bez tytułu #10
Rozbiłam się o granicę świadomości,
dryfuje ponad niebios sklepieniem.
Nie mam do tego cierpliwosci.
Czy swiat jest moim wyobrazeniem?
I ten caly weltschmerz we łbie,
nie blagalam o to sleczac na kolanach.
Probuj nie śmiać się ze mnie,
Mam to wypisane na ranach.
Zamknęłam oczy i otworzyłam rychło,
boje się zostać sama w ciemności.
Nagle wszystko ucichło,
nie chcę tej świadomości.
Jestem pewna dokąd idę,
jedynie przekreślam twoją trasę.
Miałam doczynienia ze złem
i ogniem zabójczych maszyn.
Jak filozof zarzekał się perfidnie,
utkana w sieć swoich wyborów.
Uśmiecham się pod nosem niemrawie,
mając na karku morze potworów.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania