Poprzednie częściStrumień krwi cz.1

Strumień krwi cz.3

Arek zszedł na dół, próbując opanować nerwy. W głowie miał tylko jedno, aby dobrze skłamać.

- Arek coś ty narobił ? - ojciec spojrzał przeszywającym wzrokiem na chłopaka.

- Nic nie wiem w ogóle o co tu chodzi, ale na pewno zaraz wszystko się wyjaśni.

- Mam taką nadzieję.

Tymczasem matka zeszła na dół i zbulwersowana zaczęła wytykać policjantom niespodziewane najście.

- Co wy sobie wyobrażacie, że możecie tak nachodzić wszystkich, kiedy się wam podoba ?

- Niech pani uspokoi ! - powiedział stanowczo jeden z policjantów. - Zabieramy pani syna na komisariat, musimy zadać mu kilka pytań.

- Nie ja się nie zgadzam mój syn ma zakończenie roku w szkole zaraz wychodzi przyjedzcie później - protestowała matka jednocześnie spoglądając karcącym wzrokiem na Arka.

- Niestety to niemożliwe.

- Tak, a to dlaczego ?

- Pani syn jest oskarżony o morderstwo swoich kolegów ich ciała znaleziono poćwiartowane w lesie nad strumykiem więc proszę nam nie utrudniać pracy.

Kobieta nie wierzyła, w to co słyszy. Jeszcze raz spojrzała na swojego syna prowadzonego przez funkcjonariuszy do radiowozu.

- Kochanie wszystko będzie dobrze to na pewno nieporozumienie — uspokajał ją mężczyzna.

W drodze na komisariat Arek cały czas myślał jak przedstawić wiarygodną wersję by policjanci nie zorientowali się że był tam razem z nimi.

Funkcjonariusze zaprowadzili go do pokoju przesłuchań. Został z nim tam jeden policjant.

- Powiedz, byłeś tam razem z nimi?

- Nie. Byłem z dziewczynami w klubie nic nie zrobiłem.

- To się okaże, twój znajomy zeznał, że wczoraj około południa dzwoniłeś do niego, aby zaprosić na imprezę w lesie. Powiedziałeś dokładnie, z kim tam będziesz. Te wymienione osoby zostały znalezione poszatkowane w lesie.

- Który to był kolega?

- Mikołaj Dębek. Nie wywiniesz się mamy jego telefon z wiadomościami, które mu wysyłałeś odnośnie do imprezy.

- Dobra okej dzwoniłem do niego tak, ale na imprezę nie poszedłem. Po tym, jak do niego dzwoniłem, pokłóciłem się z Jackiem i poszedłem z dziewczynami do klubu.

W tej chwili do pokoju wszedł inny policjant.

- Andrzej możesz na chwilę przyjść, jest ważna sprawa?

- Dobra. Poczekaj tu, zaraz wracam.

- Arek wiedział, że jego wersja jest mocno podejrzana, ale mimo wszystko nie chciał mówić prawdy, bojąc się że wina za morderstwo spadnie na niego. W pewnej chwili chłopak usłyszał dziwny szept dochodzący jakby z wnętrza ściany. W pokoju momentalnie zrobiło się bardzo zimno, a szyby pokrył delikatny szron.

- Uciekłeś mi. Już cię prawie miałem, ale ty uciekłeś — Arek zbladł i zaciskając dłonie na oparciu krzesła, udawał że nic nie słyszy. W tej chwili do środka wszedł policjant.

- Dobra chłopie na razie jesteś wolny, podobno znaleziono odciski palców na ciele jednej z ofiar. Skontaktujemy się z twoimi rodzicami w razie czego.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Canulas 31.07.2017
    W dialogu muszą być przecinki. Jakbyś tak mówił, to po 6 minutach byś odfrunął karetką. Wykrzykniki, znaki zapytania, bez spacji, od razu, na końcu zdania.
    W każdym razie, grunt to dłubać. Styl się uformuje.
    Pozdro.
  • marok 31.07.2017
    Otuż to :))
  • KarolaKorman 01.08.2017
    ,,- Niech pani uspokoi !'' - Niech się pani uspokoi! (wykrzyknik bez spacji)
    ,,- Arek wiedział, że jego wersja jest '' - tutaj bez myślnika, bo to narrator opowiada

    Czyżby stwór znad strumienia podążał śladem chłopaka, by dokończyć dzieła? Coraz lepiej idą ci dialogi :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania