Niektórych lalek nie da się naprawić, a przynajmniej one mogą tak sadzić gdy są jeszcze rozbite i bardzo zniszczone.
Tekst bardzo życiowy i mimo ciężkiego tematu, czyta się lekko prawie jakby się było wewnątrz tej historii.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Maurycy
Znasz ty życie Piekarzu i znasz te struny gdzie mocno się w nie uderza. Naprawianie wtedy przynosi efekt kiedy reperujemy sercem zmęczone oczy.
Miłego dnia
Ale życiowa historia. Wciąga jak dobra opowieść, w której główną rolę gra walka o siebie i swoje życie pomimo bolesnych doświadczeń. Jak to w życiu, nie wszystko bywa stracone. Można dużo zmienić u siebie mając wsparcie, życzliwe podejście i zrozumienie problemu. Podoba mi się wątek cierpliwości i dania czasu, aby dojść do siebie, zrozumieć wszystko na nowo.
No cóż, zaczytałem się, a to z kolei wywołało u mnie burze ciekawych wniosków i przemyśleń. I słusznie. Lubię teksty, które niosą za sobą życiową prawdę i mogą być inspiracją.
Bardzo dobry tekst! :-)
Pozdrawiam!
Smutna opowieść, o różnych barwach w życiu, o marzeniach planach, które czasami nie wytrzymują próby czasu, o upadku i podniesienia się z niego, o wstydzie przed ocenianiem przez innych a także finalnie odwadze się podnieść i iść nową drogą. Piękne Pasja
Witaj Kala
Takie historie zabarwione różnymi emocjami są wpisane w nasze codzienne życie i nawet nie wiemy, że za ścianą ktoś potrzebuje pomocy. Dziękuję za ten komentarz.
Niemożliwe stało się możliwe, pojawił się ten trzeci i uratował swoją ukochaną po kilkunastu latach nałogu. Miłość potrafi zmienić nawet długoletnią alkoholiczkę. Powiało optymizmem i wiarą w człowieka. Opowiadanie gra na emocjach, bo o takich historiach się nie często słyszy. Pozdrowienia!
Witaj Bożenko
Myślę, że zawsze istnieje drugie wyjście, tylko często poddajemy się. Nie zauważamy czegoś co się nazywa chwilą i mijamy idąc dalej.
Pozdrawiam serdecznie
Przesiąknięty smutkiem, nawet na koniec nadzieja jest jakaś blada. Wszystko da się naprawić, ale pozostają widoczne szwy, oraz miejsca klejenia, z którymi trzeba żyć.
Witaj Kropeczko
Piękne podsumowanie mojej historii. Żyjemy z bliznami, które tworzą nasz wewnętrzny dyskomfort. Zszywamy je, by znowu pruć.
Pozdrawiam serdecznie
Komentarze (19)
Ładnie powiedziane poprzez kurz dostajemy się do wspomnień.
Pozdrawiam
Tekst bardzo życiowy i mimo ciężkiego tematu, czyta się lekko prawie jakby się było wewnątrz tej historii.
Pozdrawiam serdecznie:)
Znasz ty życie Piekarzu i znasz te struny gdzie mocno się w nie uderza. Naprawianie wtedy przynosi efekt kiedy reperujemy sercem zmęczone oczy.
Miłego dnia
No cóż, zaczytałem się, a to z kolei wywołało u mnie burze ciekawych wniosków i przemyśleń. I słusznie. Lubię teksty, które niosą za sobą życiową prawdę i mogą być inspiracją.
Bardzo dobry tekst! :-)
Pozdrawiam!
Kto jak nie ty wysnujesz myśli i rozłupiesz orzech, by dostać się do wnętrza zrozumienia ponad.
Pozdrawiam:))
Takie historie zabarwione różnymi emocjami są wpisane w nasze codzienne życie i nawet nie wiemy, że za ścianą ktoś potrzebuje pomocy. Dziękuję za ten komentarz.
Pięknie dziękuję
Pozdrawiam!
Cieszy mnie twój widok i jak zwykle celne spostrzeżenia. Pozdrawiam ciepło.
Myślę, że zawsze istnieje drugie wyjście, tylko często poddajemy się. Nie zauważamy czegoś co się nazywa chwilą i mijamy idąc dalej.
Pozdrawiam serdecznie
Piękne podsumowanie mojej historii. Żyjemy z bliznami, które tworzą nasz wewnętrzny dyskomfort. Zszywamy je, by znowu pruć.
Pozdrawiam serdecznie
pozdrawiam
Dziękuję za odwiedziny i spojrzenie.
Miłego dnia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania