Poprzednie częściBajka o wielkanocnym zajączku

Bajka o motylu

Fruwał piękny motyl,

skrzydła w słońcu lśniły,

szukał motylicy,

amory się śniły.

 

Błyskał skrzydełkami,

aż zwabił partnerkę,

ta zaś, już po wszystkim,

zniosła jajek stertę.

 

Przyszły rodzic, dumny,

pilnował wyklucia…

Wyszła gąsieniczka,

motyl padł bez czucia.

 

Kiedy się ocucił,

ledwie słowa sklecił:

„Motylico jedna,

to nie moje dzieci”.

 

Nie odczekał czasu,

zniknął o poranku,

więc go ominęła

miła niespodzianka.

 

Morał, choć motyli,

w jednym zdaniu spiętrzę –

wygląd to nie wszystko,

z czasem ujrzysz wnętrze.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • paluszki z paczuszki 9 miesięcy temu
    Jak, ja lubię takie pisanie!
    Bombastycznie🤣🤣🤣
  • Zdzisław B. 9 miesięcy temu
    ...na szczęście motyl nie wybucha... Może gąsienica, jak ciśnienie wzrośnie... ;)
  • Starszy Woźny 9 miesięcy temu
    Trochę luzu od wysokich lotów miejscowej poezji.
    5.
    NO!
  • Zdzisław B. 9 miesięcy temu
    "Wysokie loty:" zostawiam ludziom mikrym. Ja wolę pisać z przymrużeniem oka, co by pociemniały świat troszkę rozweselić ;)
  • ZielonoMi 9 miesięcy temu
    🤣
  • Zdzisław B. 9 miesięcy temu
    ZielonoMi - noo, to coś dla Ciebie, sądząc po nicku ;)
  • Poncki 9 miesięcy temu
    To chyba jakiś czarny motyl😋
  • Poncki 9 miesięcy temu
    Nocny znaczy
  • Zdzisław B. 9 miesięcy temu
    Poncki Niee... to jasny, wiosenny motyl, ku rozchmurzeniu chmurnego oblicza widokiem jego ;)
  • Agrafka 9 miesięcy temu
    Takaż piramidka spiętrzona nad kwiatkiem,
    Oj panie motylku. Nieładnie nieładnie ;)
    Super baja :)
  • Zdzisław B. 9 miesięcy temu
    Może na drugi raz pan motyl będzie już doświadczony ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania