Historia z Afromental #4
Rano pierwsza obudziła się Emilka. Zauważyła, że Wojtek jeszcze śpi. Nie chciała go budzić, więc cicho wstała i poszła do kuchni. Zastała tam Tomsona.
-Cześć, co ty tak wcześnie na nogach jesteś? Myślałam, że wszyscy będziecie spać do południa.- powiedziała ze śmiechem.
-Nie mogłem spać. Głowa mi zaraz pęknie.
-Było trzeba tyle nie pić. Masz jakieś tabletki na ból głowy?
-A co, ciebie też dorwał kac?
-Nie, ja się czuję świetnie, ale podejrzewam, że Wojtuś będzie ich potrzebował.
-Dobrze myślisz. Chociaż wczoraj i tak nie wypił tyle co zwykle.
-Jestem ciekawa co było powodem.
-Ja uważam, że ty. Tak bardzo skupiał się na tobie, że zapominał o piciu.
-Skupiał się na mnie?
-Jasne. Był wpatrzony w ciebie jak w obrazek. Kocha cię, widać to po nim.
-Ja też go kocham, pomimo tego, że tak krótko się znamy.
W tym momencie do kuchni wszedł Wojtek.
-Witaj kochanie-powiedział i czule pocałował dziewczynę.
-Hej, jak się spało?
-Bardzo dobrze mi się spało...przy tobie-uśmiechnął się szeroko do Emilki, a ona przytuliła się do niego. Nagle dziewczynie zadzwonił telefon.
-Hej Marta, co tam?
-Co powiesz na wypad na zakupy za godzinkę?
-Świetny pomysł. A co z Werą? Mam do niej dzwonić?
-Nie musisz, jest u mnie. To za godzinkę spotkajmy się tam gdzie zawsze.
-Dobra, pa.
-Pa.
-Gdzie się wybierasz?-spytał Wojtek
-Idę z dziewczynami na zakupy. Ostatnio się z nimi nie widziałam i musimy to nadrobić.
-To może cię gdzieś podrzucić?
-Nie chcę cię z domu wyciągać, dopiero wstałeś.
-Dla mnie to żaden problem. 15 minut i możemy jechać.
-No dobrze, niech ci będzie.
Przyjaciółki spotkały się i poszły w stronę pierwszego sklepu pochłonięte rozmową.
-Co takiego ciekawego się u ciebie działo? Od koncertu się nie odzywałaś.-powiedziała Marta.
-Poznałam chłopaka i z nim się ostatnio spotykałam.
-Chłopaka? Dopiero teraz nam mówisz? Jaki on jest? Znamy go?- Marta i Weronika zasypały ją pytaniami.
-Jest przystojny, miły i zabawny. Ma świetne pomysły na wspólne spędzanie czasu, na przykład piknik nad przepięknym jeziorem. I tak, znacie go.- dziewczyna uśmiechnęła się.
-Jeśli go znamy to mów nam kto to. Chcemy wiedzieć kto rozkochał tak naszą Emilkę.
-Może jutro go poznacie jeśli nie będzie zajęty.
-Zgoda-powiedziały razem koleżanki i wszystkie weszły do sklepu.
Emila wróciła do domu obładowana ubraniami. Kupiła kilka kolorowych bluzek, trzy pary spodenek, sukienkę i bejsbolówkę. Po zjedzeniu obiadu zadzwoniła do Wojtka.
-Cześć Wojtuś.
-Hej kochanie, zakupy udane?
-Tak, znalazłam kilka fajnych rzeczy. Najbardziej podoba mi się beżowa sukienka, sięgająca do kolana.
-Musisz mi się w niej pokazać.
- Na pewno mnie w niej zobaczysz. A teraz powiedz mi czy będziesz jutro zajęty?
-Z chłopakami mamy w planach ognisko, a czemu pytasz?
-Dziewczyny dowiedziały się, o tym, że poznałam chłopaka i chcą go koniecznie poznać.
-Nie ma problemu, mogą się do nas przyłączyć.
-A o której i gdzie?
-Około 15:00, nad tym jeziorem, gdzie cię zabrałem na piknik. Poczekajcie wszystkie u ciebie, a ja po was przyjadę.
-Ok, to do jutra.
-Pa.
Dziewczyny oglądały film, kiedy usłyszały pukanie do drzwi. Emilka poszła otworzyć. Weronika i Marta stanęły zdziwione, gdy zobaczyły kto stoi w drzwiach.
-Wo..Wo...Wozzo jest twoim chłopakiem?-wyjąkała zaskoczona Marta.
-Tak, jestem chłopakiem Emilki-stwierdził wokalista-ale mówcie mi po prostu Wojtek.
-Jestem Weronika.
-A ja Marta.
-Miło mi was poznać.
-Nam ciebie również.
-To co, możemy już jechać? Chłopaki są już na miejscu, czekają tylko na nas.
-Tak możemy jechać.
Na ognisku panowała miła atmosfera. Śpiewali przeróżne piosenki do dźwięków gitary, na której grał Baron. Rozmawiali praktycznie o wszystkim. O swoich zainteresowaniach, marzeniach, dzieciństwie, zabawnych sytuacjach, które im się przytrafiły. Wojtek w pewnym momencie poszedł z Emilką na krótki spacer.
-Pojutrze mamy koncert nad morzem. Wyjeżdżamy już jutro o 13:00.
-A kiedy wracacie?
-Za trzy dni powinniśmy już być.
-Dopiero za trzy dni? Będę tęsknić..
-Wiem, ja tak samo. Ale mam pomysł, pojedź ze mną.
-Naprawdę mogłabym jechać?
-Chłopacy nie mają nic przeciwko temu. To jak, jedziesz?
-Oczywiście, że tak.-powiedziała, przytuliła się do niego i namiętnie go pocałowała. Wojtek mając swoją ukochaną w ramionach, powiedział:
-Bardzo cię kocham.
-Ja ciebie też kocham. Bardzo mocno.
W tym samym czasie Tomson przyglądał się Marcie. Wyglądał na zamyślonego. W pewnym momencie podszedł do niej i zapytał czy miałaby ochotę pójść z nim nad brzeg jeziora. Zgodziła się. Usiedli na piasku i oglądali zachodzące słońce.
-Pięknie tu.
-To prawda, ale widziałem dzisiaj coś jeszcze piękniejszego.
-Co takiego?
-Ciebie-powiedział i spojrzał dziewczynie w oczy. Ta zarumieniła się i chciała odwrócić głowę, lecz Tomek położył rękę na jej policzku i powoli skierował jej twarz ku swojej. Powiedział jeszcze cicho:
-Słodko wyglądasz z tym rumieńcem.-ich usta zbliżały się do siebie powoli, aż złączyły się w pocałunku. Gdy się od siebie oderwali Marta przytuliła się do niego i siedzieli tak kilka minut.
Gdy zrobiło się późno postanowili już wracać. Wojtek odwiózł dziewczyny do domów i sam pojechał do siebie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania