Gdy nie wiesz, co robić, czyli jak pozbyć się Mieszkańca Szafy - 2 - Wypadek
Występują:
- Autorka
- Mieszkaniec Szafy
- Strażnik Sensu
- Kot
- Głos z zewnątrz
- Ktoś jeszcze [???]
Rzecz dzieje się w tym samym pokoju. Autorka siedzi i stuka w klawisze komputera.
MIESZKANIEC SZAFY: *wychyla się zza ramienia autorki* Co piszeeeesz?
AUTORKA: O, więc nadal tu jesteś?
MIESZKANIEC SZAFY: Co to ma znaczyć ,,nadal tu jesteś”? Dlaczego miałoby mnie tu nie być???
AUTORKA: Wiesz, myślałam, że jak podam cię dalej w opowiadaniu, to przeniesiesz się męczyć kogoś innego…
STRAŻNIK SENSU: *materializuje się w międzyczasie* Przecież nawet tytuł brzmiał ,,Jak pozbyć się Mieszkańca Szafy”.
MIESZKANIEC SZAFY: *gwałtownie wciąga powietrze i chwyta się za serce* Ostatnio potrzebowałaś 408 wyrazów, żeby dojść do miejsca, w którym się obrażam! A teraz wystarczyła ci niecała setka! Gratulacje, stajesz się coraz lepsza!!!
STRAŻNIK SENSU: /do autorki/ Naprawdę wygląda na dotkniętego. Czyli jednak cię lubi.
MIESZKANIEC SZAFY: Że co?! Czuję się po prostu głęboko zraniony, gdyż…
KOT: *wita się ze Strażnikiem i trąca nosem jego latarenkę*
MIESZKANIEC SZAFY: …moje jakże zajmujące…
AUTORKA: /do Strażnika/ Hej, co z twoją latarenką?
MIESZKANIEC SZAFY: …i rozwijające intelektualnie towarzystwo…
STRAŻNIK SENSU: *z dumą* Wprawiłem w nią szkło pancerne.
MIESZKANIEC SZAFY: I myślisz, że to coś pomoże? *patrząc wymownie na autorkę*
/trochę później/
MIESZKANIEC SZAFY: Hej… a właściwie jak ty to robisz?
AUTORKA: Co?
MIESZKANIEC SZAFY: No… to całe wyobrazicielstwo. Na czym to polega?
AUTORKA: Różnie to bywa. Czasem do stworzenia postaci coś mnie zainspiruje, ale częściej samo wpada do głowy – tak jak nasz drugi towarzysz. A potem nadajesz mu cechę charakterystyczną – na przykład latarenkę, wprowadzasz go do swojego życia – i już jest…
STRAŻNIK SENSU: Tylko tyle?
AUTORKA: A co byś chciał?
STRAŻNIK SENSU: Podejrzliwy jestem. Ci wszyscy ,,uzdolnieni” udają, że to takie proste, abrakadabra i po sprawie, a za tym kryją się pewnie jakieś tajemne praktyki, ofiary z dziewic i takie tam… Niby od czego masz tego kota?
KOT: *urażony kładzie się tyłem do wszystkich, demonstrując, gdzie ich ma*
AUTORKA: *wzdycha i wraca do klawiatury* Myślcie sobie co chcecie.
/przez jakiś czas słychać tylko stukot klawiszy/
*[???] wchodzi do pokoju*
AUTORKA: *krzyk* Co to jest?!
KOT: *jeży się*
MIESZKANIEC SZAFY: To Waran z Komody. Ej, co jest? *rumieni się* Przestańcie się tak na mnie patrzeć! Ja tylko… /do autorki/ nie może być tak, że ty masz monopol na wyobraźnię! To nie fair!!!
STRAŻNIK SENSU: Cofam to, co mówiłem. *zbliża się do stwora* Jeśli on potrafił to zrobić, to faktycznie każdy głupek może.
AUTORKA: *siedząc w kucki na biurku* Latarenka… znaczy twój sensomierz…
STRAŻNIK SENSU: A jednak szkło pomogło… w doprowadzeniu mnie do rozpaczy ostatecznej… *z rosnącym przerażeniem*
Obserwujemy w niej po raz pierwszy zjawisko… *drży* światła czerwonego…
MIESZKANIEC SZAFY: Ej! Może nie jest idealny, ale…
WARAN Z KOMODY: *rzuca się w stronę Strażnika, kłapiąc paszczą*
AUTORKA: *skacze do przodu /ŁUBUDU, tłumione przekleństwo/, łapie go i odciąga poza zasięg bestii*
Ała, moje kolana… Ty w ogóle masz pojęcie, coś ty zrobił?! To jest niebezpieczne! Gadaj; co on je?
MIESZKANIEC SZAFY: Eeee… yhm… co jest zazwyczaj w komodach?
GŁOS Z ZEWNĄTRZ: Widział ktoś moje skarpetki?
*waranowi odbija się*
AUTORKA: Nie. *załamka*
STRAŻNIK SENSU: Z komody… to by wyjaśniało, dlaczego ma na sobie różowe gatki.
MIESZKANIEC SZAFY: Co ja niby zrobiłem źle? Nie złożyłem ofiary z dziewicy, czy jak?
AUTORKA: Co wy z tymi ofiarami, ja nie mogę! To trzeba robić z gło - wą! Przy tworzeniu ciebie trochę zaszalałam i zobacz, co mi z tego wyszło. A ty po prostu… ty nawet sam do końca tego nie znasz! Nie panujesz nad tym! Spójrz na te zęby – on może być groźny, nawet jeśli żywi się zawartością komody! A co jak ktoś włoży do niej rękę, szukając bielizny, a wyciągnie ją bez palców?
MIESZKANIEC SZAFY: To całkiem niezła opcja jest… ej, TYLKO NIE TAM!
*waran wpada do szafy*
AUTORKA: Moje skarpetki!
MIESZKANIEC SZAFY: MOI BRACIA!
STRAŻNIK SENSU: Prawda… tam są przecież pozostali Mieszkańcy Szafy!
KOT: *prycha*
AUTORKA: Łapać go!
- CIĄG DALSZY NASTĄPI -
Komentarze (3)
Trochę rażą te gwiazdki, ale ogólnie pomysłowe w dalszym ciągu. Szkoda, że juzerka Cyber Wiedźma nie żyje. Myślę, że również by jej podeszło.
Te całe dialogi. Faktycznie, na filmie by to mogło ciekawie wyglądać:)↔Ale wyobraźnia jest bogatsza:)
Np: ''....Ostatnio potrzebowałaś 408 wyrazów... itd↔bardzo na tak:)↔I "waran z... komody"?
Pozdrawiam:)?
Dzięki za wpadnięcie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania