Poprzednie częścibez tytułu #1

bez tytułu #10

Rozbiłam się o granicę świadomości,

dryfuje ponad niebios sklepieniem.

Nie mam do tego cierpliwosci.

Czy swiat jest moim wyobrazeniem?

I ten caly weltschmerz we łbie,

nie blagalam o to sleczac na kolanach.

Probuj nie śmiać się ze mnie,

Mam to wypisane na ranach.

Zamknęłam oczy i otworzyłam rychło,

boje się zostać sama w ciemności.

Nagle wszystko ucichło,

nie chcę tej świadomości.

Jestem pewna dokąd idę,

jedynie przekreślam twoją trasę.

Miałam doczynienia ze złem

i ogniem zabójczych maszyn.

Jak filozof zarzekał się perfidnie,

utkana w sieć swoich wyborów.

Uśmiecham się pod nosem niemrawie,

mając na karku morze potworów.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania