Wywiad z...
Bob: A teraz następuje nagły zwrot akcji, bo okazuje się, że moim dzisiejszym gościem jest zupełnie ktoś inny. Też poczułem zapach rozczarowania, gdy okazało się, że nic nie będzie z...
Berkas: Bob, zaczynamy? Za chwilę mam samolot.
Bob: Tak, już. Oto Berkas, proszę państwa. Moje źródła donoszą, że masz interesujący tatuaż.
Berkas: Nic mi o tym nie wiadomo. Twoje źródła są najwyraźniej zatrute.
Bob: Pewnie pomieszałem pytania. Zaraz...
Berkas: Kiedyś zrobiłem Cofftee, pomieszałem czarną kawę z zieloną herbatą. O, mam dla ciebie prezent. Jak byłem w Maroku, kupiłem wodę gazowaną, ale nie wypiłem.
Bob: Woda z Maroka? Jakoś dziwnie kotem zalatuje.
Berkas: Nie wiem co się tam namnożyło w czasie podrózy.
Bob: Wróćmy do wywiadu. Opowiedz o swojej karierze.
Berkas: Wywalam bagaże na lotnisku i prowadzę terapię dzieci zaburzonych. Raz udzieliłem wywiadu telewizyjnego po przegranym turnieju w hokeju na lodzie. Byłem sławny, bo strzeliłem samobója. Długo wołali na mnie Bramkarz Samobójca, a nastolatki zrzucały staniki na mój widok.
Bob: Ciekawe.
Berkas: Niektórzy mówili, że urodziłem się w łyżwach, tak dobrze grałem. Uprawiam też inne sporty, na przykład hoduję storczyki i robię samoloty z papieru.
Bob: A skąd się wzięła twoja miłość do samolotów?
Berkas: Mój brat jest samolotem... Eee.. jest pilotem. Lata tu i tam.
Bob: Samoloty są jak kobiety, czasem oglądasz z zewnątrz, czasem wchodzisz do środka, zapinasz pasy, chwytasz to coś, czym się steruje i lecisz w nieznane.
Berkas: Eee... Może. Kiedyś królik zaatakował moje storczyki. To dopiero był pasztet.
Bob: A skąd twój nick? Od berka, czy może bekasa?
Berkas: Od... elfa Berkasa z mojego opowiadania. Brzmi jak elfickie imię, prawda?
Bob: Troszkę. Czytasz coś?
Berkas: Lubię skandynawskie kryminały. Nesbo, Mankel, Larsson. Natomiast sam głównie pisuję obyczajówki, czasem ze szczyptą groteski. O, zapomniałem dodać, że oprócz samolotów lubię też żeglarstwo. Byłem niedawno w Ystad, Bornholmie, Kłajpedzie, Lipawie. Brałem tez udział w Biegu Piastów.
Bob: W tym co się odbywa koło Dziejów? Kurczę, spaliłem.
Berkas: Też kiedyś spaliłem kurczę i...
(dźwięk dzwonka telefonicznego)
Bob: Halo? Co się stało? Rodzisz? Ale przecież... Myślałem, że po prostu jesteś taka gruba. Cholera! Berkas, muszę lecieć. Dokończymy kiedy indziej.
Kamerzysta: Bob! Zaczekaj! To mój telefon.
Komentarze (26)
Wywiad wyszedł fajnie ;))) ja myślałam że on lata samolotami jako.. ehm nie ważne:)
Pozdrawiam was cieplutko :))
Czy Marok to czytal? :D
Dobra zmyła w tytule (!) Berkas pssst tez lubię Nesbo.
Fajne, lekkie. Padam ma ryło, w zasadzie nie wiem czy czytałam, czy mi się snilo.
Pozdro
ps. wywiad z JamCi tera!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania