Poprzednie częściSmocze łzy Dolina Mgieł

Smocze łzy rozdział I cz. 10

Dlaczego oni myślą że to mnie właśnie miał porwać ten cały transportowiec. Przecież nie miał by poco. A właściwie to gdzie on mnie chciał porwać, myśli kłębiły mi się w głowie. Właściwie nie obchodziło mnie to co w tej chwili się działo. Jak dziecko dałam się zaprowadzić do jakiejś niewielkiej kuchni. Pachniało tu normalnym gotowaniem, zapach oregano i bazylii, do tego tymianek i można było poczuć nieprzyjemny skurcz w żołądku. Czemu mi tak bardzo i głośno burczy akurat teraz.

- Jak myślisz, czy przypadkiem wezwano prawie wszystkich gwardzistów do północnych grani - zapytał Gabriel.

- Na pewno nie był to przypadek. Rzadko kiedy w jednym miejscu zdarza się takie skupisko demonicznej aktywności. Dobrze wiesz, że przypadki tego typu nie zdarzają się bez powodu.

Mówiąc to patrzył właśnie na mnie, a ja nie wiedziałam co ze sobą począć. Jak jakaś pensjonarka splotłam ręce za plecami i zaczęłam przyglądać się czubkom swoich butów. Miałam niejasne wrażenie, że się ze mnie śmieje pod nosem. Znowu zaczęła mnie ogarniać fala złości.

- Nie chcesz chyba powiedzieć że to prze zemnie- wypaliłam bez zastanowienia-mylisz się, nie mnie chciało porwać to paskudztwo, tylko

Anne, ja nie mam dla tych waszych demonów żadnej wartości. Anna zna magię i jest z tego co się zorientowałam ważnym członkiem waszej społeczności. Może chcieli ja porwać dla okupu. Może chcieli wymusić kanał do przejścia. Nie mieli by ze mnie żadnego pożytku.

- A właśnie że się mylisz, właśnie ciebie chciał ten nasz transportowiec.

Gdyby chodziło o Annę nie czekali by na moment w którym będzie w koszarach. Anna często wyjeżdża w góry sama, mogli by ja porwać tysiące razy. Za to panna nie jest zbyt łatwym łupem. Odkąd otworzyłaś oczy byłaś pod opieką Anny. Nie zostawałaś sama, a żeby nie było wątpliwości że chodzi o ciebie, to wyobraź sobie że ktoś postanowił cię porwać, właśnie po inicjacji u źródeł, a jeszcze przed tym jak twoja moc nam się objawi smocza księżniczko.

- Jak mnie nazwałeś? - zaczynał mnie wkurzać nie na żarty. Najbardziej tym, że miał racje. Ale z tą księżniczką to przegina. Więc nie miałam zamiaru być miła .

- Smoczą księżniczką. Nie zdajesz sobie sprawy z wielu rzeczy Aleksandro. Nie jesteś żadną zwykłą czarodziejką, masz moc której jeszcze nie poznałaś. A jednak jest w śród demonów ktoś kto ma jakieś pojęcie o tym kim jesteś i na co będzie cie stać. Była kiedyś taka baśń, o smoczej księżniczce. Więc czemu nie miała byś nią być - i spojrzał na mnie swoimi zielonymi oczami. O niech to szlak zaczynam tracić głowę.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • KarolaKorman 19.06.2015
    ,,szlak'' - szlag
    ,,poco'' - po co
    ,,prze zemnie'' - przeze mnie
    Było jak zawsze baśniowo i ciekawie 5 :)
  • Andromeda 21.06.2015
    Bardzo ale to bardzo przepraszam. Mam kłopoty z neten i piszę na telefonie. Więc proszę o wybaczenie jak tylko sytuacja się unormuje poprawię wszystkie błędy. Dziękuję że czytasz. Jestem mocno zobowiazana.
  • KarolaKorman 17.08.2015
    Kiedy kolejna część? :)
  • KarolaKorman 17.08.2015
    Muszę dodać Ci animuszu i chęci do napisania kolejnych części, bo nie piszesz ich tylko dla siebie, ale i też dla mnie :)
  • NataliaO 19.08.2015
    Ciekawie to ciągniesz, masz lekkie pisanie dzięki czemu przyjemnie się czyta tekst; 5:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania