Poprzednie częściPrzed zaginięciem

Przed zaginięciem cz.3

Kolejne części powinny pojawiać się raz w tygodniu, dłuższe i bardziej dopracowane.

 

"Pet, czekaj chwilę..." trząsłem się jak po tygodniowym pobycie na Syberii, co się ze mną kurwa dzieje, skąd nagle ten cholerny lęk. Brakowało mi oddechu, miałem wrażenie że to sam Samael zjawił się, by zapleść ręce na moim gardle. Szarpałem się z całych sił, padłem na chodnik. Podniosłem głowę, obraz zaczął się wykrzywiać... Czułem... Nie wiem co... Pewnego rodzaju obecność, jakby coś próbowało wejść mi do głowy. "Pet do kurwy nędzy sfiksowałem!", miałem dziwne zjazdy, nie wrzucałem w ten dzień żadnych halucynogenów. Podniosłem się na kolana, oparłem ręce o podłogę, dalej czułem jak coś próbuje przechwycić moją świadomość... "Witaj", usłyszałem niski, ochrypły głos. W tym samym momencie, uścisk złagodniał na tyle by zacząć krzyczeć, przeraźliwy krzyk ciął spokój okolicy. Nagle wszystko ustało...

-"Mat o chuj tu chodzi? Co tu się kurwa stało?!"

-"Nie wiem... Kurwa... Nie wiem!" - odparłem półkrzykiem.

Usiadłem na krawężniku, sięgnąłem do kieszeni po paczkę papierosów, trzęsąc się nadal. Wyjąłem papierosa, następnie położyłem paczkę obok siebie. Piotrek usiadł obok mnie, wyciągnął zapalniczkę, odpalił mi papierosa mówiąc "Cóż, może to nie moment, ale skoro Ci odpalam to dzisiaj jesteś moją dziwką. Wybacz że musiałem Cię skarcić, ale taki był mój obowiązek, z resztą, widzę że podziałało." Rzeczywiście... Czułem palący ból na policzku, dopiero teraz to zauważyłem... Hej, lepsze to niż zgrywanie wariata na środku chodnika!

-"Maciek, już dobrze? Wyglądałeś jak opętany... Bałem się o Ciebie kutasiarzu, tym razem to ty nie strasz mnie więcej!"

-"Spoko Pet, już dobrze. Na prawdę nie wiem co się stało, aż odechciało mi się iść na domówkę..."

-"W sumie... Jebać to! Mamy towar w razie czego, ty masz wolny dom, czterdziestodwu calowy telewizor..."

-"Pewnie, o ile starzy będą mieli do czego wracać... Pamiętasz zeszły rok?"

-"Jak mógłbym zapomnieć świrze! Dobra zadzwonię po Andzię, może wpadnie z koleżanką, co ty na to?"

-"Bez problem... O ile weźmie koleżankę!"

-"Hahahah, cały Mat! Jebać opętanie, skoro szansa na stosunek!"

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania