Blutek
Blutek chodzi do góry nogą,
Noga — ani prawa, ani lewa.
Chatkę ma niewielką i ubogą,
Chroni się w niej, gdy zimno i ulewa.
Lepią się do niego owady i kwiaty,
Bąki, pająki, stokrotki, fiołki...
Chciałby być jak miś kudłaty,
Lecz to jedynie marzenia i mrzonki.
Choć paluszki miodkiem ociekają,
Blutek książki czytać miłuje.
Nawet gdy kartka z kartką się sklejają,
On i tak czyta, wącha, czuje.
A gdy dzień za oknem się budzi,
Blutek obuwa kalosz zielony
I nad rzekę idzie, z daleka od ludzi,
Ze ślimakami na śniadanie zjeść glony.
Niestety, gdy tylko cień swój zobaczy,
Bierze nogę za pas i do chatki wraca.
Pospiesznie — ślimak mu wybaczy,
I znów w książkach lepkie kartki przewraca.
Komentarze (10)
Blutek jest nieciekawy, pewnie dlatego, że mało kudłaty i z jedną nogą za pasem w zielonym kaloszu.
cul8r
Uniwersalny wierszyk.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania