Bestiariusz. ADAM.
Nienarodzony, choć kiedy przyłożysz mi lustro do ust,
oddam ciepło szarą mgiełką, będziesz mogła rysować na nim
uśmiechnięte minki lub napisać list, który przeczytam gdy otworzę oczy.
Gdy już oboje.
Nienarodzony, choć cały gotowy do startu.
Zaraz miesięń wtłoczy mi ducha w pusty krwiobieg,
różem obleje policzki.
Jeszcze chwila i życie wypełni mnie jak czarkę.
Lecz zanim jako ten pierwszy ujrzę cud stworzenia,
wyśpiewam pierwsze psalmy, na cześć swego mistrza.
Zanim stanę sam ze sobą i zrozumiem
czym jestem a czym nie, poczuję głód.
I brak.
I chłód ogarnie moje usta, a z nim bojaźń,
bo nie znam jeszcze słów, dzięki którym mógłbym to poskromić.
Zasnę zmarznięty pierwszy raz, wpadnę w letarg.
I śnił będę o tobie, nie mając pojęcia.
I wtedy, choć jeszcze niczym nie zdążę zasłużyć,
stworzenie się dokona - po siedmiu próbach,
w końcu idealne, jak antymateria.
Będę wielbić cię w tajemnicy, bo nie wiem czy mi wolno
i wtedy zrozumiem, ale tak prawdziwie
czym są chwytne dłonie i krew w arteriach,
pulsująca tożsamo z oddechem przy uchu.
To w twoich ramionach ułożę pierwsze wersy,
które będę zapętlał w modlitwach jak wierszach,
dopóki nie przyjdą kolejne przymrozki,
a jabłka nie zaczną spadać z drzew
I gnić.
Marcin Lenartowicz/Basia Derlak. ( Chłopcy Kontra Basia)
Grudzień, 2021.
Komentarze (7)
Całość przyjemna, gładka i jednocześnie w pewien sposób monumentalna. Jakby czytało się pigułkę z wielkich tomiszczy.
Fajne jest też to, że ten tekst nie onieśmiela. Czuje się, że jest dobry, ale jednocześnie otwarty, zapraszający.
Nie wiem czy to pomaga, ale chyba porządkuje nieco głowę, gdy przyjmie się założenie pewnego przeznaczenia. Że to jest Adam, a to jego Ewa. Nieodwołalnie, niezależnie jak się potoczą ich losy, wiadomo, że to właśnie oni. Jedno stwarza drugie i nadaje sens własnemu stworzeniu. Piękny jest "brak", który odczuje Adam i jakże ładnie gra to z frazą Basi o zrozumieniu "czym są chwytne dłonie i krew w arteriach". On wyda pierwszy oddech, ale tylko ona może to zauważyć, potwierdzić (choćby mgiełką na lusterku).
Chciałam wypisać"najlepsze", ale musiałabym zacytować cały wiersz. Jest piękny! Cholernie Wam się udał.
No dobra, jednak wypiszę.
"Zaraz miesięń wtłoczy mi ducha w pusty krwiobieg,
różem obleje policzki."
"Zanim stanę sam ze sobą i zrozumiem
czym jestem a czym nie, poczuję głód.
I brak.
I chłód ogarnie moje usta, a z nim bojaźń,
bo nie znam jeszcze słów, dzięki którym mógłbym to poskromić."
"Będę wielbić cię w tajemnicy, bo nie wiem czy mi wolno
i wtedy zrozumiem, ale tak prawdziwie
czym są chwytne dłonie i krew w arteriach"
Powiem tak: Jagoda już Ci niepotrzebna. Wchłonąłeś ją i dojrzałeś.
No strasznie się jaram i nie mogę się doczekać kolejnego razu!
Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że w wersach Basi, są również moje trzy grosze. Słowo, dwa, rytmika i ogólne ugladzenie. To wciąż są jej wersy, a jednak przez to słowo, zwrot - również moje.
A końcówka już w ogóle jest wspólna. Pomieszana i zsynchronizowana.
Co do treści, to chyba nie chce się za bardzo wypowiadać, bo raz - nie sam jestem gospodarzem - a dwa, za każdym razem jak czytam ten tekst, to mam ciarki aż i trochę się go boję przez to.
Cóż. Co nie zmienia faktu, że naprawdę rzadko kiedy jestem aż tak dumny. I dziękuję za potwierdzenie że mam powody :)
Ale jest też w nim coś, co zgrzyta mi nieco. To początek:
Nienarodzony, choć kiedy przyłożyć mi lustro do ust,
oddam ciepło szarą mgiełką, będziesz mogła rysować na nim
uśmiechnięte minki lub napisać list (...)
To:
kiedy przyłożyć mi lustro do ust
Dlaczego nie :
kiedy przyłożysz mi lustro do ust
a nawet:
kiedy zbliżysz lustro do moich ust
Po pierwsze - żeby sprawdzić obecność oddechu, nie przykłada się lustra do ust, tylko się lustro przybliża. Przyłożenie, to też i zarazem wytarcie śladów obecności pary, tej "szarej mgiełki".. To dotyk.
Po drugie, ta bezosobowa forma - "przyłożyć" jest jakaś obca i słabo łączy się z c.d. - z tym, co ona będzie mogła. No bo kto przyłoży (zbliży?) to lustro? Ktoś trzeci tu jest?
Tylko to mi nie psuje. Ten bezokolicznik. Ta bezosobowa forma w takim bardzo "osobowym" wierszu.
Dzięki za czytanie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania