski w nawiasach nie ułatwiają, ale wręcz utrudniają czytanie. Jeśli zapominamy o dodaniu czegoś za pierwszym razem, można to dopisać we właściwym miejscu zamiast robić takie dopiski o dość nieistotnych szczegółach, jak godzina o której odbył się obiad.
    Tekst mi się nie spodobał, z powyżej wymienionych powodów. Nie wiem, czy zajrzę do kolejnej części, wątpię. Przepraszam za aż taką krytykę, ale to chyba lepsze niż żebym napisała "Głupie" albo "do niczego" i wlepiła ci jedną gwiazdkę bez uzasadnienia?
    Pozdrawiam, chociaż założę się, że nie pałasz do mnie sympatią. :) Pisz dalej i powodzenia. Doskonal swój warsztat, po to jest ta stronka.
  • Anonim 15.06.2015
    Podpisuję się pod Ktokolwiek, ale dodam jeszcze, że niektóre sytuację wydawały mi się zdeczka wymuszone, jakbyś próbowała na siłę próbowała rozbawić czytelnika z marnym skutkiem. Tekst jak dla mnie jest ciężko napisany. Pewnie jeszcze zajrzę do ciebie, może nie, nie wiem. W każdym razie nie poddawaj się i ćwicz dalej! XD
    Pozdrowionka!
    3/5
  • Senezaki 18.06.2015
    No, nie jest idealnie, bo to stary tekst xD
  • Senezaki 18.06.2015
    Dlaczego OPISAŁEŚ animatroniki jako ludzi? Jestem kobieta xDDD
  • Magda 12.08.2015
    Witam fanów FnaFa!
    Zapraszam do opowiadania Grupowego na temat Fnaf'a.
    Więcej informacji na :
    http://wiffd.blogspot.com/ !
    Opowiadanie już zaczęte, ale nie jest obowiązkowe czytanie wcześniejszych postów!
  • Ewa 11.12.2015
    To opowiadanie bardzo mi się podoba. Chcę więcej takich!!!
  • Ewa 11.12.2015
    Kto zna the escapists?
  • Senezaki 04.01.2016
    Proszę nie spamować mi pod opowiadaniem, albo będę zmuszona Ciebie zgłosić.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania