Gdy nie wiesz, co robić, czyli jak pozbyć się Mieszkańca Szafy - 4 - Tajna broń
Występują:
- Ci sami: Autorka, Mieszkaniec Szafy, Strażnik Sensu, Waran z Komody, Chór Mieszkańców Szafy, Gnom, Kulawe Szczęście, Kot
*Mieszkańcy Szafy przygotowują się do ataku*
STRAŻNIK SENSU: Co oni mogą nam zrobić?
AUTORKA: Dosłownie wszystko.
STRAŻNIK SENSU: Nie zamierzam czekać!
*wychodzi przed nich, z latarenką na kiju, w bojowej pozie, dołącza do niego Kot*
Będę walczył za was i za przywrócenie sensu tej porąbanej historii.
AUTORKA: Strażniku…
STRAŻNIK SENSU: Autorka, rób swoje…
*jeden z Mieszkańców Szafy rzuca się w jego stronę, z nim kilku innych; z wprawą odpycha ich kijem*
Tylko ty możesz ich unieszkodliwić. Wyobraź sobie… *unik* jakiś mur… *pchnięcie* za nim się ukryj i wymyśl coś, my ich… *salto* trochę zajmiemy… Bo każdy mur w końcu przełamią. HA! *efektowny zamach; wyraźnie zaczyna się dobrze bawić*
KOT: *walczy razem z nim z zapałem prawdziwego łowcy*
AUTORKA: *skupia się*
/Dookoła Autorki i jej brata powstaje mur z krzywych zwierciadeł wprawionych w drzwi od szaf; Mieszkańcy Szafy cofają się z przerażeniem, napierani przez Strażnika Sensu i Kota, którzy burzą im szeregi. Ci stojący dalej poruszają dziwnie rękami, wokół których formują się strzępy niewyraźnej, kolorowej mgły./
AUTORKA: To ich trochę zajmie. Boją się znów wrócić do szafy. Ale nie mam pojęcia, co dalej robić!
KOT: *jeży się i prycha, gdy mgła przepływa tuż obok niego*
STRAŻNIK SENSU: A to co?
*jego latarenka miga ostrzegawczo, jak czerwone światło alarmowe, próbuje odgonić nią mgłę, która utrudnia mu widoczność*
MIESZKANIEC SZAFY (tak, właśnie ten): *pojawia się przed nim, też formuje mgłę*
/szyderczy uśmiech/ Energia wyobraźni, a co! *strzela mgłą w oczy Strażnika, gdy ten odzyskuje wzrok, Mieszkaniec Szafy jest już w innym miejscu/
I możemy nią zrobić w s z y s t k o!
STRAŻNIK SENSU: *rozglądając się dookoła* Tylko na razie wszystko partolicie…
/Mgła w rękach Mieszkańców Szafy wydaje się na krótko przybierać określone formy, ale zaraz się rozpływa i tylko lata dookoła, potęgując chaos./
MIESZKANIEC SZAFY: Kto partoli, ten partoli. Ja już mam praktykę. *mgła w jego rękach przybiera wyraźne kształty ostrzy*
STRAŻNIK SENSU: ZWARIOWAŁEŚ?
MIESZKANIEC SZAFY: I co?! *rzuca nimi*
/Jedno z ostrzy Strażnik podbija latarenką, tak, że wbija się w sufit, przed drugim w ostatniej chwili uskakuje. Ostrze dociera do lustra… i odbija się od niego, prosto w rzucającego./
MIESZKANIEC SZAFY: *głupia mina* Co…
/Pocisk trafia go w twarz. Nie jest już ostrzem, tylko wielką kremówką./
STRAŻNIK SENSU: *trzęsie się ze śmiechu* No tak… Krzywe lustra… Odbijają i zniekształcają. Genialne.
/Jako że Mieszkańcy Szafy zaczęli naśladować swego poprzednika, pokój wypełnia się rykoszetującymi pociskami w najróżniejszych formach./
KULAWE SZCZĘŚCIE: *wyciągając dłoń, na której trzyma małego owada, pozwala, by trafił go jeden z rykoszetów* Najwyższa pora działać…
AUTORKA: /wciąż za osłoną/ Co ja mam robić?
GNOM: *pokazuje palcem na podłogę* Siostra, patyczak!
AUTORKA: *z krzykiem przerażenia przywiera do wewnętrznej strony bariery*
KULAWE SZCZĘŚCIE: *mimowolny chichot*
AUTORKA: No nie! Jeszcze one uciekły?! *zerka do faunarium, ale jest zamknięte*
PATYCZAK: Pamiętasz tego młodego, który kiedyś wam nawiał? To ja.
AUTORKA: Ty gadasz? Nie, wróć. Nic mnie już nie dziwi.
PATYCZAK: I dobrze, bo nie ma czasu. Pozwól mi wejść ci na rękę. I wyjdź do nich.
AUTORKA: NIE MA MOWY! Zawsze bałam się patyczaków.
PATYCZAK: I o to chodzi! Wytwory wyobraźni boją się tego samego, co ich wyobraziciel.
AUTORKA: Ale nie mam już na nich wpływu…
PATYCZAK: Tylko tak się wydaje! Ta więź nigdy całkiem nie znika, a oni nie przestaną się bać, jeśli im nie pozwolisz! I jestem rzeczywisty, gad mnie nie przejmie.
AUTORKA: *myśli*
GNOM: Siostra, zrób to, chcę to zobaczyć!
AUTORKA: *wciąż nie zbliża się do owada* Boją się tego samego…
*olśnienie* Wiem! Mam plan!
*zbiera się w sobie* /do Patyczaka, podsuwając mu dłoń/ Dobra. Właź.
/ tymczasem po drugiej stronie muru/
WARAN Z KOMODY: Tchórze! To kolejne tanie sztuczki! Spójrzcie!
*z całej siły zamachuje się ogonem, celując w zaporę*
STRAŻNIK SENSU: *bez wahania staje mu na drodze*
/brzęk i trzask/
STRAŻNIK SENSU: Nie!!!
/oślepiający rozbłysk, zamyka oczy/
Moja latarenka…
MIESZKANIEC SZAFY: Ciesz się, że nie ty!
*w ostatniej chwili chwycił i odciągnął Strażnika i Kota, tak, że oberwała tylko latarenka*
WARAN Z KOMODY: *prycha i wierci się, bo sparzył się w ogon*
/lądują pod murem/
STRAŻNIK SENSU: *tyleż zdziwiony, co zrozpaczony* Ty… udawałeś?
MIESZKANIEC SZAFY: Jasne, że tak! A teraz oczekuję wdzięczności i oklasków.
STRAŻNIK SENSU: *depresja totalna* Niepotrzebnie mnie ratowałeś. Bez sensomierza jestem nikim.
MIESZKANIEC SZAFY: No jak mnie zaraz coś trafi! Czarna niewdzięczność mnie dziś jedynie spotyka…
STRAŻNIK SENSU: *nie reaguje*
MIESZKANIEC SZAFY: Dobra, skoro i tak gad nas zaraz wykończy, to mogę powiedzieć coś poważnego… To ta latarenka bez ciebie była niczym.
/przez mur/
Hej, Autorka, żyjesz tam? Bo ja nie jestem dobry w pocieszaniu!
AUTORKA: Wiem, co robić! Uważaj! *wyświetla w głowie obraz*
MIESZKANIEC SZAFY: NIE! Tylko nie to!
AUTORKA: Zrób to! Strażnik poświęcił dla nas latarenkę, a ja właśnie mam na ręce patyczaka! Ty też możesz!
MIESZKANIEC SZAFY: *zaciska zęby* No dobra…
*patrząc na wciąż podłamanego Strażnika* Pamiętaj – robię to dla ciebie.
WARAN Z KOMODY: Mam was dosyć!
*jednym machnięciem łapy zmiata barierę*
AUTORKA: *wychodzi naprzód z patyczakiem na wyciągniętej dłoni* Mieszkańcy Szafy – rozstąpić się!
MIESZKAŃCY SZAFY: *na widok owada stopniowo rozstępują się*
STRAŻNIK SENSU: *po cichu, do siebie* Nic już nie uratuje sensu tej historii…
WARAN Z KOMODY: Nie wierzę… Coś tak małego… Mam dość, sam się wami zajmę!
/Rozstępujący się Mieszkańcy Szafy tworzą ,,ścieżkę” pomiędzy gadem a pozostałymi bohaterami. Stwór szykuje się do skoku…/
AUTORKA: /do Mieszkańca Szafy/ Gotów?
*odsuwa się za niego*
MIESZKANIEC SZAFY: Gotów! /do warana/ Nie wiesz, co cię czeka, mój drogi...
WARAN Z KOMODY: *zrywa się do biegu*
MIESZKANIEC SZAFY: MIOTACZ JEDNOROŻCÓW - AKTYWACJA!!!
- CIĄG DALSZY NASTĄPI -
Komentarze (2)
ale całość w guście mym. I pomysł z lustrami i to, że "Wytwory wyobraźni boją się tego samego, co ich wyobraziciel"↔Pozdrawiam☺️:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania