Poprzednie częściLarisa cz.1

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Larisa cz.4

Rankiem, przy śniadaniu, Piotr ponownie chciał dopytać siostrę o świecącą się w nocy lampkę.

 

- Znowu spałaś z zaświeconą lampką. Boisz się ciemności? - zaczął Piotrek.

- Tak – uświadomiła go siostra.

- Znowu mnie zbywasz.

- Pytałeś, czy boję się ciemności, więc powiedziałam, że tak – wzruszyła ramionami dziewczyna.

- A tak naprawdę?

- Nie twoja sprawa.

- Pamiętaj, że możesz powiedzieć mi wszystko – zapewnił siostrę Piotrek.

 

Piotrek chciał dotknąć dłoni siostry, jednak ta szybko zabrała rękę ze stołu.

 

- Zostaw! - krzyknęła Larisa i wybiegła do swojego pokoju.

 

Po chwili dołączył do niej Piotr trzymając w ręce żarówkę.

 

- Co ty tak panikujesz? Nie dajesz się tknąć – dziwił się chłopak.

- Zostaw mnie w spokoju – powiedziała szorstko nastolatka.

- Ok. Założę ci tylko żarówkę energooszczędną, bo z torbami pójdę. Słuchaj, ja muszę jechać, bo chłopaki już czekają na dole w busie. Tu ci zostawiam drugą kartę, PIN znasz, do sklepu trafisz. Jak będziesz chciała iść do kina, czy coś, to proszę bardzo, tylko nie wyzeruj mi konta. Mam nadzieję, że sobie poradzisz. Ja wrócę za dwa tygodnie. I jakby się coś działo, to zadzwoń. Ok? - powiedział Piotrek wychodząc z pokoju siostry.

- Tak. Idź już – odpowiedziała obojętnie dziewczyna.

- Cześć.

 

Piotrek wyszedł zostawiając siostrę samą. Larisa długo nie wychodziła z mieszkania. Wolała siedzieć sama, w swoim pokoju, a na zewnątrz wychodziła tylko po zakupy. Czuła się samotna nie mając do kogo się odezwać. Zastanawiała się, czy właśnie tak będzie teraz wyglądało jej życie. Dwa dni przed przyjazdem brata, Larisa kolejny raz wracała z zakupami zapakowanymi do plecaka. Odkąd wyszła ze sklepu odnosiła wrażenie, że ktoś ją śledzi. Gdy skręciła w uliczkę prowadzącą do bloku, poczuła czyjąś rękę na swoim ramieniu. Odwróciła się. Zobaczyła niewiele od niej starszego chłopaka.

 

- No, cześć, piękna – zaczął nonszalancko chłopak.

- Czego chcesz? - zapytała szybko Larisa.

- A czego może chcieć przystojny chłopak od ładnej dziewczyny?

- W pysk? - odpowiedziała pewnie nastolatka.

- Nie dość, że ładna, to jeszcze wyszczekana – zauważył chłopak.

- Słuchaj koleś, jak nie chcesz oberwać między nogi, to się odwal – zdenerwowała się Larisa.

- Czy ty mi grozisz? - zdziwił się młody człowiek.

- Nie, ostrzegam.

- Wiesz, gdzie sobie możesz wsadzić te swoje ostrzeżenia?

 

Chłopak uderzył Larisę w twarz, a następnie próbował włożyć ręce pod jej bluzkę. Nastolatka, lekko spanikowana, uderzyła napastnika i uciekła. Wbiegła do mieszkania i dokładnie zamknęła drzwi. Oparła się o ścianę.

 

- Proszę nie. Nie chcę znowu tego powtarzać – powiedziała sama do siebie Larisa.

 

Dwa dni później, wieczorem, do mieszkania wrócił Piotrek.

 

- Już jestem! - zawołał Piotrek.

- Hurra! - zawołała od niechcenia Larisa.

- Tęskniłaś?

- Nawet bardzo – stwierdziła ironicznie Larisa nie odrywając wzroku od telewizora.

- Co zrobiłaś w wargę? - zauważył Piotr.

- Nic – powiedziała chłodno dziewczyna.

- Przecież widzę – ciągnął dalej muzyk.

- Oj, uderzyłam się drzwiczkami od szafki – wymyśliła szybko nastolatka.

- Doprawdy? - nie dowierzał Piotrek.

- No, tak. Cicho, film oglądam.

- To oglądaj, ja idę spać – oznajmij muzyk.

 

Piotrek nie wierzył w historię z szafką. Wiedział, jednak, że to kolejna wymówka, by się go pozbyć, ale zmęczony długą podróżą nie miał siły dopytywać i wnikać w szczegóły. Następnego dnia, przed południem, Piotrek wracał ze sklepu. Przechodził koło trzech młodych chłopaków siedzących na ławce. Chcąc, nie chcąc słyszał ich żywą rozmowę, która z czasem wydała mu się bardzo interesująca.

 

- Widzieliście tą laskę, co mieszka na drugim piętrze w czwórce? - zaczął jeden z chłopaków.

- Ta Ukrainka? - upewniał się drugi chłopak.

- No. Szła skądś ostatnio. Ładna, więc stwierdziłem, że zagadam – opowiadał chłopak.

- I?

- Coś tam powiedziałem, poszliśmy do niej i się całowaliśmy – ciągnął dalej.

- Zaliczyłeś?

- No, ba. I to jak! - chwalił się młodzieniec.

- Eeee, stary, szacuneczek – gratulował koledze, wątpliwego osiągnięcia, jeden z chłopaków.

 

Piotrek szybko połączył tą historię z Ukrainką ze swoją siostrą. Pośpiesznym krokiem wrócił do domu. Gdy wszedł do środka, od razu skierował się do pokoju Larisy.

 

- Czemu mi nie powiedziałaś? - zaczął.

- O czym? - zdziwiła się dziewczyna.

- O chłopaku, który cię uderzył – wyjaśnił muzyk.

- Nikt mnie nie uderzył! - zaprzeczała nastolatka.

- Słyszałem, jak jakiś chłopak mówił, że się z tobą przespał.

- Co? Żartujesz? - zdenerwowała się Larisa.

- To jak było?

- Wracałam ze sklepu do domu. Byłam prawie pod blokiem, kiedy mnie zaczepił. Uderzył mnie i zaczął się przystawiać.

- Zrobił ci coś? - zaniepokoił się starszy brat.

- Nie. Kopnęłam go w czułe miejsce i uciekłam. Na wardze się skończyło – wyjaśniła dziewczyna.

- Na pewno?

- Tak.

- Całe szczęście. Uważaj na siebie. Szczególnie, kiedy mnie nie ma. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby ci się coś stało.

- Ok. A kiedy jedziesz? - zapytała Larisa.

- O 17:00.

- Znowu? - Larisa wyraźnie posmutniała.

- Taka praca. Jest środek sezonu, dużo koncertów plenerowych i muszę jeździć. Z czasem przywykniesz.

- Nie, żeby mi ciebie brakowało, czy coś – powiedziała szybko dziewczyna.

- No, tak, jasne – przytaknął Piotrek.

 

Piotrek dobrze wiedział, że Larisie ciężko mieszka się samej. W ogóle go to nie dziwiło, ale był świadomy, że dziewczyna musi się przyzwyczaić do takiego stanu rzeczy i nic z tym nie można zrobić. Nastolatka próbowała ukryć swoje uczucia, jednak ciężko było jej się wyprzeć faktu, że brakuje jej brata. Pomimo że w dalszym ciągu trzymała go na dystans, czuła z nim coraz to ściślejszą więź. Może było to tylko jej wrażenie, a może od niego dostała to, czego brakowało jej przez całe życie: ciepło, uwagę, troskę i miłość.

Następne częściLarisa cz.5 ost.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania