Poprzednie częściMuszę się bać? #1

Muszę się bać? #4

No... nie zgadniecie kto się odezwał. Moja stara miłość... Napisał, tak po prostu, żeby spytać co słychać i jak się tutaj czuję. A to mu się przypomniało... czy On znowu chce mnie w sobie rozkochać? Kiedy chciałam, żeby się odezwał.. On milczał, kiedy zaczynałam zapominać On znowu wszedł mi w życie. Myślicie... przecież to tylko jedna wiadomość. Dla mnie to aż jedna wiadomość... wystarczyła odrobina, żebym znowu go pokochała, żebym zaczęła tęsknić... i On o tym doskonale wiedział. " Zadufany w sobie, samolubny i egoistyczny jedynak. " - pomyślałam. Pisaliśmy coraz częściej i coraz dłużej. Tak, dobrze myślicie.. wszystko wróciło, ale starałam się to ukryć, przed Nim, przed znajomymi i przed samą sobą. Codziennie chodziłam do szkoły z Radkiem. Ernest coraz częściej dołączał w połowie drogi.. to było już moją codziennością. Polubiłam ich paczkę. Nawet śmiało mogę stwierdzić, że zaprzyjaźniłam się z nimi wszystkimi, tylko z Klarą nie potrafiłam nawiązać kontaktu... Żadna z nas tego nie mówiła, ale obydwie wiedziałyśmy, że nie przypadłyśmy sobie do gustu.

Mijały tak miesiące... bez moich znajomych z Polski, ale to już nie miało dla mnie większego znaczenia. A, no, tak.. bez moich znajomych, ale z moją starą miłością. Znalazł sobie dziewczynę, ta informacja zabolała nie mniej niż kiedyś. Starałam się tym nie przejmować, przecież i tak... ja i On? To by nie wyszło. Ja tu, On tam. Oczywiście, zadręczałam się myślami o Nim, bolało to podwójnie, ponieważ z nikim nie mogłam dzielić się tymi refleksjami. Rodziny nie chciałam martwić, moim przyjaciołom nie chciałam opowiadać całej historii od początku, a starzy znajomi z kraju... nawet tego nie skomentuję... nikt z nich nie był warty tych obaw, które miałam jadąc tu, no... nikt, prócz Niego. Wszyscy mnie totalnie zlali, zapomnieli, no... wszyscy, prócz Niego.

Był grudzień. Radek rano był lekko zdenerwowany.

- Co Ci jest? - spytałam.

- Nic. - wrzasnął.

- Przecież chyba znam Cię na tyle, żeby stwierdzić, że nie zachowujesz się normalnie? - próbowałam dociec powodu, przez który mój przyjaciel nie miał humoru.

- No właśnie, raczej nie znasz mnie na tyle! - krzyknął Radek i spojrzał na mnie oczyma pełnymi nienawiści. Przestraszyłam się go, nic mu nie odpowiedziałam i szliśmy dalej. Milczenie przerwał Ernest.

- Siema, buraki! Co wy tak cicho idziecie?! Zawsze jakieś głupie teksty, wygłupy, a teraz? Umarł wam ktoś czy jak?! - zażartował. Postanowiłam mu nic nie odpowiadać. Nie miałam ochoty, szczególnie po tym jak zachował się Radek wobec mnie.

- Niee. Po prostu zimno... za zimno, nie mamy dzisiaj humoru. - odpowiedział Radek. " Taa... ja mam, to Tobie coś nie pasuje... " - pomyślałam ze złością.

- Alex ( tak mówili do mnie od jakiegoś czasu wszyscy z ekipy ) ! Tobie też zimno? To może ja Cię ogrzeję!? - zawołał Ernest, po czym przyciągnął mnie do siebie, przytulił i pocałował w czoło. Popatrzyłam na Niego ze zdziwieniem ale nic nie powiedziałam. Mój wzrok powędrował na Radka, patrzył na nas z ogromnym wyrzutem. O co mu chodzi? Przecież ma Klarę.

- Od razu cieplej, prawda?! - zapytał Ernest. Ja nic nie powiedziałam tylko się uśmiechnęłam. Szok i niedowierzanie - to były te rzeczy, które w mojej głowie grały główne role w tamtym momencie. Wow... pocałował mnie chłopak, który podobał mi się od samego początku.

Doszliśmy do szkoły, weszliśmy do szatni. Tam spotkaliśmy Maję i Klarę. Ale zaraz, zaraz... Klara siedziała na kolanach jakiegoś chłopaka i jednego czego byłam pewna to to, że tym chłopakiem nie był Radek. On tylko na nich popatrzył i nic się nie odezwał. Widać było złość w jego oczach, ale był twardy... nawet w pysk nie strzelił temu kolesiowi. Wyszedł, tak po prostu.

- Co jest?! - spytałam Mai.

- To Ty nic nie wiesz?! Dla Klary jeden chłopak to za mało. Oszukiwała Radka od kilku miesięcy, a On dowiedział się dopiero wczoraj, biedny... - to co powiedziała Maja, wyjaśniało jego wcześniejsze zachowanie.. a ja chciałam się na niego obrażać.

Przez cały dzień nie mogłam się skupić, myślałam o nich... Jak ona mogła mu to zrobić?! Takiemu wspaniałemu chłopakowi. " Suka. " - pomyślałam. Postanowiłam, że następnego dnia pójdę do Radka i spróbuję go jakoś wesprzeć...

cdn.

Następne częściMuszę się bać? #5

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania