Poprzednie częściPięćset siedemdziesiąt - (1)

Pięćset siedemdziesiąt - (2)

05’

 

Byli w drodze już ponad dwie godziny. Wyjechali skoro świt, kiedy nad polami unosiły się poranne mgły, zwiastujące nieuchronnie nadejście jesieni. Prowadził jak zawsze Mike. Stephen siedział na fotelu pasażera, skupiony na obserwacji okolicy, szczególnie porzuconych domów, których w ostatnich minutach jazdy napotkali całkiem dużo.

– Bieda aż piszczy – stwierdził Mike, kiedy mijali kolejny zapadający się we własnej samotności i starości dom.

Stephen nawet tego nie usłyszał, był zupełnie pochłonięty obserwacją okolicy. Odblokował się dopiero kiedy zajechali pod przydrożny bar.

Nie była ta luksusowa knajpa, gdzie podają kawior na liściach ze złota, ale mieli dobre burgery i piwo. Oprócz Mike i Stephena w środku siedział jeszcze jeden facet, niedogolony i opalony jak grillowany boczek. Przyglądał się im nieudolnie, starając się nie dać tego po sobie poznać. W końcu, czując najwyraźniej, że jego przykrywka została, jakimś cudem, zdemaskowana, podszedł do ich stolika.

– Nie znam was, koledzy – zaczął.

– I vice versa – odpowiedział Stephen. – Nie jesteśmy z okolicy.

– No, to widać od razu. Dwa pedalskie kmiotki w pedalskim wozie, ewidentnie nietutejsi. Szukacie złota czy chętnych panienek?

Mike chciał coś powiedzieć, ale uprzedził go kucharz.

– Odpuść, Gregory. Za straszenie klientów dostaniesz kopa w dupsko na kolejne dwa tygodnie.

Facet zmierzył kucharza nieprzyjemnym spojrzeniem.

– Pedałom wstęp wzbroniony – powiedział.

– Wracaj do swojego stolika.

Spojrzał na Mike’a, ale posłuchał kucharza i wrócił pod ścianę, gdzie na stoliku stał kufel z piwem.

– Wybaczcie mu, ma ciężki okres w życiu – powiedział szef.

Stephen pokiwał głową. Dojedli spokojnie burgery, popijając je zimnym piwem i po kwadransie wyszli z baru.

Stary Ford tamtego faceta stał zaparkowany na drugim końcu niewielkiego parkingu. Mike zauważył kontem oka, że właściciel niebieskiego rdzewiejącego pickupa nie ma dosyć i właśnie zmierza w ich stronę.

– Hej! Pedały! Myślicie, że to pierdolony koniec?!

Mike odwrócił się w stronę mężczyzny.

– No, na to wychodzi.

– Ja o tym zadecyduje.

Kiedy był w połowie drogi, obaj wsiedli do auta. Mike odpalił wóz i wrzucił bieg. Awanturnik nie zdążył złapać za klamkę. Samochód ruszył do przodu gwałtownie i chwilę potem był już na szosie. Widzieli w bocznych lusterkach, jak facet wymachuje w ich kierunku rękami, a potem zaczyna iść w stronę swojego Forda.

– Będzie nas gonił – stwierdził zaniepokojonym tonem Stephen.

– Wątpię. Ten jego gruchot odpali przy dwudziestym razie, w najlepszym wypadku. Lepiej sprawdź mapę, powinniśmy być już niedaleko.

Stephen wyjął z teczki mapę stanową i kilka wycinków z lokalnych gazet z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Wodził przez chwilę palcem po stronie, aż w końcu znalazł to, czego szukał.

– Niedługo wjedziemy na sto siódemkę. A potem zostaje tylko szczęście.

Mike nie odpowiedział. Zacisnął dłonie na kierownicy i dodał gazu. Skrzynia z wyczuwalnym uślizgiem zmieniła przełożenie i auto zaczęło żwawiej przyśpieszać.

– Nie mam zamiaru wracać z pustymi rękami.

– Obgadaliśmy to. Nie ma pewności czy…

– W gazetach piszą wyraźnie – wtrącił Mike. – Zaginięcia, brak śladów, wszystkie poszukiwania zakończone niepowodzeniem, zamknięte już dawno. Kiedy zakończono ostatnie?

Stephen przekartkował większość papierzysk, które miał w teczce.

– W dwutysięcznym. Były szeroko zakrojone. Cztery lata.

– Cztery lata psu w dupę. Ta cholerna droga tam jest i znajdziemy ją.

 

cdn...

Następne częściPięćset siedemdziesiąt - (3)

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • MKP 9 miesięcy temu
    "– No, to widać od razu. Dwa pedalskie kmiotki w pedalskim wozie, ewidentnie nietutejsi. Szukacie złota czy chętnych panienek?" - niech się koleś zdecyduje: albo pedały, albo panienek szukają 🤣🤣
  • Aleks99 9 miesięcy temu
    Zaplatał się w ferworze odgrywania strażnika texasu:)
  • MKP 9 miesięcy temu
    Aleks99 Lone ranger😎😎

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania