Poprzednie częściRomans ze snów cz.1

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Romans ze snów cz.5

Rozdział 3 – W hotelowym pokoju krótka chwila

 

Dotarli do pokoju. Weszli do środka. Kobieta o mało nie zemdlała. Z zachwytu oczywiście. Stało tam łóżko z baldachimem. Tuż przy łóżku paliły się świecie. W kubełku z lodem chłodził się szampan. Czekała na nią jeszcze jedna niespodzianka. Na razie jednak była ukryta przed jej oczami. Wzruszyła się tym. Praktycznie od pierwszego razu nie kochała się w takiej scenerii.

Odwróciła się do niego. Oczy lśniły od łez... Pocałowała go w policzek. Zarzuciła ręce na szyję i zrobiła to samo w usta. Popatrzyła w jego piękne oczy.

- Kochany, jesteś aniołem... Potrafisz spełniać marzenia.

 

Patrzył na nią. Nie odwracał wzroku. Czegoś jej brakowało w nim. Na wszystko miał przyjść czas.

Kobieta podeszła do łóżka. Usiadła na nim... Podparła się z tyłu na rękach.

- Dobrze to przemyślałeś? Mi niełatwo dogodzić w łóżku. Nawet taki

ogier, jak ty mógłby mieć problem...

Spojrzała wymownie na jego rozporek i oblizała usta. Potem przez chwilę patrzyła na swoją stopę. Potrząsała szpilką na niej. On wpatrzył się w to. To był taki jego mały fetysz. Stopa przyjaciółki była odpowiednia. Drobna kształtna i wypielęgnowana. Znowu powróciła mu erekcja.

- Lubię wyzwania – odparł.

- Chyba nie bardzo mam wyjście co? – dodał z tajemniczym uśmiechem ledwo tłumiąc chrypkę. Podszedł do stolika z szampanem. Chciał uniknąć krępujące sytuacji.

- No nie masz – opowiedziała zmysłowo.

- Napijesz się szampana? – spytał.

- Wiesz, że chętnie.

Wysunęła rękę po kieliszek niesiony przez jej przyjaciela...

 

Rozdział 4 – W hotelowym pokoju krótka chwila

 

Wstała do toastu. Trzymała już w dłoni napełniony kieliszek. Mężczyzna podszedł do niej. Uniósł swój do góry.

- Za naszą upojną noc... i żeby nie była ostatnią – wzniósł toast. Stuknęli się kieliszkami. Pili wolno... Patrzyli sobie w oczy... Głęboko... Wypili parę łyków. Mężczyzna odstawił kieliszek. Podszedł do odtwarzacza płyt. Puścił spokojną... romantyczną muzykę.

Zbliżył się znacznie do kobiety... Wtuliła się w niego... Głowę położyła na jego silnym ramieniu... Objął ją w pasie. Tulił, jak najcenniejszy skarb... Wolno poruszali się w rytm muzyki…

- Jesteś piekielnie przystojny – szepnęła. Koniuszkiem językiem musnęła ucho…

Tańczyli dalej... Ciało przytulone do ciała. Rozgrzewające się nawzajem... Pobudzające zmysły partnerów...

Piosenka się skończyła... Wypili kolejne łyki. Odwrócili się do siebie. Podszedł do niej wolno..

- Pokaż mi się... – powiedział cicho. Spojrzała na niego... Ależ on patrzył...Wreszcie zobaczyła ogień w jego oczach... Już wiedziała... Intymna sytuacja... Wtedy potrafił być stuprocentowym mężczyzną... Może nie trzeba tak wiele... by był nim zawsze.

Sięgnął spinki do włosów... Rozpiął ją... Zdrowe, blond włosy rozsypały się po jej ramionach... szyi... Odgarnął je z twarzy... Przymknęła oczy... On czule dotknął jej policzka... Westchnęła... Rozchyliła suche wargi.

- Jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie.

Oblizała usta... Takie słowa działają na kobiety... Jej oczy błyszczały... Zaczął ją całować... Delikatnie... Wolno... Wreszcie mógł się nimi delektować... Pierwszy pocałunek był tak zaskakujący... gwałtowny... Nie czuł już wina... prawdziwy miód…

- Ohh, ale bosko pachniesz - szepnął. Całował czule jej szyje... Fragment

po fragmencie... Odchyliła głowę... Zrobiła miejsce dla jego głowy... Potem pocałunki padały na dekolt... Słyszał jej przyspieszony oddech...

- Zaczekaj chwilę – powiedział nagle. Podszedł do łóżka... Ona

odwróciła się w jego stronę. Jej przyjaciel zdjął pled... Na śnieżnobiałej, satynowej pościeli leżały płatki czerwonych róż. Otworzyła usta... Chciała coś powiedzieć... spojrzeć na Michała... On nagle porwał ją na ręce... Położył ostrożnie na prześcieradle... Klęknął nad nią... Zdjął koszulę... Odsłonił nagi tors... Nasza bohaterka chwile podziwiała jego umięśnienie... Na wspanialszego mężczyznę nie mogła trafić... Całował zachłannie jej usta... Schodził niżej.. i niżej... Ustami pieścił piersi... Język wirował po sutkach... Spijał z nich rozkosz... Ssał delikatnie... Kobieta wzdychała... Jej ciało wyginało się... Z każdym dotykiem... w czułe miejsca... Jego pieszczoty były pełne pasji.. Była pod wrażeniem... Wiedziała, jak potrafi być czuły... Inaczej nie zdecydowałaby się na ten romans... Nie myślała, że będzie tak robił... Pieścił milimetr po milimetrze... wolno... każdy fragment... A przy tym... Ona nie uśnie... Każde muśnięcie warg podnosiło jej ciśnienie...

Dotarł do jej nóg... Pragnął je całować... Odkąd zobaczył wtedy w aucie... Były długie.... zgrabne... Wędrował od ud po środek łydki... Wolno.. Tam i z powrotem.. Językiem krążył po wewnętrznej stronie ud... Były gorące i wilgotne... Ten rozkoszy taniec trwał długo... Dłużej niż na reszcie ciała. Od jej nóg bardziej fascynowała go tylko... No właśnie.. To na co była już pora.. Cmoknął na powitanie jej kobiecość... Ciało kobiety zadrżało... Kosztował rosy... osiadłej na kwiecie rozkoszy... Zachwycająco słodka... Język pracował na płatkach... między nimi... jak pszczółka... Wsunął się do środka... Zbierał wykwintny nektar.. Kobieta pogrążyła się w rozkoszy... Jej ciało rozpalone... spocone... wydawało się iż jest bliska...

Wcisnął tajemniczy guzik powyżej kwiatu.. Zadziałał od razu... Kobieta głośno jęknęła. Uruchamiał go wielokrotnie... Językiem... samymi ustami... Naprzemiennie pobudzał kobiecość... łechtaczkę... Kobieta wiła się... rozkosz zawładnęła jej ciałem... Głowa żyła własnym życiem... Ustawiała się co chwile inaczej względem tułowia... Pieścił ją nadal... Ssał łechtaczkę...

Jego przyjaciółka krzyknęła... Dopadł ją orgazm... Ciałem targały spazmy... Emocje opadły... Popatrzyła na niego zszokowana... Samymi pieszczotami dał jej satysfakcję... Inni nawet pełnym zbliżeniem tego nie osiągali... To nie był koniec zaskoczeń...

Wtargnął w nią... Jeszcze nie opadła erotyczna atmosfera... Patrzyła na niego z niedowierzaniem... Spodziewała się silnych przeżyć... silnych emocji... To było jednak niepowtarzalne... Miał taką wprawę... Wiedział doskonale co robić. Jego forma zaskakiwała...

Poruszał się wolno... zwinnie... Pochylił się nad nią... całował zmysłowe usta... Odwzajemniała pocałunki z uwielbieniem...

Ułożył jej ręce nad głową. Trzymał je lekko za nadgarstki... Jego biodra pracowały jak szalone... Rytmicznie i szybko... Ona doznawała obłędu... Wyginała głowę w tył... Całował odsłoniętą szyję... jak szaleniec...

Parę kolejnych ruchów... eksplozja wstrząsnęła ich ciałami... To było jak wulkan... Gorąca lawa... szeroki jej strumień... wpłynął w dolinę jej ciała... Ogarnęła ją kolejna fala rozkoszy... Były jak huragan... Nadchodziły nagle... trwały chwile... i odchodziły nie bez skutku... Jeden po drugim...

To jednak nie był koniec...

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Bettina pół roku temu
    https://youtu.be/UnC3NrXXNYk?si=Sq4JlYlqa3hBzvqd

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania