Poprzednie częściSłodki Flirt-My Story

Słodki Flirt-My Story ~Rozdział 2 - Szkoła cz.3

*POV*Kamila*

 

Kastiel i ja patrzyliśmy to na Lyśka to na Toma. Po chwili wymiany spojrzeń, otrząsnęłam się, zaczęłam logicznie myśleć i powiedziałam.

 

-Nooooo dobraaaa, widzę że się znacie i macie do pogadania, ale teraz... Tom marsz na kozetkę! Kastiel po pielęgniarkę! Lys połóż się.

 

-A ty? I czemu miałbym się ciebie słuchać? - Zapytał Kastiel.

 

-*zabójcze spojrzenie* A ja się nimi zajmę idioto!

 

-Dobraaaa, już, już... Ale to tylko z powodu Lysandra, a nie że mi każesz -.-

 

-Tak,tak, wmawiaj sobie...

 

-*zabójcze spojrzenie* Zaraz wracam...

 

-^^-Ja

 

-<Kas wyszedł> No dobra chłopcy.

 

Po tych słowach, biegałam wte i wewte, zbierając potrzebne rzeczy. Chłopców oddzieliłam zasłoną, Toma położyłam na kozetkę, a Lys'owi dałam zimny okład. Stwierdziłam że Lysander już sobie poradzi, więc popędziłam do Tomasa.

 

-Ściągnąć spodnie?- Zapytał Tomas.

 

Mnie na chwilę zatkało, w tle słyszałam plask, jakby ktoś walnął ręką o ciało, a potem cichy jęk Lysa <Jakbyście nie skumali, to Lysiu strzelił FacePalma ;)> ,a Tom się szczerzył.

 

-Po cholerę ?! Masz przecież krótkie spodenki od nożnej.

 

-A nie wiem, tak jakoś...^^

 

<W tym oto właśnie momencie uświadomiłam sobie że rozmawiam z drugim Kastielem>

 

- ...-_-

 

-Ehhhh.....*chwilaaaa...chwillllaaaaa....iiiiii.... i promienny uśmiech* Nie nie będzie takiej potrzeby ^^ proszę przytrzymaj ten woreczek lodu przy nodze ^^- Pod koniec mojej wypowiedzi, upuściłam woreczek z lodem na jego nogę i wyszłam za zasłonę.

 

-Tsssss..-Ciche syknięcie Toma <^^>

 

-I jak się czujesz Lys?

 

-Chyba wszystko dobrze, nie martw się.

 

-Ech, to dobrze :)

 

(Kastiel wchodzi, a za nim pielęgniarka)

 

-No jestem.

 

Olałam Kasa, podeszłam do pielęgniarki i wytłumaczyłam co i jak. Pochwaliła moje zachowanie itp.

 

-(Patrzę na zegarek:18.30) O cholera! Sory chłopcy, ale musicie radzić sobie sami. Miałam być o 17 w domu.

 

-Odprowadzę cię. - Kastiel

 

-Nie, ty jako dobry kolega odprowadzisz chłopców do domu. ^^

 

-Al...

 

-PA PA ^<^! (Wyszłam)

 

W tle usłyszałam tylko ciche "pa...dziękuję" Lysandra i głośne "Pa! Dzięki za pomoc piękna", normalnie jakbym słyszała Kasa -.- ,ale był to Tom. W drodze do domu nie miałam żadnych przygód. <Brawo^^> Cioci nie było, więc od razu weszłam na górę, do mojego pokoju. Rozebrałam się do bielizny, ubrania walnęłam, gdzieś w kąt i rzuciłam się na łóżko, zaczęłam myśleć o całym dniu, koniecznie muszę się dowiedzieć, skąd Lys zna się z Tomem, po prostu muszę. Po chwili rozmyśleń wgramoliłam się pod kołdrę i już miałam iść spać, kiedy przyszło mi powiadomienie z Facebooka, że ktoś do mnie napisał...

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania