Poprzednie częściTragiczny wyścig - cz. 1

Tragiczny wyścig - cz. 3

To dzisiaj ten dzień, w którym bliżej poznam moją ukochaną. Z taką myślą obudził się tego poranka Tomek. Przeciągnął się, ziewnął i po chwili pośpiesznie udał do łazienki. Po skromnym śniadaniu, zabrał się do pracy. Jego zajęcie nie wymagało zbyt częstych wyjść z mieszkania. Cały potrzebny do pracy warsztat to laptop z podłączonymi, dobrej jakości, głośnikami i szybkim internetem. Jako twórca nieprzeciętnej muzyki i tekstów piosenek nie mógł narzekać na brak zleceń. Zwłaszcza tych z kręgu artystów hiphopowych. Tomek usiadł przy biurku i włączył laptopa. Po chwili charakterystyczny dźwięk uruchomienia systemu zasygnalizował gotowość sprzętu do działania. Zwyczajowo Tomek rozpoczął od przejrzenia skrzynki e-mailowej. Nagłówki wiadomości nie zachęciły do szczegółowej lektury ich treści. Wszystkie pochodziły od klientów z branży. W tej chwili nie miał ochoty ich czytać. Uruchomił dokument z ostatnią wersją tekstu swojej nowej piosenki. Starał się go przeczytać, by następnie dopisać dalszy jego ciąg. Tego dnia wena twórcza wyraźnie go jednak omijała. Rzadko się to zdarzało, lecz dziś po wielu nieudanych próbach spasował. Włączył sobie ostatnio stworzony beat, a jego myśli odpłynęły.

Nagle beztroskie rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Tomek ruszył w kierunku korytarza. Po otwarciu drzwi ujrzał znajomego mężczyznę - inkasenta energetyki.

– Dzień dobry – powiedział mężczyzna. – Chciałem odczytać wskazania licznika.

– Proszę.

Tomek zapraszając inkasenta do środka spojrzał na zegarek. Dochodziła 14:00.

– Dziękuję. Do widzenia – odrzekł mężczyzna opuszczając mieszkanie Tomka.

– Do widzenia – odpowiedział Tomek, lekko zdezorientowany tak szybko dokonanym odczytem.

Ruszył pośpiesznie do kuchni i wrzucił do kuchenki mikrofalowej mrożoną pizzę. Już tylko trzy godziny pozostały do spotkania z... No właśnie ten niefortunny błąd zaprzątał jego myśli. Zapomniał zapytać dziewczynę o jej imię. Ona spisując jego zeznania miała okazję zapoznać się z pełnymi danymi osobowymi i adresowymi.

Ta niekomfortowa sytuacja rodziła w głowie chłopaka poczucie niepewności, którego w swoim życiu nie doświadczał zbyt często.

Po ekspresowym obiedzie i szybkim prysznicu stanął przed szafą i dylematem wyboru ubrania. Po krótkiej chwili zastanowienia wyciągnął z szafy jeansowe spodnie, koszulę w kratę, no i najważniejszy dla niego element garderoby - pas do spodni.

– Tak, średnia klamra będzie najodpowiedniejsza – powiedział do siebie i zdjął z wieszaka jeden z bogatej kolekcji pasów.

Szybkie przebranie, ulizany zaczes i już był gotowy do wyjścia. Spojrzał na zegarek: 15:30.

– Ok. Lepiej być wcześniej.

Wrzucił na siebie skórzaną marynarkę i wyszedł.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania