Poprzednie częściGhule - Rozdział 1 Amon Avila

Ghule - Rozdział 1.5

ROZDZIAŁ 1.5

 

Niecałą godzinę przed północą wszyscy prezydenci sektorów znajdowali się już w biurze Hugh'a Rasso prezydenta pierwszego sektora. Jego biuro znajdowało się na osiemnastym piętrze jednego z najwyższych wieżowców w całym sektorze. Siedział on na swoim wielkim skórzanym fotelu i zza biurka spoglądał na swoich wspólników. Wiedział, że to bardzo ważny moment w jego karierze, ponieważ niecałe pół roku temu stał się prezydentem najważniejszego sektora ze wszystkich pięciu. Prezydent pierwszego sektora ustanawiał bowiem prawa dla całego systemu społecznego. Otóż właśnie po to się tu spotkali. Hugh, mężczyzna już niemłody, ponieważ za kilka dni wypadały jego pięćdziesiąte piąte urodziny zebrał wszystkich prezydentów sektorów by podpisali jego własnoręcznie spisane prawa. Spoglądał teraz na ogół spokojnym wzrokiem na swoich wspólników, którzy czytali kopie nowego kodeksu. Mimo iż starał się nie okazywać stresu to jako człowiek emocjonalny nie mógł go całkowicie ukryć, a najwyżej nie przed rodzeństwem Fillion, które wymieniło się porozumiewawczym wzrokiem. Castra Fillion zarządzała drugim sektorem, a jej brat Raphael piątym, ostatnim zamieszkanym przez ludzi. Oboje byli w średnim wieku i różniły ich jedynie niecałe dwa lata. Castra skończyła czytać kodeks i podała go Sally (swojej doradczyni) , która odłożyła go na biurko przed Hugh'em. Automatycznie spojrzał on niepewnie na Castrę, która założyła jedynie nogę na nogę i zamknęła oczy w oczekiwaniu, aż wszyscy w pokoju podejmą swoją decyzję. Niecałe kilka minut po niej Raphael także podał kopie kodeksu swojemu doradcy i w przeciwieństwie do siostry spojrzał wymownie w stronę Hugh'a. Ten lekki gest sprawił, że prezydent pierwszego sektora stał się jeszcze bardziej niespokojny. Raphael od razu to zauważył i postanowił nie dręczyć więcej staruszka, dlatego tym razem spojrzał w stronę Aidena Duranda sześćdziesięcioośmioletniego prezydenta czwartego sektora, który jeszcze bardziej marszczył swoje brwi w głębokim zamyśleniu. Uwagę Raphaela zwrócił jednak prezydent trzeciego sektora, który podał kartkę swojej pięknej młodej doradczyni. Sam prezydent nie miał nawet trzydziestu lat. Był to bowiem młody chłopak w wieku dwudziestu sześciu lat, który dostał to stanowisko z nie do końca znanego mu powodu. Po dziesięciu minutach staruszek także oddał kodeks i wreszcie mógł zapaś werdykt. Hugh podziękował wszystkim za zebranie i poczynając od Castry kazał wyrazić swoje zdanie. Mimo jego nerwów, żaden prezydent nie miał nic przeciwko prawom, które spisał. Jak ocenił to Aiden " Niewiele je zmieniłeś, więc nie mam żadnych uwag ". Hugh wyciągnął oryginalny kodeks i położył na swoim biurku. Przedstawiciele sektorów po kolei podchodzili by go podpisać. Dokładnie o północy wszystko było już gotowe, a prezydenci zaczęli się rozchodzić. Tak więc 401 roku nowego pokolenia o północy został ustanowiony nowy kodeks, który wyglądał następująco:

Kodeks

Na mocy praw nadanych mi poprzez poprzedniego prezydenta pierwszego sektora, ustanawiam następujące prawa, które pozostaną niezmienne aż do dnia mojej śmierci.

Akt.1. Wszystkie ghule uznawane są na wrogów ludzi i nie mają prawa żyć wśród nas.

Akt.2. Policja ma nieograniczone prawo do utrzymywania porządku, ale nie może mieszać się w sprawy związane z ghulami.

Akt.3. Każdy obywatel ma obowiązek powiadomić władze o obecności ghula.

Akt.4. Każda pomoc ghulom uznawana jest za zdradę ludzkości i wiąże się z karą najwyższą.

Akt.5. Sprzeciwienie się policji jest karane śmiercią, bądź więzieniem.

Akt.6. Beta trzymają się własnych określonych reguł.

Akt.7. Beta nie mają prawa ingerować w życie obywateli.

Akt.8. Beta nie są uznawani za obywateli sektorów. Określani są jako narzędzie do wali z ghulami.

Akt.9. Zwykli obywatele nie mają prawa znajdować się na terenie 12 opuszczonych, bądź zamieszkanych przez ghuli sektorów.

Akt.10. Ludzie zamieszkują pięć sektorów i będą o nie walczyć w razie potrzeby.

Akt.11. Każdy obywatel ma obowiązek znać powyższe prawa na pamięć i stosować się do nich.

Akt.12. Za złamanie kodeksu grozi śmierć.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Jack Ripper 17.02.2015
    Ciekaw jestem jak dalej się rozwinie ta historia. Błędów chyba nie było, czekam na następny rozdział :) Powodzenia w pisaniu! :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania