Poprzednie częściparter (5)

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

parter (6)

Tyry, tyry tyryry i znowu: Tyry, tyry tyryry. We wnęce, plecami do ściany, siedzi Ślepiec. Normalnie ślepy, nie widzi, jaskrę ma albo zaćmę, albo nigdy nie widział, trudno powiedzieć. Jest stary, ubrany w strój jakby zakonnika, taki niby habit, coś tak jakby. Kaptur na głowie, podkurczone nogi i pudełko z korbką. I kręci tą korbką facet, z przydługawymi, siwymi włosami i bródką, charakterystyczną, jak w stylu Van Dycka... Gdyby Van Dyck był stary, siwy i ślepy i siedział w plamie ciepłego światła, oparty o ścianę, na której kiedyś ewidentnie była umywalka z półeczką i lusterkiem, teraz zostały tylko pourywane zaczepy, wystające, zardzewiałe łby śrub, oraz połamana, ledwo się trzymająca półeczka. Na niej, poklejony od rdzy, włosów i brudu, leży pogięty stary grzebień. Brakuje mu kilku zębów i śmierdzi jak te włosy z odpływu prysznica, gdy woda już stoi w brodziku. Oczywiście nie tutaj.

Ślepiec kręci tą swoją kataryną bez przerwy, ale albo mechanizm jest zużyty, albo ślepiec absorbuje większość dźwięków połami swojego burego przyodziewku - bo poza pokojem z krzesłami ledwo to słychać, w ogóle tutaj raczej mało słychać...

Siostry Pijaczki stoją, jedna wewnątrz, druga na zewnątrz, jedna bardziej pijana, druga mniej, jedna totalnie skundlona, druga stwarza pozory niedokundlenia całkowitego. Co? Jak nie ma takiego słowa? Jest. Niecałkowitego skundlenia do reszty brzmi lepiej? No, to niech tak będzie. Z tej w polarze, zaiste, prawdziwy kocmołuch. Ten odór papierosów, blada, ziemista cera, poobgryzane, pożółkłe paznokcie, niezachęcający widok, prawda?

Ta druga przynajmniej mniej cuchnie, w ogóle wygląda, jakby miała siedemnaście lat, może dwadzieścia pięć najwyżej. Ta robi chyba mniejszy bajzel: jak nie stoi na zewnątrz, to pije, pali i śpi. Przysysa wąskie wargi do butelki wódki i pije, aż obsunie się na ziemię i zalegnie. Jej siostra, bo to chyba siostry, zresztą nie wiem, jeśli zostanie tamtej coś w butelce, wypija to. Butelki zawsze lądują potłuczone, ciśnięte o mur zaułka.

Jestem prawie pewien, że Siostry pijaczki i Ślepiec nigdy się nie spotkali, a przecież one muszą słyszeć melodyjkę, on czuć smród... A jednak, one nie pchają się mu do pustego, czystego względnie pokoju, on też nie wychodzi pogadać, ani nic. Dziwne to takie.

Nie dziwniejsze niż to, że właściwie kilka metrów od nich, gdziekolwiek by one nie były, leży na podłodze przy schodach martwy facet. Po dokładnym przyjrzeniu się i odsunięciu tego całego dziadostwa obok, widać, że to jakiś facet po pięćdziesiątce. Siwy, dobrze i dokładnie ogolony, z wąsem typowego Janusza. Nie będę podnosił tej głowy, musi każdy sam podejść i zobaczyć. Taki starszawy, łysiejący facet, pięćdziesiąt, sześćdziesiąt lat na oko. Kiedyś to był zwykły, elegancki sweter, pod spodem, jak widać, koszula. Może niedzielny strój jakiegoś dżentelmena z gatunku tych nowoczesnych, którzy nie biegają wszędzie w trzyrzędowych garniturach i uważają, że koszula z kołnierzykiem, schludny sweter, zapach od Hugo Bossa i mokasyny do dżinsów wystarczą. Skąd wiem, że mokasyny, jeśli nie ma butów? Otóż, proszę spojrzeć: Nie na skarpet, to raz. Złodzieje butów nie kradną skarpet. Po drugie: Stopy nie są brudne. Sine, bo trup. Zabrudzone, bo tu nic nie jest czyste, tu rozpakujecie państwo czyste prześcieradło z paczki, ze sklepu i po minucie będzie takie samo, jak wszystko inne. Żółte, wilgotne i śmierdzące.

Trudno powiedzieć, co się facetowi stało. Może spadł ze schodów i skręcił kark? Wygląda na martwego od niedawna. Nie, nie śpi. Nikt nie byłby w stanie spać tutaj, ciągle będąc kopanym, trącanym przez przechodniów idących na górę i z góry.

Następne częściparter (7) parter (8) parter (9)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • marian adonajski 22.10.2017
    Dla mnie b. dobre. Nie widzę tu przekleństw. Dobrze się czyta. Moja ocena to 5.
  • Karawan 22.10.2017
    O! @ m.a. zauważył. Ja zaś chyba zrobię ctrl c - ctrl v aby mieć z czego ściągać ;). No, bez nerwów. Toć żartuję! Serio 5!
  • Canulas 22.10.2017
    "Ślepiec kręci tą swoją kataryną bez przerwy, ale albo mechanizm jest zużyty, albo ślepiec absorbuje większość dźwięków połami swojego burego przyodziewku" - zajebiście ujęte sformuowanie.

    Coraz bardziej utwierdzam się w myśli, że to jakaś poczekalnia dusz. Trup sie pęta za siostrami, bo może dechą dostał za mocno?
    Dobra część. W ogóle całość - zchizowa.
    Zastanawia mnie ten narrator. Nie wiem na ile to celowe, ale z jednej strony oprowadza, opowiada, itd, a z drugiej, wtrąceń niedookreślających typu: "Taki niby" "Jakbiś" "tajk jakby" jest opór. Jakby nie był pewien.
    Zwróciłem na tą manierę uwagę. Nie wiem czy słusznie. Generalnie zastanawiam się czy Ty sam wiesz, co jest w innych pomieszczeniach. Wygląda to tak, jakby oprowadzając, doświadczał po raz pierwszy ich sam.
  • Okropny 22.10.2017
    Odpowiem Ci, Canulasie: Wiem, co jest w innych pomieszczeniach. Narrator... Musisz czytać dalej, żeby się przekonać. Wrzucam w małych partiach, bo tak mi wygodniej kończyć etapy.
  • Ritha 25.10.2017
    "Siostry Pijaczki stoją, jedna wewnątrz, druga na zewnątrz, jedna bardziej pijana, druga mniej, jedna totalnie skundlona, druga stwarza pozory niedokundlenia całkowitego." :D

    "Ta robi chyba mniejszy bajzel: jak nie stoi na zewnątrz, to pije, pali i śpi. Przysysa wąskie wargi do butelki wódki i pije, aż obsunie się na ziemię i zalegnie." - skąd Ty czerpiesz te niekończące się inspiracje? Bo chyba nie z Oberforst (mam nadzieję, że nie strzeliłam byka w nazwie :p)

    "Jestem prawie pewien, że Siostry pijaczki i Ślepiec nigdy się nie spotkali, a przecież one muszą słyszeć melodyjkę, on czuć smród..." - taa, ave blokowisko
    Btw, to blok? Kamienica? Dom? Czyściec?

    "Dziwne to takie." :D (I know, moje kontekstowe poczucie humoru bywa idiotyczne, no cóż, można z tym w miarę normalnie żyć)

    Ej - nienawidzę jak spod swetra wystaje kołnierzyk koszuli. W ogóle koszula, a na to sweter, ble. Jak tak można. Jakbym se ubrała spodnie, a na to spódnicę. Musiałam to z siebie wyrzucić.

    "Nie na skarpet" - ma*

    No i gitara, jest ciekawie i zeschizowanie. Nie będę się rozpisywać, bo mam strasznie dużo do ogarnięcia prześciebie. :)
    Gwiazdy ofkors.
  • Agnieszka Gu 10.11.2017
    Zatem powróciłam... I nie żałuję. Jest bardzo dobrze :)
  • Okropny 10.11.2017
    Już myślałem, że olałaś temat.
  • Agnieszka Gu 10.11.2017
    Sporo czytam tekstów wydanych w tej tzn. "staromodnej formie papierowej", więc muszę sprawiedliwie dzielić czas pomiędzy Was ;) Poza tym, straszliwiem ciekawa końcowego "fajerwerku" ;)
  • Okropny 10.11.2017
    Agnieszka Gu mam nadzieję, że się nie rozczarujesz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania