Poprzednie częściLarisa cz.1

Larisa cz.3

W końcu z sali wyszedł doktor.

 

- Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Przykro mi – poinformował rodzeństwo lekarz.

 

Chłopaki usiedli na krzesłach pod jedną ścianą korytarza, a Larisa pod drugą. Do nastolatki, jakby nie dotarła jeszcze ta informacja. Siedziała z opuszczoną głową i dotykała dłonią dłoni, którą trzymała ojca. Pierwszy ruszył się Piotrek, który podszedł do siostry.

 

- Odwiozę cię do mieszkania. Chodź – powiedział, stojąc obok siostry.

 

Rodzeństwo wróciło pod blok.

 

- Tu masz klucze. Trafisz? - upewnił się Piotrek, dając Larisie klucze.

- Tak. A ty gdzie jedziesz? - zapytała dziewczyna.

- Muszę z Patrykiem załatwić sprawy pogrzebowe. Jak zgłodniejesz, weź sobie coś z lodówki.

- Ok – powiedziała od niechcenia nastolatka.

 

Dziewczyna wysiadła z samochodu i udała się do mieszkania. Weszła do pustego domu, usiadła na kanapie. Schowała twarz w rękach, z jej oczu popłynęły duże krople łez. Sama nie wiedziała, dlaczego płacze, przecież nie była bardzo zżyta z tatą. Dopiero go poznała. Jednak, nie tak wyobrażała sobie nowe życie. Chwilę odpoczęła i udała się do kuchni. Otworzyła lodówkę, jednak, jedyne co w niej było, to światło. Całe popołudnie Larisa spędziła sama. Wieczorem, siedząc w kuchni, zauważyła stojący pod blokiem samochód brata. Zdziwiło ją, że Piotrek jeszcze nie wrócił. Poczuła się jeszcze bardziej samotna. Bała się, że Piotrek o niej zapomniał i wcale mu na niej nie zależy, a w tamtym momencie czuła, że jego obecność jest jej potrzebna jak nigdy wcześniej. Było już sporo po godzinie 23:00, kiedy do mieszkania wszedł Piotr. Widać było po nim, że wypił trochę za dużo. Nawet nie zauważył siostry stojącej na korytarzu, tylko od razu chwiejnym krokiem poszedł do pokoju, położył się na swoim łóżku i zasnął. Larisa patrzyła na śpiącego brata, utwierdzając się w przekonaniu, że znowu została sama, nie mogąc liczyć na niczyją pomoc. Lekki ból głowy obudził Piotrka dopiero w południe. Larisa siedziała na ziemi, oparta o krawędź łóżka. Piotrek uśmiechnął się i pogłaskał ją po głowie. Larisa, gdy tylko poczuła dotyk, wstała i szybko cofnęła się o kilka kroków.

 

- Jak się czujesz? - zapytała obojętnie Larisa.

- Źle – odpowiedział krótko Piotrek.

- Zaraz przyniosę ci jakieś tabletki.

 

Nastolatka wyszła do kuchni, a już po chwili wróciła z tabletką i szklanką wody.

 

- Chyba mi się anioł trafił – ucieszył się Piotrek.

- Taaa... Z rogami i ogonem – westchnęła Larisa.

 

Piotrek połknął tabletki i szybko zasnął. Doszedł do siebie dopiero wieczorem. Zapukał do drzwi pokoju siostry, wszedł do środka trzymając w ręce butelkę wody, a następnie usiadł na kanapie tuż obok dziewczyny. Ta momentalnie odskoczyła na drugi koniec, jakby chciała uniknąć jakiegokolwiek kontaktu z bratem.

 

- Przepraszam – zaczął. - Byłem wczoraj z Patrykiem w pubie...

- Piotrek, nie musisz mi się tłumaczyć – przerwała mu ozięble dziewczyna.

- Nie muszę, ale chcę – ciągnął dalej chłopak. - Zawaliłam po całej linii. Jesteś ze mną raptem kilka dni, a ja już zdążyłem o tobie zapomnieć.

- Przywykłam – stwierdziła obojętnie dziewczyna, sprawdzając telefon.

- Nie powinno tak być, żebyś chodziła głodna cały dzień, bo zapomniałem zrobić zakupy. Obiecuję, że jutro, zaraz z rana pojadę do sklepu – obiecał Piotrek, patrząc na siostrę, która jakby zupełnie nie zważał na jego słowa.

- Nie musisz.

- Jak to? - zdziwił się muzyk.

- Już zrobiłam zakupy – zaskoczyła brata dziewczyna.

- Skąd miałaś pieniądze?

- Z twojego portfela – nastolatka wzruszyła ramionami. - A tak swoją drogą, nie trzymaj kartki z kodem PIN razem z kartą. To bez sensu – zauważyła.

- Masz rację. Trochę to się mija z celem. Dobra, nieważne. Pogrzeb taty jest jutro o 14:00.

- Ok.

- A jak ty się trzymasz z tym wszystkim? - zapytał z troską w głosie Piotrek.

- Spoko – odpowiedziała krótko Larisa.

- Wiem, że jeszcze nie najlepiej się znamy, ale jakbyś chciała pogadać to...

- Nie będę chciała – przerwała mu szybko nastolatka.

 

Piotrek czuł, że siostra go zbywa. Stwierdził, że jak będzie chciała, to sama do niego przyjdzie i nie będzie na niej wywierać presji, więc wyszedł. W nocy, Piotrek wstał do łazienki. Kiedy wracał, zauważył świecącą się lampkę w pokoju Larisy. Wszedł do środka i cicho podszedł do nokaslika. Chciał zgasić światło.

 

- Nie gaś – poprosiła Larisa.

- Czemu? - zdziwił się Piotrek.

- Bo nie.

- No dobrze. Śpij spokojnie – zgodził się chłopak.

 

Piotrek nie rozumiał zachowania siostry, czuł, że nie chodzi tu o strach przed ciemnością, ale wiedział, że to nie jest czas na rozmowy i wrócił do siebie. Nazajutrz odbył się pogrzeb ojca młodych ludzi. Dla wszystkich było to trudne przeżycie. Larisa czuła się bardzo dziwnie. Nie potrafiła poukładać w głowie wszystkich wydarzeń, które przeżyła w ciągu kilku ostatnich dni. Śmierć przybranego wujostwa, wiadomość o porwaniu, myśl, że była okłamywana przez wiele lat, nowa rodzina, nowy dom i śmierć ojca, którego dopiero poznała sprawiły, że odnosiła wrażenie, iż zaczyna się w tym wszystkim gubić. Po pogrzebie rodzeństwo wróciło do mieszkania. Piotrek widział, że Larisę coś martwiło. Nie potrafił jednak, wyczuć czy chodzi o śmierć ojca, czy o coś zupełnie innego.

 

- Co cię gnębi? - martwił się chłopak.

- Nic – odpowiedziała wyrwana z zadumy Larisa.

- Nie zbywaj mnie, dobrze? O co chodzi?

- Gdzie jest mama? Czemu jej nie pamiętam? - wydusiła z siebie nastolatka.

- Nie pamiętasz jej, bo zginęła w wypadku samochodowym – westchnął Piotrek.

- W jakim wypadku? Jaki? Kiedy? - zdumiała się dziewczyna.

- Jechałyście do sklepu. Jakiś facet wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu i wjechał w was. Mama zginęła na miejscu, a tobie została tylko blizna na kolanie.

- Złapali tego gościa, co zabił mamę?

- Nie. Uciekł. Nawet się nie zatrzymał.

- Tata powiedział, że skoro się znalazłam, to może umrzeć. Wiesz czemu tak powiedział? - dopytywała Larisa.

- Odkąd zaczął chorować, codziennie modlił się prosząc, żeby dożył dnia, w którym wrócisz. Chciał wiedzieć chociaż, czy żyjesz. Jak wyglądasz, jak się czujesz – tłumaczył spokojnie muzyk.

- Żył tylko po to, żeby mnie zobaczyć?

- Tak.

- To niesprawiedliwe – stwierdziła nastolatka.

- W życiu nie zawsze wszystko jest sprawiedliwe – podsumował Piotr.

 

Resztę dnia Larisa spędziła w pokoju, a Piotrek przygotowywał się do wyjazdu w trasę koncertową.

Następne częściLarisa cz.4 Larisa cz.5 ost.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania