Gdy nie wiesz, co robić, czyli jak pozbyć się Mieszkańca Szafy
,,To ja ci dziękuję. Dzięki tobie mogłem się wreszcie uwolnić od mieszkańców szafy.”
Cytat z filmu ,,W kręgu zła”
Występują:
- Autorka
- Mieszkaniec Szafy – nie pytajcie.
- Strażnik Sensu – człowieczek z latarenką zawieszoną na kiju, rozgoryczony faktem, że nie zawsze ma czego pilnować.
- Kot (właściwie kotka)
- Głos z zewnątrz
Rzecz dzieje się w zamkniętym pokoju, głównie przy biurku, przed komputerem.
AUTORKA (W MYŚLACH): No ja nie mogę. Jest spokojnie od cholera wie jakiego czasu, nie mam nic pilnego do roboty, nikt mi nie przeszkadza…
MIESZKANIEC SZAFY: *wychyla się z półki nad autorką* Serio, pewna jesteś tego ostatniego?
AUTORKA: No nie, znowu ty? Tylko ciebie mi tu do szczęścia brakowało.
MIESZKANIEC SZAFY: Nikt ci nie kazał nas sobie wyobrażać. A już na pewno nie ja.
AUTORKA: To przez ten cytat z filmu! I w dodatku ten głos z zewnątrz powiedział wtedy…
GŁOS Z ZEWNĄTRZ (zza drzwi konkretnie): Czy ty znowu rozmawiasz z Mieszkańcami Szafy?
AUTORKA: …
No i to było takie… sugestywne…
STRAŻNIK SENSU *zmaterializował się w międzyczasie, z przygasającą latarenką*: Nie no, idę stąd. Tu znów okazuję się zbędny.
AUTORKA: *niemal z desperacją* Nie, stój, zaraz będziesz mi potrzebny!
STRAŻNIK SENSU: *zaciekawiony, nadstawia ucha i odwraca się połowicznie* Hm?
MIESZKANIEC SZAFY: *kiwając się bezczelnie na półce* Nie widzisz? Nasza droga… wyobrazicielka najwyraźniej chce coś napisać i zaraz będzie chciała, żebyś sprawdził, czy to ma jakiś sens. Ale nie radzę, ta twoja latarenka prędzej pęknie, kiedy będziesz to czytał, bo ona dzisiaj *śpiewa, a raczej wyje* nie ma wenyyyyy….
AUTORKA: *zrywa się gwałtownie* Jak zaraz rzucę czymś ciężkim…!
MIESZKANIEC SZAFY: Weź swój dowcip. Rozkruszy jeszcze ścianę za mną. Dziecko, co ty robisz, odstaw to tomiszcze, które trzymasz w rękach. I tak nic mi nie zrobią przedmioty fizyczne, jestem tylko wytworem twojej wyobraźni.
*latarenka strażnika rozbłyskuje, co oznacza, że ktoś właśnie powiedział albo zrobił coś sensownego*
KOT: *miauczy*
*latarenka rozbłyskuje jeszcze jaśniej*
AUTORKA: *przywołuje na twarz uśmiech Giocondy* Ale przedmioty z mojej wyobraźni już mogą?
MIESZKANIEC SZAFY: *unosi ręce w obronnym geście* Ej, bez takich…
/drobna uwaga: umysły autorki i jej wytworu są połączone, więc obrazy pojawiające się w jej głowie widzi także i on/
Nie! Tylko nie miotacz jednorożców! NIEEEE!
AUTORKA: Lepiej… to jest różowa szafa naszpikowana od środka miotaczami jednorożców. *krzywi się lekko, ale Mieszkaniec Szafy jest zbyt przerażony, by to zauważyć*
STRAŻNIK SENSU: *przytula się do kota i trzęsie się ze śmiechu na widok miny Mieszkańca Szafy*
MIESZKANIEC SZAFY: *włazi do szafy z powrotem* Obrażam się.
AUTORKA: *pada na krzesło i wypędza z wyobraźni narzędzie obustronnej tortury* No, nareszcie spokój…
MIESZKANIEC SZAFY (głos przytłumiony): Ja jeszcze tu wrócę…!
AUTORKA (po cichu): I na to liczę.
/439 wyrazów później/
AUTORKA: Hej, Strażniku… chodź, sprawdź mi to, co tu napisałam…
STRAŻNIK SENSU: *czyta*
*latarenka pęka i jednocześnie on wybucha płaczem*
WIADOMO KTO Z SZAFY: Mówiłem…
KOT: *łasi się do płaczącego Strażnika i jednocześnie wchodzi na klawiaturę*
Jhrmi36483ofi8ifpowjiet36yioej v0843[,,;’kxjdrsxfmcr4565e6yvcjg6ukjhkjhk
/słowa napisane przez kota/
AUTORKA: *sięga do backspace’a*
STRAŻNIK SENSU: ANI MI SIĘ WAŻ TEGO KASOWAĆ! To najbardziej sensowne słowa w całym tym tekście. *rozwiewa się, na biurko spada kilka iskier z popękanej latarenki*
GŁOS Z ZEWNĄTRZ: Zamierzasz dziś pozmywać naczynia?!
AUTORKA: *facepalm*
No, ale przynajmniej mam… ten oto morderczy miotacz jednorożców!
*wychodzi z pokoju w podskokach*
KONIEC
Komentarze (8)
Pozdrox
Pomieszane, ale pomysłowo i specyficzny humor:)↔Uwidziało mnie się:)
Poczytam następne, ale nie ciurkiem:)↔Pozdrawiam?:)
Dzięki za wpadnięcie!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania